Terytorium, które w 1772 r otrzymało nazwę Galicji (po pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej), od wieków znało podział pracy i wymianę, znało więc i posiadało przemysł – Prof. dr. Franciszek Bujak (UJ w Krakowie) 30 września 1917 r na II Zjeździe Przemysłowym wygłosił wykład „Podstawy rozwoju przemysłu w Galicyi‘‘. Polska elita w 1917 roku - gdy na froncie I wojny światowej toczyły się walki i nie był znany ich finał -projektowała już i przygotowywała naród i Rzeczypospolitą do odbudowy dla życia w suwerenności i niepodległości. I projekt prawie zaraz przyszło im realizować w odzyskanych, zjednoczonych ziemiach, które zaborcy Austria, Niemcy i Rosja wykorzystywali gdy „zgwałcili granice Rzeczypospolitej”, jak pisał Niemcewicz. Autor pamiętnika II zjazdu przemysłowego ubolewa- stała Delegacya, zaledwie obrana, została zdekompletowana wskutek wyjazdu z Krakowa kilku jej członków, powołanych do pracy gdzieindziej.
Prof. Franciszek Bujak (prezes Towarzystwa Naukowego we Lwowie, odznaczony Krzyżem Komandorskim Polonia Restituta z Gwiazdą) pisał : Cały ten rozwój opierał się przeważnie na niskim rozwoju komunikacji, wskutek czego dowóz obcych wyrobów przemysłowych był utrudniony i bardzo kosztowny, doskonale więc opłacało się produkować w kraju wyroby przemysłowe. Od połowy XIX. w. gdy następuje rozwój kolei żelaznych i zastosowania maszyn parowych do wysoko już od dawna rozwiniętego przemysłu w zachodnich prowincjach austriackich i w Niemczech, Galicja została zalana tańszym a zewnętrznie lepiej się przedstawiającym towarem fabrycznym, przyczem kredyt, obficie udzielany przez fabryki kupcom, a przez nich spożywcom, odegrał bardzo doniosłą rolę. Wymiana i podział pracy przez to więc nie ustały, ale nad podziałem pracy i wymianą wewnątrz kraju zyskały od razu niemal ogromną przewagę podział pracy i wymiana z obcymi krajami i społeczeństwami, przyczem Galicyi dostała się bierna i zależna rola producenta środków żywności i surowców, tudzież odbiorcy wyrobów przemysłowych. Galicya zaczęła wrastać w obcy organizm społeczno-gospodarczy.
Prof. Franciszek Bujak omawia przesilenie 1847-1856 (tyfus głodowy, cholerę i inne choroby), znaczny przyrost demograficzny, rozwój przemysłu opartego o obcy kapitał, rozwój oświaty za którym idzie wzrost potrzeb i świadomość gospodarcza, sytuację rolnictwa i emigrację zarobkową ludności wiejskiej, o której pisze : Z punktu widzenia całego społeczeństwa emigracya zarobkowa jest produkcyą i wywozem nowego surowca, surowej siły roboczej, a więc mało korzystnem przedsiębiorstwem. (…)Do warunków przyrodzonych należą przede wszystkiem bogactwa naturalne kraju. Są one z dawna znane, ale długo nie były należycie doceniane, dopiero w ostatnich czasach zjednują sobie w naszych i cudzych oczach coraz większy szacunek. Dopiero w ostatnich czasach nabraliśmy przekonania, że uczynił nas los mieszkańcami bardzo bogatego kraju, z którego dotąd nie umieliśmy korzystać.
„Czarne diamenty“ stanowiące chleb powszedni przemysłu posiada nasz kraj, jak stwierdziły liczne wiercenia w ostatnich kilkunastu latach w ogromnej obfitości w północno-zachodnim swym skrawku, należącym do polskiego zagłębia węglowego. Godnie obok węgla kamiennego staje „biały węgiel”, t. j. woda rzek spływających z Tatr i Karpat. Skoro tylko będzie użyta do wytwarzania siły elektrycznej, stanie się drugim źródłem siły popędowej dla przemysłu. Trzecim może się stać gaz ziemny, obficie występujący w kopalniach nafty, ale dotąd przeważnie ulatujący w powietrze bez pożytku, albowiem dopiero w ostatnich czasach powstał cały szereg przedsiębiorstw do jego eksploatacji. Te nader obfite źródła siły, leżące dotąd odłogiem, mogą wystarczyć nie tylko do przeróbki krajowych surowców, ale i sprowadzanych z wielkich odległości, których przerób może się u nas okazać zyskownym, bo uzasadnionym przez pojemny rynek wewnętrzny. Wnioski po wykładzie prof. Franciszka Bujaka:
-Drugi Zjazd przemysłowy w Krakowie widzi w stałym wzroście ludności i szybkim jej rozwoju kulturalnym, tudzież w bardzo wielkich bogactwach naturalnych silne podstawy do bujnego i wszechstronnego rozwoju przemysłu w Galicyi.
