Zmarł Bohdan Urbankowski, poeta, filozof, twórca i teoretyk ruchu Nowego Romantyzmu. Po Powstaniu na warszawskiej Starówce wraz z matką wywieziony do Durchlagru w Pruszkowie. Ojciec, oficer AK wysłany do Auschwitz przeszedł przez kilka obozów, zginął zamordowany w Leitmeritz. Matce udało się uciec wraz z dzieckiem. Po kilkumiesięcznej tułaczce (Góry Świętokrzyskie, Jura) Irena Urbankowska trafiła z synem do Bytomia, podjęła pracę jako nauczycielka, została z niej usunięta za odmowę wstąpienia do PZPR. Odtąd pracowała na poczcie awansując przed przejściem na emeryturę do funkcji kierowniczki telegrafu.
Bohdan Urbankowski: Dziwne też, że SB nie dotarła do list dwóch spływów kajakowych, które organizowała nasza Konfederacja, dziw że nie było donosiciela w Szczawie, gdzie konfederaci spotkali się z kombatantami AK, ani na żadnym z tylu spotkań w Zalesiu, ani kilka lat później w Ustroniu, gdzie był zjazd młodych KPNowców i spotkanie z młodymi narodowcami. Były dyskusje w dzień i wieczorne ognisko, kombatanckie gawędy i śpiewy (Hymn Konfederatów w mojej wersji!) i ani jednego esbeka! Myślę, że to właściwe miejsce by przepisać ten hymn:
Stawam na placu na Boga rozkazy
Na Jego sroższe niźli śmierć wezwanie
I wiem, że choćbym padł po wiele razy
Śmierć mnie nie złamie.
Tyś Panie tarczą, Tyś nam i ostoją
W Twym ręku klęska w Twoim i zwycięstwo
Lecz daj nam Panie raczej umrzeć stojąc
Niźli żyć klęcząc.
Wzleciał nasz orzeł skrzydły okrwawionemi
I lecieć musi choć bolą złamane
Bo gdy upadnie - czeka go na ziemi
W prochu pełzanie.
(…) Na koniec pozwalam sobie przejść do spraw mniej ogólnych, lecz dla mnie nie mniej ważnych- pisał w rozdziale Dygresja o donosach, tudzież korzyściach z delatorstwa w I i III RP. Donos kapusia PS. Janusz na mój temat…przepisuję najważniejsze fragmenty.
Źrodło „Janusz”
przyjął: W. Kula
Ostatnie półrocze (1975) w teatrach krakowskich wniosło do repertuaru premiery trzech sztuk współczesnych, autorów rodzimego chowu. „Teatr Kaliguli” B. Urbankowskiego / Bagatela /, „Opowieści przy wycinaniu lasu” S. Tyma / T. Stary /, „Ułani" J. Rymkiewicza / T Słowackiego/. Trzy premiery, jakie już się odbyły w nieznacznym odstępie czasu po sobie, stworzyły pewne zjawisko, nad którym trudno przejść obojętnie do porządku dziennego, w aspekcie oczekiwanej od Teatru właściwej funkcji ideowej, zgodnej z Programem Partii. /.../ Po tych uwagach o szerszym charakterze pora wrócić do ostatnich trzech premier, które są zjawiskiem, pozostającym w ścisłym związku z problemami naszkicowanymi wyżej. „Teatr Kaliguli” B. Urbankowskiego w reżyserii Romany Próchnickiej-Voglerowej / T. Bagatela /. Osoba Kaliguli, cesarza rzymskiego rządzącego na początku panowania w porozumieniu i zgodzie z senatem i ludem, później dyktatora i despoty rujnującego państwo i krwawo rozprawiającego się ze swymi przeciwnikami, ma być metaforycznym przeniesieniem, aluzją do sporu z władzą w naszej współczesności, że to niby taka analogia. Sztuka w sensie dramaturgicznym jest słaba, przedstawienie artystycznie mierne. Niemniej warto było ją wystawić jako kolejne ogniwo walki z władzą, bo może się uda tę władzę skompromitować generalnie, udowadniając, ze władza jest słaba, głupia, bezduszna, a powołana przez lud obraca się przeciw ludowi i niszczy go. A może uda się ten lud „napuścić na swoją władzę?
