Transforming Education Summit– to konferencja, która odbyła się w dniach 16, 17 i 19 września br. w ramach Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Zaproponowano na niej wprowadzenie globalnego programu edukacji, który byłby prowadzony przez urzędników ONZ w ramach wykorzeniania brutalnych tradycyjnych wartości i szerzenia wszechstronnej edukacji seksualnej. W jednym z dokumentów szczytu zaproponowano rozszerzenie roli nauczycieli i wyeliminowania jakiegokolwiek wpływu rodziców i tradycyjnych kultur na kształtowanie się dzieci. Uczestnicy szczytu używali wielu „wspaniałych” słów, jak: sprawiedliwy, bezpieczny i zdrowy. (Polski serwis Pro Life)
My Polacy znamy te „wspaniałe” słowa doskonale od ponad 200 lat ! Używali ich wykonawcy barbarzyńskich prześladowań podczas zaborów, rewolucji bolszewickiej, agresji Niemców i Rosji (w tym mniejszości narodowych), w więzieniach i katowniach NKWD i UB (również przez mniejszości narodowe) wobec narodu i państwa polskiego ! Wielkim zaniedbaniem MSZ i (polskich placówek dyplomatycznych) , Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest KOMPLETNY BRAK ROZPOWSZECHNIENIA WIEDZY O PRZEŚLADOWANIU RZECZYPOSPOLITEJ ! Moglibyśmy teraz przypomnieć : my tę lekcję już odrobiliśmy!.
W epoce zniewolenia mieliśmy wspaniałych Polaków. Hrabia Władysław Zamoyski prowadził akcję propagandową na rzecz Polski we Francji, w swoim paryskim mieszkaniu gromadził Polaków i Francuzów na długich rozmowach. Generał francuski napisał książkę o Wielkopolsce. Wydana w 1908 roku we Francji wzbudziła zaciekawienie, skąd generał francuski zna tak doskonale sprawy Polski. W dokumentach odnaleziono korespondencję hrabiego, w której jest jego zalecenie udzielenia generałowi odpowiedzi na 91 pytań dotyczących Wielkopolski.
Adam Czartoryski kupił Hôtel Lambert w Paryżu by stał się ośrodkiem politycznym polskiej emigracji od 1843 roku i miejscem spotkań Polaków z intelektualistami innych krajów. Kupił też Adampol w Turcji dla prześladowanych Polaków, niewolników tureckich, których wykupywali z niewoli wysyłani przez niego księża. Adam Czartoryski w liście pisał: „WYKUPIENIE MNOGOŚCI POLAKÓW Z NIEWOLI, w której kazano ZAPOMNIEĆ IM O PRZYNALEŻNOŚCI DO CYWILIZACJI ŁACIŃSKIEJ, do zasad etyki chrześcijańskiej, w której nauczono ich obojętności na los swojej ojczyzny, w której oduczono ich pracy na rzecz dobra publicznego, nauczono ich pogardy dla tych co nie byli obojętni - to jest MOCNY POWÓD, który z czasem nie tylko w naszym kraju, ale i gdzie indziej i filantropów, i katolików do tej imprezy przyłączyć może”.
Już takich nie robią, dla których - WYKUPIENIE MNOGOŚCI POLAKÓW Z NIEWOLI, w której każą ZAPOMNIEĆ IM O PRZYNALEŻNOŚCI DO CYWILIZACJI ŁACIŃSKIEJ , niewoli zaplanowanej przez nieliczną grupę niekontrolowanej i potężnej władzy (o której oficjalnie mówi Klaus Schwab) - byłoby mocnym powodem. Szkoda, przypomnieliby nam i światu, otumanionym „urojeniami chorych mentalnie ludzi” o straszliwych zbrodniach wykorzeniania brutalnych tradycyjnych wartości i szerzenia wolności seksualnej oraz wyeliminowania jakiegokolwiek wpływu rodziców.