-Drugi Zjazd przemysłowy stwierdza, że tylko połączenie Galicyi w jeden obszar gospodarczy z calem dorzeczem Wisły i wszystkiemi ziemiami polskiemi może zapewnić pełny rozwój jej przemysłowy.
-Drugi Zjazd przemysłowy uznając, że do podstaw przyrodzonych rozwoju przemysłu należy też bogata fantazya twórcza polskiego ludu i inteligencyi - robotników i techników - ta fantazya żywiołowa twórcza, która jest w stanie wyrobom i towarom nadać charakterystyczne, ochronne cechy — uważa za potrzebne:
1) gromadzić w jedynem polskiem Muzeum wynalazków i handlu we Lwowie okazy swojskich pomysłów technologicznych - modele, próbki, rysunki i fotografie polskich wynalazków tak zasadniczych, jak drobnych - oraz okazy swojskich modeli i marek ochronnych
2) domagać się u rządu i parlamentu za pośrednictwem Koła Polskiego zrównoważenia niedostatecznych ustaw o ochronie modeli i wzorów w Austryi z ustawami w Niemczech, zapewniających niemieckiemu przemysłowi i niemieckiemu „D. R. S. M.“ olbrzymią przewagę nad przemysłem Austryi i tamujących rozwój przemysłu w Galicyi na swojskich motywach.
Sam kraj, jego piękne góry, liczne zabytki przeszłości i cenne zbiory sztuki mogą i powinny się stać podstawą rozległego przemysłu turystycznego; zapewnia mu rozwój nowoczesna kultura, która wytworzyła prąd do podróżowania dla odpoczynku. Pokrewny mu przemysł zdrojowy, oparty na licznych źródłach wód leczniczych, w części pierwszorzędnej w świecie jakości, istnieje już od dawna, musi być tylko rozszerzony i podniesiony na poziom zachodnio-europejski pod względem cen i udogodnień. (prof. Franciszek Bujak)
Wspaniały polski przemysł zdrojowy prezentowany jest w wykładzie „Na Kresy po zdrowie! O uzdrowiskach w Szkle, Lubieniu, Niemirowie, Truskawcu, Morszynie i Druskiennikach”. W Lublinie, w Pałacu Lubomirskich do 28 października w 8 salach Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej można oglądać wystawę poświęconą uzdrowiskom funkcjonującym na ziemiach wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Ekspozycja przypominająca położone na ziemi lwowskiej - Szkło, Lubień, Niemirów i Truskawiec a także Morszyn za Stryjem oraz leżące nad Niemnem Druskieniki ma charakter autorsko-kolekcjonerski. Prezentuje przede wszystkim archiwalia, ikonografię oraz muzealia ze zbiorów Tomasza Kuby Kozłowskiego (pomysłodawcy, autora scenariusza i wyboru tekstów).
Nie wszystkie pojawiające się obecnie ksiązki, artykuły, wykłady o Ziemiach Wschodnich RP (Kresach Wschodnich RP) prezentują rzetelną, zgodną z faktami i budzącą dumę z przynależności do narodu polskiego treść. Niegdyś paliło się, usuwało z bibliotek, lektur szkolnych, uniwersytetów książki zawierającą prawdziwą i wpływających na świadomość narodową Polaków ale niewygodną dla ideologii rządzących, obecnie zwaną „niepolityczną” treść . Dzisiaj czyni się to poprzez pisanie nowych książek, rozpraw naukowych, dyskusji, w których nadal są te treści wykluczane lub fałszowane czy ośmieszane jako nie zgodne z życzeniem innych narodów ale zgodne z opinią lansowaną w tzw. Polsce Ludowej, niezgodne ze współczesnymi „osiągnięciami” cywilizacyjnymi i „postępem”. Komu służą i na czyje zlecenie są tworzone?