(…) Niepokoi i zastanawia brak interwencji władz nadzoru w etapie zatwierdzania rocznego planu repertuarów krakowskich. Tylko wtedy i w tym momencie można bezboleśnie interweniować skutecznie, by nie dopuścić do realizacji i grania stojących w oczywistej sprzeczności wobec programu Partii, jawnie uprawiającym ideologię wrogą socjalizmowi. (Pierścieniu Gygesa, Szkice z tajnej historii Polaków, Warszawa Anin 2009-2012)
Nie był to jedyny donos, Bohdan Urbankowski miał dostęp w IPN do wielu teczek składanych na niego ( i nie tylko na niego) donosów, które utrudniały mu życie ale nie „niezłomne” działanie w sferze intelektualnej.
Bohdan Urbankowski: Tymczasem, gdzieś tam w cieniu PRL-owskiej rzeczywistości służby zakładały podsłuchy, wertowały tysiące dokumentów, przesłuchiwały świadków. Nie chodziło im o nas. To były rutynowe czynności, których celem była ciągła kontrola całego narodu. A my byliśmy jego częścią. Bezpieczniacy, którzy gdzieś tam osobno pozyskiwali jakieś informacje na nasz temat- nagle zaczęli układać je w całość. (Bohdan Urbankowski)
Czy dzisiaj nie są zbierane jakieś informacje na nasz temat (nawet sami je przekazujemy, korzystając z urzekających nas nowoczesnością technologii informacyjnych), których celem jest i będzie ciągła kontrola całego narodu? Czy dzisiaj dyrektorzy polskich teatrów nie przypisują im właściwej funkcji ideowej, zgodnej z Programem Partii neomarksistów? Kto tak jak Bohdan Urbankowski wówczas, wciąż nas ostrzega?
Bohdan Urbankowski: CELEBRYTA - SUROGAT CZŁOWIEKA HONORU.
Największy deficyt honoru cechuje, jak w czasach PRL, środowisko polityków. Ponieważ polityka zmienia się w „show” - politycy kreowani są na bohaterów medialnych - na miarę masowego odbiorcy. Nie mogą być ludźmi honoru, że o cnocie nie wspomnę. Czasy kiedy Piłsudski postponował głupich, pazernych i pozbawionych honoru posłów, kiedy potrafił walnąć pięścią w stół w czasie krętackiej mowy Voldemarasa i zapytać konkretnie czy chce wojny, czy pokoju - minęły chyba bezpowrotnie. W Sokołowie do dzisiaj wspominają, jak to premier Sławoj - Składkowski odmówił pójścia na obiad z miejscowymi notablami, i gdy oni pili w restauracji - ukradkiem pogryzał odwiniętą z papieru kanapkę. Podobną opowieść słyszałem na temat Walerego Sławka. Wspomnienia o naszych mężach stanu będą zupełnie inne.
(…) Amputacja honoru zniszczyła charaktery Polaków, zniszczyła tym samym życie zbiorowe. Brakiem honoru była wyprzedaż narodowego majątku przez tych, którzy zostali powołani do kierowania polską gospodarką. Zamiast unowocześniać i uczynić konkurencyjnymi- sprzedano kopalnie, huty i cementowni, oddano banki, które stanowią krwioobieg gospodarki. Niedawno premier Tusk triumfalnie zapowiadał sprzedaż ostatnich stoczni nabywcom z Kataru. Ręczył słowem, że jeśli transakcja nie wyjdzie – wyleci z pracy minister. Transakcja nie wyszła – minister, ani premier nie poczuwają się do żadnych honorowych konsekwencji. (Pierścieniu Gygesa, Szkice z tajnej historii Polaków, Warszawa Anin 2009-2012)