By budować - uczono ich - trzeba burzyć

Przez Bożena Ratter , 04/02/2022 [13:45]

W Faktach TVN poseł Krzysztof Śmieszek martwi się, że „Lex Czarnek” oznacza dla szkoły zaścianek i katolicyzm.

Profesor Andrzej Nowak omawiając spory o Polskę w czasie Sejmu Czteroletniego  zwrócił uwagę, iż takiej debaty politycznej (uczestniczyły w niej wszystkie stany i mniejszości narodowe) jak wtedy w Polsce nie było nigdzie w świecie. Intensywność intelektualna większa niż w „oświeconej” Rosji choć miała ona 4-5 razy więcej ludności. W okresie Sejmu Wielkiego ukazało się w 1879 roku 1086 tytułów gdy w Rosji w tym czasie 500 tytułów. Odbyło się 357 posiedzeń sejmowych, wygłoszono 32 000 mów i wydano 1200 broszur politycznych poruszających ważne kwestie polityczne. Porównać to można z czasem Solidarności w 1980 roku. W dziełach naprawy wyróżniali się Stanisław Staszic i Hugo Kołłątaj.

Stanisław Staszic mobilizowany do aktywności politycznej przez gruntowną wiedzę i szerokie horyzonty, utrzymujący kontakty z kanclerzem hr. Andrzejem Zamoyskim, który zrezygnował ze swego kanclerstwa w proteście przeciw brutalnym działaniom ambasadorów rosyjskich, wskazywał na korzyści reform ustrojowych, gospodarczych, społecznych oraz na wzmocnienie obronności państwa.

Hugo Kołłątaj, który dokonał aktu zreformowania Uniwersytetu Jagiellońskiego, wzywał  również do reform dotyczących chłopstwa i poddaństwa.

Obaj byli księżmi, warto, aby poseł Śmieszek zastanowił się, czy nie należy zweryfikować wiedzy o niepodważalnym udziale katolików, zwłaszcza duchowieństwa w rozwoju oświaty w Polsce. Poseł im zawdzięcza, że nie chodzi w kapciach łykowych i ma prawo wypowiadać się słowem i pismem.

Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie

Skład Uniwersytetu w latach 1937/1938

Wydział Teologiczny Członkowie grona nauczycielskiego nie należący do Rady Wydziałowej Docenci - tu wymienione osiem nazwisk księży wraz z krótkim opisem funkcji i dokonań, wśród nich Ks. Stefan Leon Skibniewski. W Licealnej Biblioteczce Filozoficznej T.17 pod redakcją prof. dr Jana Kuchty znajduje się wykład księdza, profesora polskiego Uniwersytetu J.K.  wraz z życiorysem.

Ks. Stefan Leon Skibniewski urodził się w Dunajowcach w pobliżu Kamieńca Podolskiego w  czerwcu 1878 roku. Pobierał nauki w II gimnazjum we Lwowie a w 16 roku życia oddany został do Theresianum we Wiedniu. Było to wzorowe gimnazjum, połączone z pensjonatem dla chłopców, które wychowywało na przyszłych kierowników nawy państwowej i wewnętrznego życia w kraju na stanowiskach wyższych urzędników i dyplomatów (prof.W.Witwicki).  Kończyło je wielu innych Polaków, którzy wielkie zasługi w różnych dziedzinach życia narodu i państwa polskiego położyli.

Ks. Stefan Leon Skibniewski zdał maturę z odznaczeniem w r. 1897. Uczęszczał na Wydział Teologiczny Uniwersytetu w Innsbrucku a po otrzymaniu święceń kapłańskich w r. 1901 we Wiedniu zyskał doktorat teologii na uniwersytecie w Gracu. Wstąpił do Akademii Duchownej w Rzymie gdzie otrzymał doktorat prawa Kanonicznego na uniwersytecie Appolinaris. Ukończywszy studia w tejże Akademii pełnił obowiązki kapelana nadwornego na dworze cesarskim we Wiedniu przydzielony do osoby arcyksięcia Karola Stefana. Pracował jako Wikariusz Jeneralny w Korfu na wyspach Jońskich, do r. 1908. Chcąc się całkiem poświęcić pracy naukowej, której już na dawniejszych stanowiskach z zamiłowaniem się oddawał, powrócił do Lwowskiej Archidiecezji, skąd udawszy się za granicę pracował na uniwersytetach w Cambridge, Monachium, Bonn, Nymegen i Lowanium ogłaszając prace z dziedziny przeważnie filozofii i psychologii w fachowych czasopismach.

Na polskim Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie został mianowany profesorem nadzwyczajnym w r. 1938. Pierwszą jego pracą była „Historia Katechizmu Soboru Trydenckiego" (wydana u Pustet‘a 1902) w języku niemieckim, premiowana przez wydział Teologiczny uniw. Innsbruckiego. Po wojnie ukazuje się jako pierwsza obszerniejsza praca „Theologie der Mechanik" (u Schoningh’a 1928), po czym „Kausalitat" (1930) i ,,Reflexion-Implikation“(1936.)

Tylko jedna, króciutka biografia spośród tysięcy cv wielkich i wykształconych Polaków, kto kogo mógłby ośmieszać? Oni tego nie czynili bo jako Polacy nam służyli.

