Wypowiedź Ursuli von der Leyen to jedno z najlepszych podsumowań tego, czym jest realna polityka sprawowana przez Berlin. W istocie unijne dotacje, które wbrew temu co nam się mówi od kilkunastu lat, nie są mechanizmem do wielkiego wzbogacenia, są narzędziem politycznej kontroli – ocena wypowiedzi Urszuli o wyborach we Włoszech dr Jakuba Woźniaka- gościa Tomasza Kolanka (PCH24).
UE tradycyjnie od lat wykorzystuje wszelkie momenty kryzysowe do tego, żeby zdobywać kolejne uprawnienia i kolejne kompetencje- gość ocenia prawie gotowy projekt UE upoważniający Komisję Europejską do nakazywania państwom UE reorganizację łańcuchu dostaw ( tzw. dostaw kryzysowych), w tym rozbudowę lub zmianę przeznaczenia istniejących mocy produkcyjnych lub utworzenia nowych. Chce sobie nadać prawo decydowania co dana firma może w danej chwili produkować. Wojna na Ukrainie została równie perfidnie wykorzystana przez Niemcy, żeby stworzyć zalążki przyszłej armii.
To też już było. Dr Lech Kowalski podczas społecznych obchodów dnia NSZ wygłosił referat Armia Czerwona sojusznik Hitlera w wojnie obronnej Polski we wrześniu 1939roku. Struktura, sposób dowodzenia, zabezpieczenia działań operacyjnych, logistyka w obecnej wojnie na Ukrainie tak naprawdę nie zmieniły się od tego, czego doświadczyliśmy od robotniczo chłopskiej gwardii czerwonej w latach 1919-1920 a potem - począwszy od 17 września 1939r.
Twórcą armii czerwonej był Lew Trocki, który już w 1919 -1920 zaczął porozumiewać się w ramach republiki weimarskiej, po traktacie wersalskim, w sprawie 100 000 armii niemieckiej. Niemcy miały nakaz zniszczenia sprzętu ciężkiego i lotniczego. W 1922 r. Rosjanie i Niemcy postanowili obejść porozumienia traktatu wersalskiego i przez 10 lat trwała intensywna wojskowa współpraca rosyjsko - niemiecka. Cały sprzęt, który Niemcy mieli zniszczyć został w różnych transzach przetransportowany na teren Związku Sowieckiego, gdzie wbrew traktatowi wersalskiemu utworzono dziesiątki zakładów produkujących w oparciu o technologie niemieckie broń pancerną, kolejne modele samolotów, bardzo dobry sprzęt artyleryjski a w rejonach Moskwy i Leningradu powstały bardzo liczne laboratoria. W mediach pojawiały się komunikaty o produkcji tysięcy traktorów gdy w międzyczasie w tych samych zakładach pojawiały się dziesiątki, setki czołgów. Trwała wzajemna wymiana myśli technicznej i operacyjnej. Na poligonach sowieckich, na rozległych stepach Rosji ćwiczyli oficerowie niemieccy - uczyli się sztuki wojennej.(dr Lech Kowalski)
Zademonstrowali ją atakując Polskę 1 września 1939 roku. II RP w zupełnie inny sposób, bo uczciwy i za własne pieniądze, budowała armię po 123 latach kolonizacji czyli zaborów, o czym powinni pamiętać chętnie Ją krytykujący. W rejonie Rostowa szkolono służby policyjne – przyszłe gestapo. W zamian, również w sposób utajniony, szkolono na terenie Niemiec oficerów i wyższych dowódców sowieckich. Gdzie powstająca armia niemiecka będzie się szkolić w 2022 roku?
Profesor Marian Zdziechowski w Szicach polityczno-literackich z 1923 roku - Europa Rosja Azja- opisał armię czerwoną przed retuszem, który zawdzięczała przyjaźni rosyjsko niemieckiej, przyjaciół mentalnie wciąż z aspiracjami imperialistycznymi.
Tak wygląda czerwona armja w przedstawieniu tych, co ją z bliska poznali. Dotąd, gdy mówiliśmy o walkach naszych z bolszewizmem, przychodziły nam stale na myśl dawne inwazje tatarskie; porównując jedno z drugiem, używaliśmy wyrazu czerwone hordy. Teraz widzimy, że nie było to tylko figurą retoryczną, jak się nam zdawało, z pomocą której wyrażaliśmy nasze oburzenie, i obrzydzenie, odpowiada to bowiem ścisłej prawdzie. W czerwonej armji element europejsko - rosyjski splata się z elementem azjatyckim, mongolsko - chińskim; tym motorem, który masy wprowadza w ruch i pędzi od spustoszonych przez wojnę i rewolucję ziem rosyjskich ku bogatszemu Zachodowi jest głód: idea zaś, którą wodzowie usiłują sfanatyzować żołnierzy, ująć ich w karby posłuszeństwa i przykryć nią ich łupieżnicze instynkty, ma charakter religijny, bo głosi zniszczenie obcego, inowierczego świata i niesie wyznawcom swoim obietnicę nie raju tam, ale doczesnego dobrobytu i szczęścia tu, na ziemi. Prozelityzm religijny dawnych wojowników Mahometa złączył się z niszczycielstwem hord Attyli i Czyngishana. Stoimy przed nową ofensywą Azji, trzecią z tych najstraszniejszych, które szły od Uralu. Pierwszą w wieku V prowadzili Hunnowie, drugą po upływie siedmiu z górą stuleci - Tatarzy; minęło znowu siedem stuleci - i ofensywę trzecia prowadzą rewolucjoniści rosyjscy i żydowscy. Staje pytanie, czy pod ciosami jej rozpadnie się Europa, jak się rozpadło pod „biczem Bożym” Attyli imperium rzymskie, czy też zdołamy ją odeprzeć, jak odparliśmy Tatarów w w. XIII?