mechaniczne skupienie ludzi pod rządami wyłonionej przez ten kolektyw tyrańskiej władzy

Przez Bożena Ratter , 18/06/2023 [23:38]

„Człowiek jest tu tylko numerem, nie posiada swego oblicza, bo nie posiada duszy i nie ma Boga, przed którym może mieć swe oblicze. W systemie bolszewickim nie ma zupełnie miejsca dla indywidualności ludzkiej, dlatego też konsekwentnym wywodem jego musi być zupełne pochłonięcie jednostki ludzkiej przez kolektyw, zupełna utrata przez nią praw indywidualnych, złączonych z uznaniem jej bezwzględnej wartości - na rzecz Molocha jednostki zbiorowej, również bez jakościowej, jak sama jednostka ludzka, i nie tworzącej żadnej wyższej formy zbiorowości, żadnego „reale", ale będącej tylko mechanicznym skupieniem ludzi pod rządami wyłonionej przez ten kolektyw tyrańskiej władzy – pisał dr Mieczysław Skrudlik w książce Bezbożnictwo w 1935r.

Oczywiście, po II wojnie światowej książka została zakazana, tak jak wiele innych pozycji objaśniających zło komunistycznej ideologii.  I ten stan trwa do dzisiaj. A wystarczyłoby wznowic  ich wydanie.

Na naszych oczach  kolektyw tyrańskiej władzy czyli ONZ WHO UE i inne agendy sterowane przez „wierchuszkę”, pozbawia nas praw indywidualnych i sprowadza do bez jakościowego Molochu poprzez edukację włączającą niszczącą rozwój dziecka,  traktat pandemiczny WHO zabierający wolność człowieka, promowanie niszczącej ideologii LGBT, permisywnej edukacji seksualnej dzieci, zrównoważony rozwój pozbawiający nas możliwości korzystania bezpłatnego z własnych zasobów, w tym pracy.

Łacińska cywilizacja jest niszczona a człowiek dehumanizowany pod pozorem legalności czyli równości dla wszystkich  i zrównoważonego rozwoju, zgodnie z hasłem Lenina i Trockiego:

Dla Lenina i Trockiego głównym celem było zniszczenie religii i życia rodzinnego. Wszystko, co słyszeliśmy o okrucieństwach, rzeziach, torturach, czerezwyczajce - jest prawdą, ale to nie jest rzecz główna, gdyż podobne zjawiska nie są nowością. Nowością jest dążenie do zniesienia różnicy pomiędzy życiem ludzkim a zwierzęcym. Nie jest słusznym twierdzenie, że bolszewizm jest tylko powrotem do barbarzyństwa, gdyż nawet dzicy ludzie mają jakąś religię i jakieś życie rodzinne, a bolszewizm dąży do rozstroju całkowitego (Les Cahiers de POrdre, Paryż oraz L. de Ponsina: Tajemne siły rewolucji 1925)

W 2021 roku Stanisław Michalkiewicz pisał, iż  narzędzia terroru przewalającej się rewolucji są stworzone,  wystarczy teraz ustawodawstwo i jako  przykład podał penalizację mowy nienawiści. Mowa nienawiści to poglądy, które nam się nie podobają. Jest to bardzo podobne do artykułu 58 kodeksu karnego  Rosyjskiej  Sowieckiej Republiki Federacyjnej dotyczące sowieckiej agitacji. Miliony ludzi przepłaciło to życiem, wolnością zdrowiem itd. bo to właśnie art. 58 stanowił pozór legalności dla zsyłania nieszczęśników do łagru lub od razu do dołów z wapnem. 

To ustawodawstwo jest tworzone i dlaczego  panuje od dawna milczenie?  Krzyczą nieliczni świadomi zagrożeń (i są nawet szykanowani z tego powodu) a reszta  milczy,  jak barany idące na rzeź. Czy odbywa się to za przyzwoleniem rządzących ? Dlaczego nie zapraszano śp. Krzysztofa Karonia czy Stanisława Michalkiewicza do mediów głównego nurtu zamiast Zenka Martyniuka i seriali, byśmy przynajmniej wiedzieli co nas czeka?

Przed II wojną  lewactwo również dobijało się do władzy i występowało przeciw Polsce.Mieczysław Skrudlik:

Kongres wolnomyślicieli w Paryżu (16 sierpnia 1925 r.) uchwalił następującą rezolucję pod adresem Polski: „Kongres Międzynarodowy Wolnej Myśli na zgromadzeniu w dniu 16 sierpnia 1925 r. w Paryżu dowiaduje się, że prawa człowieka i obywatela są w Polsce deptane. Kongres protestuje przeciwko temu systemowi terroru w Polsce i wystosowuje apel do opinii całego świata, aby wywarła presję na rząd polski dla skłonienia go do zaprzestania antydemokratycznych metod”.

„Żadna rewolucja nie jest możliwa dotąd, dopóki istnieje rodzina i uczucia rodzinne“ - głosi uchwała kongresu moskiewskiego z dnia 16 listopada 1924 r. „Niech kobieta jak najprędzej oswobodzi się od swojego ogniska domowego, niech nie znosi więcej jarzma macierzyństwa", pisała „Humanite“ z dnia 8 listopada 1924 r. „Trzeba w kobiecie zniszczyć instynkt miłości macierzyńskiej. Kobieta, która kocha dzieci, jest tylko suką, samicą - mówią uchwały kongresu moskiewskiego z dnia 16 listopada 1924 r.

Jeden z najgorliwszych spasowiaków, p. Jerzy Wożnicki, stwierdza, że „pedagogika autorytatywna jest zgubą klasy pracującej, należy więc dążyć do zniszczenia wszelkiego autorytetu. Dzieci winne wychowywać się same. Oczywiście, ideałem jest szkoła koedukacyjna, uświadomienie seksualne jest niezbędne, nie wyłączając nawet aktów płciowych, przy tym obowiązywać winna zasada, że nie ma moralności bez nagości, bez „kultu nagiego ciała".

Jasno oświetlano cele bolszewizmu.

„Bolszewizm jest szczytowem wzniesieniem się buntu, który lęgnął się poprzez pokolenia przeciw cywilizacji chrześcijańskiej, jest przejawem straszliwej choroby, która działa przez stulecia w łonie społeczeństw europejskich. Bolszewizm w swem założeniu nie jest systemem gospodarczym lub politycznym, zadaniem jego jest zniszczenie cywilizacji. Celem bolszewizmu jest starcie religii z powierzchni ziemi. Bolszewizm kładzie nacisk na absolutną niemożność pogodzenia chrystianizmu z komunizmem. Komunista jako taki musi się ogłaszać za nieprzyjaciela Jezusa Chrystusa” - wyjaśnia  książe Northumberland w miesięczniku „The National Review“.  

Równie jasno oświetlił cele bolszewizmu kardynał Mercier: „Treść ideologji komunistycznej jest następująca: złamać równowagę chrześcijańską, pracowicie osiągniętą przez dwadzieścia wieków cywilizacyjnych, rozjudzić stronę cielesną człowieka przez zaspokojenie wszystkich żądz. Do osiągnięcia tego celu rząd komunistyczny dąży wszelkimi rozporządzalnymi środkami, pragnąłby planowo, metodycznie zniszczyć siły duchowe i moralne, które stanowią przeszkodę przy przesiąkaniu doktryn komunistycznych w masy" (z przedmowy do książki „La Illme Internationale contrę le Christianisme", Paryż 1925).

(Mieczysław Skrudlik, Bezbożnictwo, 1935).