Stanisław Staszic w Suchedniowie, mającym najstarsze tradycje górnicze i hutnicze od XVI wieku, a może nawet od XIV wieku, umieścił Zarząd Kopalnictwa Królestwa Polskiego. Obok inżynierów, sztygarów, majstrów sprowadzonych od wieków z Francji, Włoch i Niemiec zamieszkali tu zarządcy górnictwa w dworach jak wyjętych z rycin, otoczonych przepięknymi ogrodami. Już po 1830 roku zaczęli napływać do Suchedniowa pozbawieni majątków, często z więzień i Syberii , uczestnicy powstania. Dolina suchedniowska na obrazie Schuppego z XIX wieku wygląda jak raj o sawannowych łąkach wśród starych dębów, topoli i sosen.

Taki to był zaścianek księdza Stanisława Staszica. Po II wojnie światowej Suchedniów zaludnił się masą członków PPR-(PZPR) i ZSL, którzy wzięli się znikąd. Od razu przystąpili do realizowania nowego etapu zwanego „bezkrwawą rewolucją”. By budować - uczono ich - trzeba burzyć. Uczono ich więc by niszczyć Kościół. Owoce obserwujemy.

Nie wzięli się znikąd, wzięli się z mniejszości narodowych nienawidzących nas od wieków, żydowskiej , ukraińskiej  a ich celem było i jest, jak napisał Józef Mackiewicz wpojenie komunizmu za pośrednictwem własnego języka każdego narodu, rodzimej kultury, i dopasowanie do tego zamiaru zdeformowanej historii, nauki, literatury i tradycji narodowych.

Komu służył Kościół? Warto przypomnieć przy okazji kolejnej rocznicy lutowej wywózki Polaków na bezkresy Rosji.

Wiesław Krawczyński złożył przysięgę do Armii Krajowej, co spowodowało, iż w 1945 został aresztowany i skazany na 10 lat katorgi. Wiesław Krawczyński, Sybirak, w wydanych wspomnieniach „Przez tundrę i tajgę po sowieckich łagrach” napisał, iż nawet na Syberii tkwiła w nim pamięć dziadka, „leśnego przewodnika”, który zaszczepił mu miłość do lasu.  „Z rodzinnego dobrobytu dostałem się do więziennego dna, gdzie wszystko, co polskie było wyśmiewane i poniżane. Dzięki modlitwom kochanej matki, która przez 10 lat modliła się o ocalenie syna wróciłem z Sybiru w 1956 roku, lecz nie do ukochanego Lwowa”.

Ojciec Wiesława, inżynier leśnik, ukończył Wyższą Szkołę Leśną w Wiedniu. Prowadził wykłady na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu (opracował podręcznik „Łowiectwo”, który służył za obowiązkową lekturę przyszłych leśników) by ostatecznie objąć dyrekcję lasów Ordynacji Łańcuckiej. W 1923 roku czteroletni Wiesław przeprowadził się z rodzicami do Dąbrówek. ”Duży pokój biblioteczny z ogromnymi aż pod sufit szafami, w których pradziadek Dobrowolski zgromadził około 2 tysięcy tomów. Ojciec babci Jadwigi, Dobrowolski, był radcą w austriackim namiestnictwie w Wiedniu. Babcię uczył grać na fortepianie uczeń F. Chopina. Tak babcia jak i moja mama znały świetnie języki francuski i niemiecki. Pierwsze wielolampowe radio. Odgłosy tajemnicze ze świata i nieme kino w budynku „Sokoła”. Tyle wokół szlachetności, dobroci, wzajemnego zaufania i budowanie wnętrza na historii i pieśniach legionowych, powstańczych, opowieściach grottgerowskich, miłości Ojczyzny i poświęcenia dla niej. Stryj Aleksander, dyrektor polskiej księgarni Gebethnera i Wolffa w Paryżu, Sybirak. Brat mamy, sędzia Sądu Najwyższego, były sowiecki jeniec później obrońca Lwowa”.

Gdy wybuchła II wojna światowa rodzina Krawczyńskich przeprowadziła się do Lwowa gdzie ojciec Wiesława otrzymał katedrę na Politechnice Lwowskiej a Wiesław wstąpił na Wydział Inżynierii Leśnej Politechniki Lwowskiej. We Lwowie mieszkali w willi wybudowanej przez Antoniego Popiela, twórcę m.in. pomnika Adama Mickiewicza, którego brat Tadeusz malował z Kossakiem i Styką Panoramę Racławicką  Obok mieszał znany fotograf przyrody Włodzimierz Puchalski i wuj matematyk, Antoni Łomnicki.  W czasie okupacji niemieckiej Wiesław pracował w Instytucie prof. Rudolfa Weigla, wynalazcy szczepionki przeciw tyfusowi plamistemu. Profesor, szanowany we Lwowie przez okupanta niemieckiego i sowieckiego, odznaczony został za swój wielki dorobek naukowy przez papieża Piusa XI Orderem Rycerskim wraz z tytułem Szambelana Papieskiego, szczycił się też posiadaniem Orderu Leopolda, najwyższego odznaczenia belgijskiego, w 2003 roku Yad-Yashem przyznał mu  medal i dyplom „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Gdy po wyzwoleniu profesor, Wielki Uczony, Patriota i Polak (odrzucił propozycję "reichsdeutscha")   znalazł się w Krakowie próbowano podważyć jego osiągnięcia naukowe.

Baczmy co dzisiaj czynią reprezentujący nas w rządzie, samorządach, nauce, kulturze i sztuce…wypowiadający się na temat Polski , jej historii, tradycji i Polaków, którzy słuzyli i służą bezinteresownie, bez apanaży z zewnątrz bądź z przywłaszczania naszego wspólnego dobra,  "reichsdeutsche" .