TAJEMNICE AMERYKAŃSKIEJ BOMBY ATOMOWEJ. SZPIEG ETHEL ROSENBERG

Przez Aleszum , 18/02/2022 [00:24]
SZPIEG ETHEL ROSENBERG TAJEMNICE AMERYKAŃSKIEJ BOMBY ATOMOWEJ Jesteśmy pierwszymi ofiarami amerykańskiego faszyzmu - powiedziała Ethel Rosenberg, siadając na krześle elektrycznym w słynnym więzieniu Sing Sing. Kobieta i jej mąż Julius byli pierwszymi Amerykanami skazanymi w czasie pokoju na śmierć za szpiegostwo. Stworzona przez nich siatka wywiadowcza przekazywała Stalinowi informacje dotyczące amerykańskiej bomby atomowej. To głównie dzięki Rosenbergom, 29 sierpnia 1949 roku, nad poligonem w Kazachstanie ukazał się potężny "grzyb" - efekt pierwszej radzieckiej próby jądrowej. Amerykanie (którzy wcześniej przewidywali, że Sowietom uda się wyprodukować bombę nie wcześniej niż w 1953 roku) szybko domyślili się, w jaki sposób wrogowi udało się dogonić ich w atomowym wyścigu. W lutym 1950 roku FBI zatrzymało Ethel i Juliusa. Rok później w Nowym Jorku rozpoczął się proces oskarżonych o szpiegostwo małżonków, wzbudzając gigantyczne zainteresowanie na całym świecie. Rosenbergowie nigdy nie przyznali się do winy, choć Ethel mogła dzięki temu ocalić życie (była matką dwójki małych dzieci). - Przestępstwo, które popełniliście, jest gorsze od morderstwa - stwierdził 5 kwietnia 1951 roku sędzia Irving Kaufman, skazując Rosenbergów na śmierć. - Fakt, że Sowieci szybciej zdobyli broń atomową, spowodował agresję komunistów w Korei, co doprowadziło do ponad pięćdziesięciu tysięcy ofiar śmiertelnych, a kto wie, ile milionów niewinnych ludzi będzie jeszcze płacić cenę za waszą zdradę - dodał Kaufman. Wyrok spowodował falę oburzenia, głównie w krajach komunistycznych, choć o ułaskawienie małżeństwa występował nawet papież Pius XII, czy wybitny fizyk Albert Einstein. Bezskutecznie. Po latach pierwszy sekretarz KPZR Nikita Chruszczow przyznał w pamiętnikach, że nikt nie przyczynił się w takim stopniu do rozwoju radzieckiego programu atomowego, jak Julius i Ethel Rosenbergowie. MATA HARI - SZPIEG CZY OFIARA? Mata Hari do dzisiaj jest uznawana za najsłynniejszą kobietę-szpiega w historii, choć nie brakuje opinii, że została przypadkowo wplątana w wielką aferę. Naprawdę nazywała się Margaretha Geertruida McLeod, a pseudonim Mata Hari przyjęła po rozwodzie i przeprowadzce do Paryża. Była piękną kobietą, nieprzyzwyczajoną do ciężkiej pracy. Dlatego szukała łatwiejszych form zarobkowania, zostając damą do towarzystwa, a później luksusową prostytutką. Z czasem zaczęła zdobywać popularność jako tancerka egzotyczna. Występowała w największych salach widowiskowych, m.in. w mediolańskiej La Scali, a bogaci fani ofiarowali jej klejnoty, futra i luksusowe meble. Szczególnymi łaskami darzyła wojskowych. Po wybuchu I Wojny Światowej wróciła do rodzinnego Amsterdamu, gdzie zamieszkała w pałacyku podarowanym jej przez jednego z bogatych wielbicieli. Jednak takie życie szybko jej się znudziło i z radością przyjęła ofertę przystojnego niemieckiego oficera wywiadu, proponującego tancerce zdobywanie tajnych informacji. Oczywiście nie za darmo, ponoć obiecał jej 20 tys. franków. Równocześnie kobieta zaproponowała swoje usługi także wywiadowi francuskiemu. Jej oferta spotkała się z entuzjazmem i piękność wyruszyła z tajną misją do okupowanej przez Niemców Belgii. Niedługo później trafiła jednak do francuskiego aresztu z zarzutem szpiegostwa na rzecz Niemiec. Tłumaczyła, że przyjmowała pieniądze, ale za usługi seksualne, a tak naprawdę pracowała dla Francji. Nie przekonało to sądu, który w czasie błyskawicznego procesu uznał Matę Hari za winną i skazał na karę śmierci. Wielu historyków sugeruje, że kobieta stała się "kozłem ofiarnym" dla potrzebującego spektakularnego sukcesu francuskiego kontrwywiadu. Śmierć Maty Hari miała być efektem gry agentów, sfabrykowanych dowodów, a być może także zemstą zranionego kochanka - niemieckiego attache wojskowego w Madrycie. Mata Hari - szpieg czy ofiara? SZPIEG JOSEPHINE BAKER Nazywano ją "Czarną Perłą" lub "Czarną Wenus". Pochodząca ze slumsów amerykańskiego Saint Luis Freda McDonald od dziecka śpiewała i tańczyła na ulicy, a po przenosinach do Nowego Jorku zaczęła występować w nocnych klubach. Jednak najważniejszym momentem w jej karierze okazał się wyjazd z "Rewią murzyńską" do Paryża w 1925 roku. Atmosfera francuskiej stolicy skłoniła ją do pozostania w tym mieście, gdzie już wkrótce narodziła się Josephine Baker - światowej sławy artystka, szokująca pełnym erotyki tańcem oraz ekstrawaganckimi kostiumami, m.in. słynną spódniczką z bananów. Po wybuchu II Wojny Światowej została zatrudniona przez francuski wywiad i okazała się bardzo skutecznym szpiegiem. Jako stała bywalczyni salonów miała styczność z oficerami i politykami. Była częstym gościem bankietów we włoskiej ambasadzie, wyciągając od dyplomatów cenne informacje. Jej "ofiarami" padali także japońscy dygnitarze, którzy tłumnie przybywali na występy Josephine Baker. Podróżowała po całej Europie z meldunkami ukrytymi w nutach. Po wojnie jej działalność została doceniona przez prezydenta Charles'a de Gaulle'a, który nadał tancerce Krzyż Wojenny, Medal Ruchu Oporu i Order Legii Honorowej.