Człowiek mądry żąda wszystkiego tylko od siebie, człowiek zaś bezwartościowy żąda wszystkiego od innych

Przez Bożena Ratter , 14/10/2022 [20:31]

Człowiek mądry żąda wszystkiego tylko od siebie, człowiek zaś bezwartościowy żąda wszystkiego od innych - Miesięcznik poświęcony nauczycielskim konferencjom rejonowym z 1939 roku (wydawany przy ZNP we Włocławku ) przywołuje chiński aforyzm. W Dniu Nauczyciela składam życzenia wszystkim nauczycielom zatroskanym o poziom wykształcenia i wychowania kolejnych pokoleń, którzy dostrzegają negatywne zmiany w systemie edukacji. Jej celem  nie jest już wychowanie  „człowieka mądrego”- o kondycji edukacji w Polsce i nowej  roli nauczycieli, rozmawiali w czwartkowych Rozmowach Niedokończonych Hanna Dobrowolska i Bartosz Kopczyński.

Wielu pedagogów podkreśla, jak radykalnie  się zmieniła ich rola, obecnie nie jest nią pomoc dziecku w wychowaniu i zdobywaniu wiedzy oraz umiejętności, ale działania osłaniające i zapewniające tzw. dobrostan dziecka –zaznacza Hanna Dobrowolska, której wypowiedź znajduje się również na portalu pch24. (https://pch24.pl/grozna-iluzja-inkluzji-edukacja-…). Tyle, że dobrostan dziecka nie ma polegać na zdobyciu przez nie wiedzy, ukształtowaniu charakteru, umiejętności przystosowania społecznego ale na dobrym samopoczuciu podczas pobytu w szkole.

Tak rozumiany dobrostan został zdefiniowany i zalecony do realizacji przez te same światowe gremia, które zdominowały Unię Europejską ONZ UNICEF itp.  i narzucają w każdej innej dziedzinie życia realizację neomarksistowskiej, dehumanizującej człowieka ideologii. Edukacja podstawowa służy temu, by wyposażyć ucznia w najbardziej podstawową wiedzę, która jest niezbędna do wszystkich kwalifikowanych umiejętności. I to właśnie próbuje się niszczyć i to bardzo przewrotnie-  nadaje się dzieciom cechy dorosłych, którym nie można narzucać wiedzy, norm wychowawczych a młodzieży w klasach wyższych narzuca się cechy dzieci – wyjaśnia Bartosz Kopczyński.  Edukacja włączająca, pod „równościowym” hasłem  realizuje rodzaj zaprogramowanej i sowicie opłacanej rewolucji kulturowej zmierzającej do degradacji edukacji. Tym razem ideologiczny „marsz przez instytucje” maszeruje poprzez polski system oświaty.

100 lat temu o kłamstwie i maszynerii bolszewickiej (marksistowskiej) ideologii  pisała Maria Dunin – Kozicka w poleconej do bibliotek szkolnych rozporządzeniem M.W.RiO.P. (organ rządowy II RP powołany do zarządu szkolnictwa wszelkich stopni i typów, opieki nad nauką, literaturą i sztuką, archiwami i bibliotekami) książce „Burza od Wschodu”. Maria Dunin Kozicka, która  czas rewolucji bolszewickiej przeżyła w Kijowie pisała: Kiedyś, mijając uniwersytet dojrzałam na murze, okalającym całe terytorium uniwersyteckie, olbrzymie białe plakaty. Czerwone, sążniste litery z dala rzucały się w oczy. Jakiś komunistyczny prelegent oznajmiał w ten sposób o swoim odczycie, naturalnie bezpłatnym :

„O piękności kłamstwa”

1. Kłamstwo w życiu rodzinnym.

2. Kłamstwo w ustroju społecznym.

3. Kłamstwo, jako podstawa współżycia narodów.

Poszukałam mimo woli wzrokiem, czy obok tej destrukcyjnej apoteozy Zła nie znajduje się wezwanie do składek na pomnik arcymistrza obłudy i kłamstwa, Judasza z Kariotu. Gmach uniwersytecki był szczelnie zamknięty i zamarł w milczeniu. Zgaszono w nim światło wiedzy. Dołoj gramotných!! Dołoj intieligientow!! brzmiały hasła zwycięskiego proletariatu, a rządzące sfery sowieckie głosiły przekonywująco w gazetach, iż uniwersytet i wyższe uczelnie są zupełnie zbytecznym balastem, i że czteroklasowe ogólne wykształcenie jest jedynym prawidłowym rozwiązaniem kwestii powszechnego nauczania. Po fabrykach wywożono na taczkach dyrektorów, zrzucając ich na ziemię wśród ogłuszających okrzyków zgromadzonego tłumu. „Ręce” nareszcie doczekały się nadmiernego uznania, podczas gdy „głowę” kopnięto z pogardą! (Maria Dunin Kozicka, Burza od Wschodu).

Lektura, która ułatwiłaby nie tylko młodemu pokoleniu zrozumienie a może obronę przed kolejną odsłoną rewolucji marksistowskiej a nauczycielom pracę, nie jest promowana przez Ministerstwo Edukacji i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czy dlatego, że akceptują zmiany w edukacji czyli degradację narodu polskiego? 

II Rzeczypospolita miała inteligencję zdolną  do trzeźwej oceny rzeczywistości, nasi przodkowie wiedzieli doskonale, iż dla przetrwania narodu, państwa i człowieka ważna jest znajomość historii i oświata i przyczyniali się do rozwoju nauki, edukacji, uświadamiania i wychowania narodu a zwłaszcza młodych. Kulturę myśli daje głównie szkoła – pisał Stanisław Grabski w 1925 roku. Musimy wychować nowe pokolenie w nie odstępowaniu od nakazów swego obywatelskiego sumienia dla żadnych względów, nie tylko własnej wygody, ale choćby i zgody z najbliższymi przyjaciółmi. Osiągniemy to, gdy w podstawie wychowania młodzieży postawimy kształcenie:

1) wyraźnych, zdecydowanych zamiłowań, zarówno w nauce, jak lekturze, a choćby w sporcie,

2) wytrwałości w raz obranym kierunku pracy,

3) wewnętrznej szczerości przekonań, by czyny były w zgodzie z wygłaszanymi zasadami,

4) pogardy dla frazeologii ideowej, nie stwierdzanej żadnym ofiarnym czynem

5) silnej koleżeńskiej opinii, bezwzględnej w zwalczaniu wszelkiego zła i wszelkiej małoduszności,

6) prawdziwego ducha religijnego a nade wszystko

7) głębokiego poczucia, że nie Polska dla Polaków, ale Polacy dla Polski.