Jak co roku spotykamy się tutaj, przy kościele św. Katarzyny, na ziemi przesiąkniętej krwią potajemnie, bezimiennie grzebanych naszych bohaterów, którzy mieli nigdy nie zaistnieć w pamięci Polaków.
Tamci wielcy niezłomni byli przede wszystkim polskimi patriotami, którzy nieśli niezwykle uniwersalne wartości. Oby ten uniwersalizm patriotyzmu niezłomnych stał się światłem dla tych narodów, tak jak Ukraina ale i zachodnie kraje, by były zdolne do ofiary i poświęcenia, które są niezbędne, jeśli chce się doprowadzić naród do zwycięstwa –profesor Jan Żaryn oraz proboszcz parafii zainicjowali uroczystość obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych przed Pomnikiem Ofiar Terroru Komunistycznego przy kościele św. Katarzyny.
Ta granica zawsze płonęła, tu był systematyczny atak bojówek komunistycznych i nacjonalistycznych ukraińskich i białoruskich na mniejszości ukraińskie, białoruskie, polskie, a od nas szli komuniści do Rosji. Władze sowieckie rozpoczęły kampanię odrzucania uznania ustalonej traktatem wersalskim granicy z Polską. W tym celu w pierwszych latach powojennych zaczęto w Związku Sowieckim potajemnie organizować i szkolić terrorystyczne bandy, składające się z Białorusinów i Ukraińców zamieszkałych po obu stronach granicy. Wracali po przeszkoleniu dywersyjnym i wraz z żądnymi krwi ludźmi nieśli zniszczenie, gwałty, grabieże w przygranicznym terenie. Państwo postanowiło granicę uszczelnić, w 1924 roku powołano Korpus Ochrony Pogranicza - Lech Kowalski omawia ochronę wschodniej granicy w II RP.
Do K.O.P wybierano najlepszych z najlepszych, z gniazd szlacheckich, nie bogatych i zasobnych, z dawnych czasów pozostała im duma i miłość do Polski. To był klucz przy wyborze, kieszenie podszyte wiatrem ale zawsze w pierwszych szeregach ofiary i poświęcenia. Na ziemiach kresowych mieliśmy istotną tkankę narodową nas Polaków..
Obrona wschodniej granicy przed atakującymi wojskami Armii Czerwonej przez żołnierzy K.O.P to POLSKIE TERMOPILE (jak Wyspa Węży ). Polscy żołnierze K.O.P to NARODOWI BOHATEROWIE!!!!
Dlatego po wojnie byli tak strasznie tępieni. Żołnierze K.O.P jako wyklęci prześladowani byli do1980 roku! (Lech Kowalski).
Gdy Niemcy zaatakowały Polskę wszystkie znakomicie wyszkolone siły K.O.P zostały przerzucone na front zachodni. Na granicy wschodniej pozostały jedynie osłabione i niepełne jednostki korpusu, odtworzone głównie z rezerwistów i poborowych. Rozlokowane w nadgranicznych stanicach od Dźwiny po Dniestr, na odcinku długiej, liczącej 1412 granicy z sowietami, w sile zaledwie 24 batalionów piechoty, 2 batalionów fortecznych, oraz 7 szwadronów i 1 dywizjonu kawalerii, zaatakowane 17 września 1939 roku przez liczącą blisko milion żołnierzy armię sowiecką – stawiały zacięty opór, broniąc polskiej granicy państwowej w walkach trwających do 1 października 1939 roku, spotkały się dlatego ze szczególną bezwzględnością sowieckiego agresora. Rannych żołnierzy dobijano, albo umierali oni z zadanych ran bez pomocy lekarskiej, a wziętych do niewoli oficerów i szeregowych mordowano bestialsko na miejscu..
Podobny los spotkał żołnierzy i oficerów K.O.P więzionych później w Ostaszkowie. Wiosną 1940 roku wszyscy zostali wymordowani przez NKWD. Z rąk sowieckich oprawców zginął również w Katyniu Henryk Minkiewicz, generał w stanie spoczynku. Organizator i pierwszy dowódca KORPUSU OCHRONY POGRANICZA. ( Kresowy Serwis Informacyjny, Jerzy Korzeń).
Kilka lat temu Stanisław Michalkiewicz wypowiedział na temat stosunku Polaków do polskich BOHATERÓW NARODOWYCH - Żołnierzy Wyklętych. (Radio Maryja).
W rezultacie od 1944 roku historyczny naród polski zmuszony jest do dzielenia terytorium państwowego z polskojęzyczną wspólnotą rozbójniczą, która gotowa jest wysługiwać się każdemu, kto obieca jej możliwość dalszego pasożytowania na polskim narodzie – streścił eseista.
– Zatem nie ma już jednolitego narodu polskiego, bo żeby mówić o jednolitym narodzie, musi być przynajmniej jakiś jeden ideał przez wszystkich uznawany. Tak nie jest, bo polskojęzyczna wspólnota rozbójnicza żadnego ideału wyznaczającego polską tożsamość nie tylko nie uznaje, ale ostentacyjnie nim pogardza. Ci żołnierze, których polskojęzyczna wspólnota rozbójnicza skazała nie tylko na śmierć, ale i na zapomnienie, dostarczają narodowi polskiemu miary, do jakich granic należy dochować wierności Polsce i poświęcenia dla niej – podsumował Stanisław Michalkiewicz
Mirosław Jan Rubas
Korpus Ochrony Pogranicza
Gdy nóż Polsce w plecy wbijał wróg,
Na zbrodniczy rozkaz Wissarionowicza,
Stanął do walki o Ojczyzny próg
Korpus Ochrony Pogranicza.
Bił się nie szczędząc żołnierskiego znoju,
A twierdzą była zwyczajna strażnica
Walczył zaciekle, do ostatniego naboju
Korpus Ochrony Pogranicza
Zgasła już nadzieja, gdy niszczono broń,
Omdlały ręce, pobladły oblicza,
Oczy szkliła łza, pot rosił skroń
Żołnierzy broniących pogranicza
Dźwigali brzemię klęski w samotności,
Nieznane drogi zły los Im wytyczał,
Serca wypełniła gorycz bezsilności
Żołnierzy broniących pogranicza
Dziś pamięcią potomnych sławi Ich historia,
Hołd składa naród wiecznym ogniem znicza,
Na chwałę Ojczyzny oraz pro memoria
Korpusu Ochrony Pogranicza.