Obrońcom instytucji, historii, obyczajów czyli polskości - J. Markowi Rymkiewiczowi i Jackowi Trznadlowi

Przez Bożena Ratter , 07/02/2022 [17:56]

Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau odwiedził w sobotę waszyngtońskie muzeum Holokaustu i spotkał się z jego dyrektor Sarą Bloomfield w ostatnim dniu swej wizyty w USA. Szef polskiej dyplomacji złożył też wieniec na grobie Jana Karskiego.

Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau wraz z Łukaszem Jasiną z PISMU  odwiedzili Stanisławów i nie przeszkadzało im, że przed hotelem wisiała banderowska, nazistowska flaga. Pod tą banderą Ukraińcy dokonali holocaustu na Polakach, z którymi  w Rzeczypospolitej Polskiej, jako mniejszość ukraińska, żyli od wieków.

Czy szef polskiej dyplomacji złożył też wieniec na grobie  Grzegorza Chomyszyna, ukraińskiego  biskupa Stanisławowskiego, który ostrzegał Ukraińców przed  destruktywnym nacjonalizmem? Czy złożył wieniec choćby w jednym z dziesiątek tysięcy miejsc holocaustu 130 000 -200 000 Polaków?

Czy szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau rozmawiał na temat ukraińskiego muzeum holocaustu obywateli polskich Rzeczypospolitej? Proszę nie tłumaczyć obecną sytuacją, olbrzymie granitowe obeliski, pomniki, tablice zbankrutowanych demagogów Bandery i innych, powstają w zastraszającym tempie  już po zajęciu Krymu i Donbasu.

W 66-ym roku mego życia, na progu starości, po długiem i bardzo gorzkiem doświadczeniu, opartem na kilkudziesięcioletniej pracy wśród mego narodu, poczuwam się do obowiązku przed Bogiem i sumieniem mojem podać do publicznej wiadomości, a w szczególności, warstwie przewodniej mego narodu, wynik tego, co przemyślałem, nie w ciągu jednego dnia, miesiąca lub roku, ale przez lat dziesiątki. Mam za sobą prawie 40 lat kapłaństwa, z czego blisko już 30 lat obserwacji i pracy biskupiej - bp Grzegorz Chomyszyn napisał do duchowieństwa i świeckiej inteligencji narodu ukraińskiego. (Problem ukraiński 1933r.)

Obu panom, jako warstwie przewodniej tego narodu polecam ciąg dalszy proroczej wypowiedzi ukraińskiego duchownego:

W narodzie, ogarniętym gorączką szowinizmu, z upadkiem autorytetu Bożego upada również wszelki prawdziwy, prawny i sprawiedliwy autorytet ludzki, bez którego nie mogą istnieć wspólne, solidne i pozytywne dążenia moralne, mogące być uwieńczone trwałymi i korzystnymi wartościami. Natomiast występuje zgniły rozkład, nerwowa gorączka, która trawi i zabija wszelką żywotną siłę organizmu narodowego. W narodzie, trawionym taką gorączką i zaślepionym szowinizmem, nacjonalizm jest najważniejszym i jedynym patentem na autorytet - „świętości narodowe" zastępują wszelką pozytywną moralność, a zbankrutowanych demagogów uważa się nieraz za „narodowych bohaterów i męczenników”. (bp Grzegorz Chomyszyn  Problem ukraiński)

Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau zapowiedział: „ udzielimy pomocy Ukraińcom takiej o jaka nas poproszą”.

Czy szef polskiej dyplomacji poprosił w zamian o przekazanie znajdującego się na terenie Ukrainy archiwum państwa polskiego sprzed II wojny światowej oraz dziedzictwa narodowego gromadzonego przez wieki przez Polaków?

Jacek Trznadel w książce „Kolaboranci” opisuje przebieg akademii mickiewiczowskiej w 85. rocznicę śmierci Mickiewicza we Lwowie w 1940 roku.

Referat okolicznościowy wygłosił Tadeusz Boy-Żeleński (w prezydium jego zastępca Jerzy Borejsza, sekretarz Hryszczuk i naczelnik NKWD Siergiejenko) i wymienił Lwów i Wilno-w rok po rozpoczęciu wojny, napaści ZSRR na Polskę i aneksji – jako ośrodki kultury  ZSSR!!!!. W ramach tej gry, na tle portretów Lenina i Stalina i czerwonych sztandarów, nie mogło być mowy o słowie Polska i o  słowie Warszawa, i o tym, że Warszawa nie może oddać hołdu Mickiewiczowi. Hitler to był aliant.(Jacek Trznadel)

I dalej Jacek Trznadel pisze: Jarosław Marek Rymkiewicz tak oceniał uroczystości mickiewiczowskie:

„Kulturze polskiej - pisali redaktorzy Nowych Widnokręgów w artykule programowym. zamieszczonym w pierwszym numerze- jako części kultury radzieckiej, jej zachowaniu i rozwojowi, ma służyć nasze pismo”.

