SŁYNNE KOBIETY ASY WYWIADU AS POLSKIEGO WYWIADU - HALINA SZYMAŃSKA

Przez Aleszum , 18/02/2022 [00:13]
SŁYNNE KOBIETY ASY WYWIADU AS POLSKIEGO WYWIADU - HALINA SZYMAŃSKA Krystyna Skarbek jest z pewnością najbardziej znaną polską agentką wywiadu z czasów II Wojny Światowej. Jej sława przyćmiła nieco dokonania innych szpiegów, którzy także zapisali piękne karty historii. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje Halina Szymańska. Postać enigmatyczna, a przez to niezwykle ciekawa. To właśnie ona miała być tajnym kontaktem szefa niemieckiej Abwehry Wilhelma Canarisa, który próbował porozumieć się z aliantami w sprawie obalenia Adolfa Hitlera. POCZĄTKI Halina Szymańska urodziła się w 1906 roku w arystokratycznej rodzinie. Już choćby to predysponowało ją do obecności w elitarnych kręgach towarzyskich. Pochodzenie zapewniało jej bowiem wstęp na salony oraz dostęp do najważniejszych postaci świata wojskowości i polityki. Od najmłodszych lat rokowała jako zdolna, inteligentna, dobrze wykształcona kobieta. Gdy została żoną Antoniego Szymańskiego, który w 1932 roku został mianowany attaché wojskowym w Berlinie, wiodła względnie spokojne życie pani domu, która świetnie odnajdowała się na salonach, wpisując się w swego rodzaju stereotyp „żony dyplomaty”. W latach trzydziestych miała okazję poznać śmietankę towarzyską odbudowującej potęgę III Rzeszy Niemieckiej. Wśród licznych kontaktów jeden był szczególnie cenny. HALINA SZYMAŃSKA POZNAJE SZEFA ABWEHRY Pobyt w Berlinie upływał Szymańskiej na zajmowaniu się domem i trojgiem dzieci oraz „bywaniu”. Halina Szymańska uczestniczyła bowiem w licznych imprezach, rautach, towarzysząc mężowi w czasie oficjalnych spotkań. Nie wiadomo, kiedy nawiązała bliższą znajomość z Wilhelmem Canarisem. Ówczesny szef Abwehry nie stronił od kontaktów z Polakami, byli dla niego źródłem ważnych informacji wypowiadanych mimochodem w dyplomatycznych kuluarach. Dowódca wywiadu żywo interesował się tym, co działo się w Warszawie, chętnie dyskutując z pracownikami attachatu. Właśnie w takich okolicznościach poznał Halinę Szymańską. Inteligentna, młoda kobieta, biegle władająca niemieckim była świetnym rozmówcą. Późniejsze wydarzenia wskazują, że musiała ich połączyć wyjątkowa nić zażyłości. Po wybuchu II Wojny Światowej Antoni Szymański wraz pracownikami ambasady musiał uciekać z Berlina. W tym czasie Halina Szymańska przebywała już w Polsce. W czasie kampanii wrześniowej Antoni Szymański walczył w obronie Lwowa i dostał się do niewoli sowieckiej. Został z niej zwolniony dopiero po układzie Sikorski - Majski i wszedł w skład formowanej w ZSRS armii gen. Władysława Andersa. Wróćmy jednak do jego żony, bo jej losy wydają się znacznie ciekawsze. Obawiając się o życie swoje i trzech małoletnich córek postanowiła szukać kontaktu z człowiekiem, który mógł pomóc jej w śmiertelnie trudnej sytuacji. Przedostała się do Poznania, a tam nawiązała kontakt z Wilhelmem Canarisem. Ten z kolei słusznie odradził jej pozostanie w Polsce i zaproponował możliwość wyjazdu do Berna. Miał w tym swoje ukryte interesy. W tym czasie na terenie III Rzeszy Niemieckiej sformowała się bowiem tajna organizacja, której głównym celem było przeciwdziałanie reżimowi Adolfa Hitlera. Członkowie tzw. „Czarnej Orkiestry” słusznie uważali, iż w ogólnym rozrachunku Niemcy poniosą klęskę, narażając się na ogromne straty ludzkie i materialne. Spiskowcy mieli poparcie wielu wyższych dowódców, a bodaj najważniejszą figurą organizacji był właśnie Wilhelm Canaris. Nie wiadomo, jak przebiegały rozmowy między Wilhelmem Canarisem a Haliną Szymańską. Na pewno byli w dobrej komitywie. Znajdą się i tacy, którzy mogą sugerować ich romans. Ich wspólna historia do dzisiaj nie została w całości wyjaśniona, co tylko dodaje jej pikanterii. Szef wywiadu postanowił bowiem wykorzystać Halinę Szymańską do zainicjowania kontaktu z Brytyjczykami, realizując tym samym założenia „Czarnej Orkiestry” – każde działanie przeciw dyktaturze zbliżało spiskowców do jej obalenia. Dlaczego Halina Szymańska? Przede wszystkim ze względu na niemal bezgraniczne zaufanie, jakim darzył ją Wilhelm Canaris. Prof. Jan Ciechanowski zauważa także drugą ważną przyczynę wyboru Polki: „Wilhelm Canaris szukał kontaktu z wywiadem brytyjskim, a Polacy nadawali się jako łącznicy. W 1940 r. byli jedynymi czynnymi wojskowo sojusznikami Brytyjczyków, a ci wysoko cenili nasze umiejętności wywiadowcze”. ŁĄCZNIK W istocie, Halina Szymańska szybko skontaktowała się z polskim i brytyjskim