PROJEKTUJĄ I DORADZAJĄ RZĄDOWI I SPOŁECZEŃSTWU POLSKIEMU POLITYKĘ WRĘCZ SAMOBÓJCZĄ

Przez Bożena Ratter , 10/03/2022 [17:32]

Łudzili się różni politycy polscy w Warszawie, między innymi śp. Hołówko, że można by jednak zjednać Ukraińców dla Polski, ZROBIĆ Z NICH PRZYJACIÓŁ I SOJUSZNIKÓW NARODU POLSKIEGO, UDZIELAJĄC IM JESZCZE WIĘKSZYCH PRAW od tych, jakie dziś mają. Ale gdy przyjechał do Małopolski Wschodniej dla rozmów z przywódcami ukraińskimi i jakby dla okazania im zaufania zamieszkał w Truskawcu, w pensjonacie sióstr Bazylianek - bojowa organizacja ukraińska zamordowała go (sierpień 1931 r.)– pisał w 1939 r.  polski polityk, więzień NKWD, prof. dr Stanisław Grabski w 8 zeszycie serii Popularne referaty.

 

Minęło prawie 100 lat i nic się nie zmieniło. Niesiemy  pomoc Ukraińcom, ofiarom brutalnej rosyjskiej agresji nie bacząc na zdrowie i życie polskich obywateli, na stan gospodarki i przyszłość  państwa. Tak jak w czasie wojny RATOWALIŚMY ŻYDÓW niepomni ich udziału w bolszewickiej rewolucji, niosącej śmierć i utratę majątku Polakom.

Jednak nie możemy na tej podstawie ZROBIĆ ze wszystkich PRZYJACIÓŁ I SOJUSZNIKÓW NARODU POLSKIEGO o czym świadczy  pismo  prof. dr Tomasza Schramma z 8 marca 2022 r.

 

W imieniu KOMITETU NAUK HISTORYCZNYCH POLSKIEJ AKADEMII NAUK w świetle agresji rosyjskiej na Ukrainę wnioskuję, by organizatorzy PRZERWALI Konkurs „WOŁYŃ - PAMIĘĆ POKOLEŃ"

prof. Dr Tomasz Schramma

 

Ciekawe, właśnie W MARCU 2022 R.  Muzeum HISTORII ŻYDÓW OGŁASZA KONKURS dla młodzieży na temat relacji POLSKO-ŻYDOWSKICH w okresie II wojny światowej oraz polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

 

Prof. dr Stanisław Grabski pisał w 1939r.

Każde bowiem przyjacielskie wyciągnięcie ręki do nich przez, Polaków, każdą propozycję zgody - NARODOWCY UKRAIŃSCY UWAŻAJĄ ZA OBJAW NASZEJ SŁABOŚCI. Ilekroć rząd nasz zaczynał z nimi układy, wzmagała się ilość podpaleń polskich gospodarstw, skrytobójczych napadów na polskich działaczy narodowych, morderstw, których ofiarą padali lojalni wobec Państwa Polskiego Rusini.

Bo naprawdę PARTIE UKRAIŃSKIE WALCZĄ NIE O WIĘKSZĄ ILOŚĆ SZKÓŁ RUSKICH, czy o rozszerzenie praw języka ruskiego w sądownictwie i urzędowaniu władz administracyjnych, nie o to, żeby ludowi ruskiemu żyło się w Polsce lepiej i swobodniej - ale O ODERWANIE ZIEMI CZERWIEŃSKIEJ OD POLSKI w chwili, kiedy by powstało samodzielne państwo ukraińskie - o to, żeby RZĄDZIŁA TU PAŃSTWOWA WŁADZA UKRAIŃSKA A NIE POLSKA i żeby ludność polska musiała albo się zruszczyć, albo wynosić na zachód za San.

A MY POLACY DO TEGO DOPUŚCIĆ NIE MOŻEMY. Nie wolno bowiem marnować SPUŚCIZNY OTRZYMANEJ PO PRZODKACH. Nawet w czasie rozbiorów potrafiło społeczeństwo polskie utrzymać ścisłą łączność Ziemi Czerwieńskiej z rdzennie polską zachodnią częścią Galicji. A po otrzymaniu niepodległości mielibyśmy dać oderwać od Polski dzielnicę, która OD SZEŚCIUSET LAT JEST BEZSPORNYM DZIEDZICTWEM NARODU POLSKIEGO, nierozdzielną częścią naszego narodowo-państwowego obszaru.

Nie cieszy się szacunkiem ludzkim UTRACJUSZ MARNUJĄCY SWĄ OJCOWIZNĘ.

Lekceważony jest przez świat cały naród, KTÓRY NIE UMIE BRONIĆ CAŁOŚCI SWEGO DZIEJOWEGO DZIEDZICTWA.

Straszną już raz w naszej historii otrzymaliśmy naukę. Gdy rządząca wówczas Polską szlachta niebacznie zgodziła się na pierwszy rozbiór Rzeczypospolitej - wkrótce potym nastąpiły dwa dalsze rozbiory i cały nasz naród popadł w niewolę. Nie uratowały już niepodległości ani reformy Sejmu Czteroletniego, ani bohaterstwo Kościuszki i jego żołnierzy.

Pamiętać o tym zawsze powinniśmy, że chwila, w której byśmy znów dopuścili do utraty choć jednego powiatu -  to byłby początek końca naszej niepodległości.

I naprawdę nie ma chyba Polaka, który by nie był gotów bronić do ostatniego tchu całości granic Rzeczypospolitej.