Jak uczynić kulturę polską częścią kultury radzieckiej, czyli doprowadzić do tego aby zaprzeczyła ona swojej istocie i przestała istnieć?. Metoda, której redaktorzy „Nowych Widnokręgów” (oraz ich moskiewscy mocodawcy) zamierzali użyć,  rozprawiając się z instytucjami, historią i obyczajami Polaków- czyli z ich polskością - wypróbowana została w pierwszym numerze tego pisma na Adamie Mickiewiczu i jego dziele …Te wszystkie małe kłamstwa i fałszerstwa nie miały już większego znaczenia: radziecki Mickiewicz opowiedział się- jak pisał Boy – „przy czerwonym sztandarze”, a tylko o to przecież chodziło. Wstrętna kukła mogła powiedzieć wszystko, co jej włożono w usta. …Teraz,  gdy kukła została ulepiona i niebawem wjechała do Polski na czołgach Stalina, już tylko cud mógł uratować Mickiewicza. I ten cud się wydarzył ( Jarosław Marek Rymkiewicz Sługa Maryi Adam Mickiewicz).

Minęło 80 lat a mniejszości narodowe rozprawiają się z instytucjami, historią i obyczajami Polaków- czyli z ich polskością a obrońców jak cytowani powyżej, ubywa.

Czekam na wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności z podaniem liczby mniejszości narodowych zamieszkujących Polskę. Postuluję, by w kolejnych wyborach podawana była narodowość kandydatów (na podstawie dokumentów geneologicznych),  by Polacy głosowali na przedstawicieli narodu polskiego a nie mniejszości narodowych, których działalność nie służy narodowi i mocy państwa polskiego. Proszę nie tłumaczyć RODO, dane wrażliwe to również dane o naszym zdrowiu a obecnie są one udostępniane nagminnie.

Archiwa ukraińskie zapewne są  pozbawione dokumentów świadczących o stosunku mniejszości ukraińskiej do państwa. Jednak tam była Rzeczypospolita Polska.

Górnoślązak z roku 1908 donosi:

Z Galicyi. Czym się zajmuje pruski konsul we Lwowie?

Jak wiadomo, konsulowie mają za zadanie opiekować się obywatelami tego państwa, które ich konsulami ustanowiło, zwłaszcza i niemal wyłącznie mają się zajmować sprawami handlowani i kupieckiemi tychże obywateli.  Wobec tego ciekawą jest rzeczą, co robił konsul pruski we Lwowie. Jak donosi jedna z gazet lwowskich, wpadły jej przypadkowo w ręce cenne dokumenty, dotyczące działalności pruskiego konsula we Lwowie. Mianowicie były konsul pruski baron Spesshardt, wyprowadzając się ze Lwowa, sprzedał kupcom całe pliki różnej makulatury (starych papierów). Wśród niej znalazł się duży zwój wycinków z dzienników lwowskich i krakowskich….pochodzą z ostatniego kwartału 1905 roku. Każdy z wycinków naklejony na grubym arkuszu papieru, z dokładnem podaniem numeru odnośnego czasopisma i z podkreśleniem kolorowym ołówkiem tych miejsc, które dla konsula, a widocznie także i dla rządu pruskiego, wydawały się jako większej wagi.

Przede wszystkiem tedy interesował się br. Spesshardt bardzo żywo tem, co gazety polskie mówiły o rządzie pruskim… sprawy ekonomiczne, a w nich przedewszystkiem stosunki większej własności….W sprawie polsko-ruskiej nie pominął br. Spesshardt nawet najmniejszego drobiazgu, świadczącego o naprężeniu stosunków polsko-ruskich. Obok sprawozdań z wieców ukraińskich i zjazdów partyjnych, znajdują się wszystkie wycinki o demonstracyi Rusinów pod ratuszem w czasie obchodu 250 rocznicy oswobodzenia Lwowa, o ruskich biurach pracy, ruskiem „prawie państwowem” itd.  Wycinki konsula austriackiego stwierdzają, że konsulat pruski we Lwowie jest placówką wybitnie polityczną.