wywiadem. W grudniu 1939 roku rozmawiała najprawdopodobniej z kpt. Szczęsnym Chojnackim lub płk Tadeuszem Wasilewskim, którzy reprezentowali polską agenturę w Szwajcarii. Halina Szymańska dostała u Polaków pseudonim Halina Czarnowska. W kolejnych miesiącach poznała się również w przedstawicielami Wielkiej Brytanii, a wreszcie z samym Allanem Dullesem, który tworzył w tej części Europy prężnie działającą siatkę wywiadowczą. Alianci zdawali sobie sprawę z ogromnego potencjału kontaktów Haliny Szymańskiej. Mieli bowiem szansę dotarcia do szczytów nazistowskiej władzy, a informacje od Wilhelma Canarisa mogły się okazać bezcenne w czasie zbliżających się konfrontacji militarnych. Istnieją przypuszczenia, że Brytyjczycy nadali jej kryptonim „Knopf”, określając jako niezwykle cennego agenta o szczególnym znaczeniu. Dlaczego? Wilhelm Canaris wielokrotnie podróżował do Szwajcarii i Włoch, gdzie odbywał osobiste spotkania z Halina Szymańską, przekazując jej konkretne informacje dotyczące struktury funkcjonowania nazistowskiego państwa. Nie do końca wiadomo, jak przebiegały rozmowy pomiędzy zaprzyjaźnioną dwójką. Cała sprawa wydaje się być dzisiaj wciąż owiana tajemnicą, czemu służyła powściągliwość samej Haliny Szymańskiej po wojnie. W czasie wojny Polka została zatrudniona na etacie w polskim poselstwie w Bernie, co zapewniało jej legalną przykrywkę. Dodatkowo wynegocjowała u Brytyjczyków obywatelstwo dla siebie i dzieci oraz gwarancję wojskowej emerytury. Już ten fakt pokazywał, jak zaradną była kobietą, kierując się niezwykle pragmatycznymi przesłankami i koniecznością zabezpieczenia przyszłości rodzinie. Od strony niemieckiej jej pierwszorzędnym kontaktem był odesłany przez Wilhelma Canarisa do Szwajcarii Hans Bernd Gisevius, prawa ręka szefa Abwehry i członek „Czarnej Orkiestry”. Nie ma bezpośrednich dowodów na to, jakie informacje Halina Szymańska przekazała Brytyjczykom. Na podstawie akt „Knopfa” można wnioskować, że były wśród nich plany ewentualnego zamachu na Adolfa Hitlera, opisy sytuacji na froncie afrykańskim i radzieckim, a także perspektywy operacji niemieckiej armii. Wszystko to mogło okazać się bezcenne przy planowaniu przedsięwzięć przez aliantów. Dialog z Wilhelmem Canarisem – przeprowadzany głównie przez Hansa Bernda Giseviusa – trwał do aresztowania admirała, który został zdekonspirowany w 1944 roku. 9 kwietnia 1945 roku został zamordowany na bezpośredni rozkaz Adolfa Hitlera. Z kolei Hans Bernd Gisevius w drugiej fazie konfliktu kontaktował się głównie z John Foster Dullesem i bezpiecznie doczekał końca wojny. LOSY POWOJENNE Po wojnie Halina Szymańska pozostawała w cieniu. Nie afiszowała się ze swoją wywiadowczą działalnością, nie szukała rozgłosu. Do Polski nie mogła powrócić ze względu na aktywność na zachodzie. Nowe władze komunistyczne prześladowały repatriantów, którzy służyli w szeregach brytyjskich, co skłoniło Halinę Szymańską do pozostania na wyspach, gdzie za zasługi wojenne otrzymywała wojskowe uposażenie. W późniejszym czasie Halina Szymańska emigrowała z Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych, gdzie zmarła w 1989 roku. Andrzej Jarmakowski słusznie zauważa, że tylko raz dała się namówić na wywiad telewizji BBC. Jej wielką cnotą była małomówność, co przysporzyło byłej agentce aury tajemniczości. Nigdy nie spisała swoich wspomnień, nigdy nie upubliczniła żadnych sensacyjnych historii, choć jej opowieści – co potwierdzają dokumenty brytyjskich agencji i relacje świadków - mogłyby wstrząsnąć światem badaczy przeszłości. Tajemnice zabrała do grobu, nie ujawniając, jak naprawdę wyglądały spektakularne i niezwykle ważne dla aliantów operacje, w które była bezpośrednio zaangażowana. Warto zauważyć, że po ponad siedemdziesięciu latach od zakończenia II Wojny Światowej dzieje polskich agentek wywiadu, to wciąż sensacyjne historie, w których nie wszystko zostało wyjaśnione. Życiorysy bohaterek wzbudzają żywe zainteresowanie historyków i czytelników, czego świetnym dowodem jest pisarz Marek Łuszczyna, którego publikacja zatytułowana „Igły” ukazała się nakładem Wydawnictwa PWN, zbierając bardzo przychylne recenzje odbiorców. Pomimo coraz bogatszej dokumentacji, wciąż wiele zagadek czeka na rozwiązanie. Gdy jednak weźmiemy pod uwagę, jak dobrze maskowały się rodzime agentki, trudno oczekiwać ostatecznego ustalenia szczegółów ich życiorysów. Były z pewnością postaciami nietuzinkowymi, a ich życie to gotowy scenariusz na film sensacyjny, czego świetnym dowodem jest chociażby Halina Szymańska.