W szkołach wychwala się „zbawczą działalność „Czeki“, wyszydza się miłosierdzie chrześcijańskie. Łunaczarski, minister oświaty głosi : ,,precz z miłością bliźniego, nam jest potrzebna nienawiść. Musimy umieć nienawidzić. Tylko wtedy zawojujemy świat“. Żydówka, żona Zinowiewa uczy: miłość rodziców jest miłością przeważcie szkodliwą dla dzieci, rodzina jest indywidualistyczna, szkodliwa. Dziecko, wychowane w rodzinie, jest istotą antyspołeczną, przesiąkniętą egoizmem. Pod hasłem sprawiedliwości dla ludu socjalistycznego, bezpieczeństwa i zdrowia dzieci sowiecka organizacja „pomocy głodnym" (tak zw. „Pomgoł ) w dotkniętych strasznym głodem guberniach nadwołżańskich, w 1921roku ZABIERAŁA RODZICOM DZIECI NIBY TO dla umieszczenia w ochronkach w Moskwie, a właściwie DLA DOMÓW ROZPUSTY. Kto ma pojęcie o piekielnym „RAJU SOWIECKIM" i zdaje sobie sprawę z tej otchłani nędzy fizycznej i znieprawienia moralnego, w którą zostało zepchnięte życie ludzkie za WYUZDANYCH RZĄDÓW BOLSZEWICKICH, tego takie rewelacje nie dziwią wcale. Większość dzieci miała choroby weneryczne, nieletnie dziewczynki zachodziły w ciążę. W jednej z takich „ochronek” wysoka protektorka komunistyczna wygłosiła mowę do tych dziewcząt nieszczęsnych, witając w ich osobach ...MATKI WYZWOLONE"!
Są rodziny, którym udało się szczęśliwie ochronić swoje dzieci od wszystkich tych okropności i wychować je do wieku, w którym w innych krajach młodzież wstępuje na uniwersytety. W Rosji sowieckiej są instytucje, które zachowały dawną nazwę uniwersytetu. Ale jakież tortury moralne oczekują w tym uniwersytecie młodzież z rodziny inteligentnej. Muszą kłamać ustawicznie, udając komunistów i ludzi zachwyconych ustrojem sowieckim. Muszą kłamać już na wstępie, składając egzamin tak zw. „dojrzałości politycznej”. A „dojrzałym politycznie" jest człowiek, który uświadamia należycie WYŻSZOŚĆ USTROJU SOWIECKIEGO I DOBRODZIEJSTWA RZĄDÓW BOLSZEWICKICH. Nie dość, jeżeli młodzieniec odpowie, że podziela ideologię komunistyczną i jest zwolennikiem Sowietów, powinien opowiedzieć, dlaczego jest komunistą, jakie „dobrodziejstwa moralne i materialne" zawdzięcza rządowi Sowietów, jakich poglądów jest jego rodzina i t. d. Musi odpowiedzieć na szereg pytań, przy których pomocy egzaminator usiłuje zaglądnąć do duszy egzaminowanego. Wytrzymawszy te próby, musi młodzieniec kłamać nadal, kłamać ciągle, nie dowierzając nikomu, bo nie wie, czy jego towarzysz - student nie jest szpiegiem i tajnym agentem czeki. Głód, zależność materialna od władzy sowieckiej i bezwzględny terror zrobiły to szpiegostwo i prowokacje rozpowszechnionymi w republice sowieckiej w takich rozmiarach, w jakich jeszcze w żadnym kraju i w żadnym wieku nie istniały. Tak się przedstawia oblicze moralne tej republiki sowieckiej, KTÓRĄ MAC DONALD WPROWADZA DO LIGI NARODÓW DLA UZDROWIENIA STOSUNKÓW W EUROPIE.
Czy ten opis sprzed 100 lat nie jest opisem obecnej rzeczywistości? Czy potrafimy zachować naszą godność w XXI wieku ? Jerzy Janicki w „Krakidałach” opowiada o Wystawie Krajowej we Lwowie, na którą miał przybyć sam cesarz, Franciszek Józef. „Tramwaj dla cesarza wybudowano ale dygnitarze lwowscy na każdym kroku polskość Lwowa podkreślali i gdy cesarz miał zjechać do Lwowa, wielce martwił się najwyższy sądownik w kraju Ekscelencja Prezes Tchórznicki, jak mu przez usta przejdą niemieckie słowa powitania, aż wymyślił i palnął mowę po łacinie..(Jerzy Janicki "Krakidały").