Ale nie wszyscy rozumieją należycie, gdzie się prawdziwe niebezpieczeństwo kryje, z której strony grozi nam uderzenie wrogów.

W Warszawie są ludzie mający niekiedy duże wpływy, którzy nie ze złej woli, ale wskutek niedokładnej znajomości naszych, w południowo-wschodnich województwach stosunków -PROJEKTUJĄ I DORADZAJĄ RZĄDOWI I SPOŁECZEŃSTWU POLSKIEMU POLITYKĘ WRĘCZ SAMOBÓJCZĄ, która by niechybnie już po kilkunastu latach musiała się skończyć odpadnięciem od Polski większości, a może i całej Małopolski Wschodniej.

 

Panu prof.  Tomaszowi Schramma i innym, wrażliwym na krzywdę dzieci, ofiar wojen wzniecanych przez dorosłych, polecam KAJET WOJENNY DZIECKA LWOWSKIEGO  z oblężenia Lwowa listopad 1918 – kwiecień 1919r.

Lektura dla dzieci o dzieciach Lwowa Kornela Makuszyńskiego Uśmiech Lwowa znalazła się w wykazie Cenzura PRL 1 X 1951r. opracowanym przez Jerzego Borejszę reprezentującego międzynarodówkę komunistyczną  rządzącą nami po II wojnie światowej ( po zajęciu Lwowa przez Stalina w 1939 r Jerzy Borejsza objął kierownictwo polskiego Zakładu Narodowego Ossolineum) .

 

KAJET WOJENNY DZIECKA LWOWSKIEGO –

Wybrane przez prof. Edwarda Horwatha (Lwów 1921 r) i zaopatrzone wstępem wspomnienia dzieci w formie ćwiczeń szkolnych szkoły męskiej im. Ks.Kordeckiego i żeńskiej im. Elżbiety we Lwowie.

 

Z końcem kwietnia 1919, po sześciomiesięcznej przerwie wywołanej oblężeniem miasta, …mimo gwałtownego, bezmyślnego ostrzeliwania miasta, braku wody, bo zniszczono urządzenia wodociągowe w Dobrostanach, światła, bo spalono zakłady elektryczne na Persenkówce, mimo głodu i chłodu, bo odcięto Lwów od zachodu…wróciła więc do szkół dziatwa, stęskniona nauki, towarzystwa, swobody i światła. Wychodziła z mroków piwnicznych, gdzie tygodniami szukała schronienia, więdnąc i marniejąc. Wracała inna: poważniejsza, przedwcześnie stroskana i zamyślona.

Jeszcze lęk ostał się w jej oczach, zaciśnięte bólem usta nie rozwarły się do pełnego śmiechu, jeszcze przed oczyma majaczyły straszne sceny ostatnich tygodni, nie znikło zupełnie oszałamiające odrętwienie, nieraz bowiem o śmierci myślała, nieraz o śmierć się ocierała pisał we wstępie do relacji uczniów spisanych aby przekazać je polskim rówieśnikom …WIELE Z NICH BOWIEM PRZYKŁADU, ZACHĘTY, SZLACHETNEJ PODNIETY, WIELE NAUKI.

KLASAII

W czasie ostrzeliwania Lwowa siedziałam w domu w kąciku, bo nie miałam dobrej piwnicy na schronienie się przed ukraińskimi kulami. Nie bardzo się bałam, bo mamusia uspokajała mię, że jest Pan Bóg nad nami, który nas ochroni od wszystkiego złego. Wówczas myślałam o tem, ażeby nas Pan Bóg wszystkich ochronił od pocisków nieprzyjacielskich. Życzyłam sobie zawsze, żeby Pan Bóg dopomagał naszemu wojsku jak najrychlej zwyciężyć. Dnie najcięższe były we środę Popielcową, w czasie zamknięcia naszego ukochanego grodu i w dzień

Wielkanocy.

Jadwiga J. lat 10,

córka kowala.

 

KLASA III.

W czasie ostrzeliwania Lwowa siedziałam prawie ciągle w domu, czasem, gdy mniej ostrzeliwali, chodziłam po wodę i po świece, bo wodociągi i elektrykę zepsuły kule, a było niebezpiecznie, chowałam się do piwnicy. Bałam się wtedy bardzo i ze strachu płakałam i tuliłam się do mamy. Myślałam wówczas, że w każdej chwili może do domu wpaść kula i zabić kogoś. Pragnęłam wtedy, żeby te walki prędko się skończyły, żeby Polacy zwyciężyli i żebym już mogła chodzić do szkoły. Bardzo ciężkie były następujące dnie: 2.8 grudnia, gdy pociski zepsuły elektrownię i elektryka zgasła w calem mieście; noc sylwestrowa, kiedy silnie ostrzeliwano miasto; środa popielcowa kiedy Ukraińcy, tak, podczas wybuchu amunicji na dworcu bombardowali Lwów; noc przed niedzielą Wielkanocną, kiedy Ukraińcy tak gwałtownie ostrzeliwali Lwów, że wszyscy ludzie schronili się do piwnic a bardzo wiele domów zburzyły granaty. Wiele osób zabiło, a koło nas pocisk zwalił prawie pół domu

Jadwiga B. lat 9

córka budnika kolejowego



Poecik

Poecik

3 years 8 months temu

Po co teraz próbujesz jątrzyć w sytuacji, kiedy ofiary wojny potrzebują pomocy. Masz w tym jakiś interes????