Przeciwnie, ona służy wielkiemu kapitałowi, ataki zaś swoje skierowuje przeciw warstwom średnio zamożnym

Przez Bożena Ratter , 04/10/2022 [23:56]

Amerykański prezydent ogłosił koniec pandemii koronowirusa. W felietonie  Koniec epidemii w Ameryce Stanisław Michalkiewicz zastanawia się nad przyczyną ustanowienia epidemii i jej zakończenia jak również nad możliwościami wpływu  na decyzje polityków. Podobne rozważania ludzie dociekliwi prowadzili i 100 lat temu, wydają się one dzisiaj prorocze. Profesor Marian Zdziechowski w szkicu Widmo przyszłości pisał:

Walka wielkiego kapitału z kapitałem średnim i małym, czyli w pierwszej linii z ziemiaństwem, to walka sprytu i oszustwa z pracą, „walka aroganckiej jakiejś filozofii kantorowiczów bankowych z religią". Tryumfująca zaś demokracja z Lewiatanem na czele i bijącymi przed nim czołem wielkimi mistrzami i arcykapłanami lóż masońskich „jest władzą złota nad sprzedajną ideologią, nad sprzedajnym mieczem, nad zgniłym konserwatyzmem i nad biernością rozproszkowanych i zdemoralizowanych mas”. Znakomitą ilustracją służyć tu może głośny w roku 1925 wybór barona Maurycego Rotszylda do parlamentu we Francji. Ów pan tę miał odwagę, że otwarcie zrobił to, co inni robili po kryjomu, ogłosił, że za każdy głos zapłaci gotówką. Dzięki tej „demokratyczno-republikańskiej szczerości" nie tylko zdobył wszystkie głosy „suwerennego ludu" w okręgu swoim, ale i inne okręgi przysyłały delegacje, błagając go, aby łaskawie zechciał kandydaturę swoją postawić.

Nie wielki kapitał jest przedmiotem napaści demokracji we wszystkich jej odcieniach od najbardziej bladych do najczerwieńszych. Przeciwnie, ona służy wielkiemu kapitałowi, ataki zaś swoje skierowuje przeciw warstwom średnio zamożnym. Nie jest rzeczą łatwą prześcignąć w tem rewolucjonistów, a więc z drogi obranej nie schodząc, demokracja podnosi zarazem sztandar nacjonalizmu, pewna, że tern łatwiej pociągnie i zdobędzie masy i że na tem polu wyprzedzi rewolucję. Podburzając z jednej strony przeciw mniejszościom narodowym wewnątrz państwa, z drugiej - przeciw sąsiednim narodom i państwom, trafia ona do tkwiących w głębi każdego narodu i każdej niemal jednostki instynktów drapieżnych, łupieskich. Niezmordowanie je podniecając i podżegając, demokracja nie umie ich trzymać na uwięzi, gdy grożą wybuchem. Pacyfistyczna w zasadzie, wywołuje wojny; a wojny te są nie tylko okrutne, ale i chamskie. Taką była ostatnia wojna; ani śladu rycerskości. W przeciwieństwie do rycerza, demokrata nie jest w stanie uszanować przeciwnika; on go potrafi tylko poniżyć, zohydzić, oplwać „w imię idei", „w imię narodu”, „w imię wolności czy sprawiedliwości”. (Marin Zdziechowski)

Kółko redakcyjne oficerów łączności we Lwowie przygotowało w 1924 roku  Historię gołębia pocztowego jako środka łączności napisaną przez mjr Zygmunta Zygmuntowicza: W pismach Bella, angielskiego zoologa, który napisał wiele dzieł z historii naturalnej, jest wzmianka o zaprowadzeniu poczty gołębiarskiej przez rodzinę Rotszyldów, która w tym czasie zarobiła wiele tysięcy funtów szterlingów, bowiem tą drogą wiadomości paryskiej giełdy przychodziły do Londynu bardzo szybko. Szły one do Calais, następnie do Dover, później Sittingbourne i Blackeat, gdzie urządzone były pośrednie stacje gołębi pocztowych. Wskutek tak dokładnie zorganizowanej poczty gołębi, Natan Rotszyld na trzy dni przedtem, aniżeli Rząd, dowiedział się o klęsce Napoleona pod Waterloo w r. 1815 i zakupił papiery, które ówcześnie stały bardzo nisko. Po nadejściu urzędowej wiadomości, papiery te poszły w górę, na czem Rotszyld dorobił się wielkiego majątku.  Za pomocą gołębi pocztowych otrzymywała giełda w Antwerpji w r. 1820 wiadomości giełdowe z Brukseli, Londynu i Paryża. Gołąb pocztowy, który przy próbach w r. 1820 po raz pierwszy przyleciał z Paryża do Vernier, uczczony był przez całą ludność Paryża, a przy odgłosie muzyki i wystrzałów moździerzowych noszono go w wspaniałym koszu przez ulice miasta. Od tego czasu starano się wykorzystać właściwość gołębi pocztowych i pomyślano o poczcie gołębi pocztowych, która istniała między Paryżem a Brukselą i Antwerpją za czasów rewolucji francuskiej w r. 1848 i umożliwiła czasopismom belgijskim wczesne zamieszczanie wiadomości paryskich.(mjr Zygmunt Zygmuntowicz)