W ogóle hasłem bolszewizmu jest nienawiść do Boga, nienawiść do Chrystusa Pana a celem jego jest zniszczenie chrześcijaństwa, a szczególnie jego instytucji rodziny. Mówiąc o działalności bolszewików w Rosji Prof. Doumergue w „Journal de Geneve“ 22/XII 1924, słusznie zaznacza „bolszewizm jest najskrajniejszym, jakie kiedykolwiek było w święcie zaprzeczeniem wszelkiej religii, jest to ateizm absolutny ...posunięty do najdalszych granic fanatyzmu. Bolszewizm rozumie, że nie będzie żył, gdzie żyje Bóg.
Członek żydowskiej loży B’naiBrith Jan Hartman, skomentował na twitterze apel ojca Leona Knabita o noszenie oznak kapłaństwa przez duchownych. „Słabo się gwałci dzieci w sutannie” – napisał profesor UJ Jan Hartman. Prezes instytutu Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski zapowiedział, iż organizacja „zwróci się do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego o stanowcze zdyscyplinowanie prof. Jana Hartmana”. Może warto przypomnieć kto, kiedy i jakie metody rozpropagował do walki z wrogiem marksizmu, czyli kościołem, rodziną i innymi narodami.
Kurier Poranny donosił o wzburzeniu angielskiej opinii na wieść o niskim morale uznanego de jure rządu rosyjskiego. Okazało się bowiem że wszyscy dostojnicy rosyjscy, w tym małżonka szefa III Międzynarodówki, Zinowjewa uprawiają handel żywym towarem, i to nie zwykłym, a dziecięcym towarem- dziewczynkami dwunastoletnimi dla celów rozpusty. Całemu światu znane są nazwiska nowych komunistycznych władców Rosji! Oto one: Trocki- Bronsztejn, Joffe, Radek- Sobelsohn, Kamieniew- Rosenfeld, Krasin- Goldfarb, Zinowiew- Apfelbaum, Stekłow- Nachamkes, Jankiel Jurowskij, Martow-Cederbaum, Kamkow-Katz, Efremow-Chaimowicz, Petrow-Waisbrot...
Działania o niskim morale prowadzili Żydzi przed wojną w Warszawie.Podstępnie też działali w seminariach i klasztorach, są również duchownymi w kościele rzymskokatolickim.
Jak podała „Narodowa Agencja Informacyjna z 25 stycznia 1938 r.: „przy ul. Tłomackiej 7 mieści się Księgarnia Komisowa“, która wydaje różnego rodzaju broszury pornograficzne. Księgarnia ta mieści się w domu synagogi, a więc tam, gdzie mieszkają wszyscy funkcjonariusze synagogi i rabin, jeden z najwięcej znanych w Warszawie. Kolportaż tych wydawnictw odbywa się nawet w soboty. Ciekawe, że chałaty i jarmułki im nie przeszkadzały.
W r. 1930 żyd, student, sprowadzał do mieszkania młode dziewczęta dla zdjęć pornograficznych nago, sprzedawał później te zdjęcia i kolportował. Komisariat Rządu na m. st. Warszawę zlikwidował ostatnio trzy firmy żydowskie w Warszawie, które się trudniły sprowadzaniem z Wiednia i z Paryża wielkiej ilości pocztowych kart pornograficznych. Mimo to jednak nieuchwytni agenci rozszerzali wśród młodzieży przy wychodzeniu ze szkół, w parkach i ogrodach pornograficzne karty pocztowe, druki, i fotografie itd. Władze bezpieczeństwa były jakiś czas bezsilne. Z wiosną 1938 r. zauważono zmniejszenie się handlu pornografią i ustalono, że głównym dostawcą wszelkich artykułów' pornograficznych do Polski był żyd Ernest Kreczner w Wiedniu, który na tym dorobił się olbrzymiego majątku,.
Żyd na ul. Świętokrzyskiej w składzie z bielizną kolportował karty pornograficzne -karany sądownie. Przy ul. Żabiej w sklepie spożywczo kolonialnym i materiałów piśmiennych Żyd właściciel sprzedawał karty pornograficzne - karany sądownie". To znów w sklepie wyrobów tytoniowych, należącym do Dyski Szapiro znaleziono w dniu 14 marca 1938 r. większą ilość pocztówek pornograficznych. Tak samo w sklepie z bielizną należącym do Chaji Kopyto przy ul. Świętokrzyskiej znaleziono wielką ilość pocztówek i fotoaktów pornograficznych, w sklepie zaś z zabawkami dla dzieci i sztukami magicznymi, należącym do Modzelewskiego, niestety podobno chrześcijanina, znaleziono zabawki t. z. figliki pornograficzne, które właściciel rozdawał jako premie kupującym.
Wydawnictwa w tym zakresie wydawane przez Żydów są tym bardziej szkodliwe, że są tanie, bo po 20 do 50 gr., sprzedawane po kioskach razem z gazetami, dostają się łatwo do rąk młodzieży. W rozszerzaniu pornografii chwytają się Żydzi najrozmaitszych środków i sposobów. Żyd Jakób Dobrzyński rozsyłał katalogi z książkami i zabawkami o charakterze pornograficznym - karany za to sądownie.
W Budapeszcie w r. 1923 autorowi, który wydał w r. 1910 tłumaczenie w języku węgierskim 400 miejsc z Talmudu i mimo, że w r. 1920 otrzymał pozwolenie pisemne na rozszerzanie tego dzieła, to w r. 1923 skonfiskowano mu 2.000 egzemplarzy i prokuratura oddała sprawę do sądu za ..występek przeciw moralności" i szerzenie pornografii. Dopiero sąd po szczegółowym rozpatrzeniu sprawy orzekł: że „zawarte w tłumaczeniu Alfonsa Luzsenszkiego obrzydliwości znajdują się wszystkie bez wyjątku. Jego tłumaczenie jest ścisłe, ponieważ podaje myśl według oryginalnego tekstu Talmudu. Ze swej strony dodaje Luzsenszky, że nie miał wcale na myśli rozszerzać pornografii, tylko chciał społeczeństwo uświadomić o tym, by nie wierzyło owym kłamcom, którzy twierdzą, że Talmud jest tak samo świętą księgą jak i Ewangelia.