”Co tam, panie, u rotszyldów?” 2) – dezinformacja w Szwecji o tirach w Dover

Przez Docent zza morza , 26/12/2020 [17:37]
To już druga notka z tego cyklu, bo postanowiłem informować o kolejnych rotszyldowskich zagraniach – nieodmiennie wymierzanych w nas, zwykłych ludzi, a już szczególnie w nas-Polaków – gdy tylko uda mi się je dostrzec… - = > Co tam, panie, u rotszyldow? 1) Brexit a Polexit image Czytelnicy popularnego dziennika popołudniowego w Szwecji „Aftonbladet” wczoraj, a jego strony internetowej – także i dzisiaj, w następujący sposób zostali zdezinformowani o sytuacji z kierowcami tirów, czasowo uwięzionymi w Dover. - = > Tusentals lastbilschaufförer fast vid gransen över jul Bo pomocy to udzielają im tam „zołnierze brytyjscy i francuscy strażacy” (co podkreślono stosownymi fotografiami, ale o innych pomagających to ani słowa – bo, być może, faktycznie, nie dało się ich tam wtedy zauważyć?) Ale dobrą wolę czytelnika od razu nadwyręża swoista maniera i brak rzetelność reszty tego reportażu oraz jego ostry przechył w kierunku „szycia butów” brytyjskiemu premierowi Johnsonowi (tak „nieładnie” teraz niesubordynowanego wobec swych "kontrolerów" i rozbrykanego), celem obarczenia go winą i odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację (który przecież ośmielił się skutecznie wyprowadzić Wlk, Brytanię z Unii, kiedy wedle rotszyldowskich zamysłów ma się ona nieustannie, na podobieństwo raka, rozrastać – w kierunku jednolitej postnarodowej i posteuropejskiej federacji - od Lizbony aż po Ural - a jak się da – to i do Władywostoku) … Natomiast prounijny i profederacyjny rotszyldowski pupilek – prezydent Macron – jest tu przedstawiany w zdecydowanie pozytywnym świetle, jako ten, który teraz szuka konstruktywnych rozwiązań (gdyż to ten niedobry Johnson niewątpliwie zamknął granicę, skazując tysiące kierowców na „świętowanie Bożego Narodzenia” na gigantycznym, improwizowanym parkingu - jakby ten fakt w ogóle "ruszał" rotszyldów, zaangażowanych od lat w zwalczanie "wszystkich chrześcijańskich zabobonów"…) A prawda przecież jest zdecydowanie odwrotna: To nie Jonhson, ale Macron zamknął tę granicę (w obawie przed nową mutacją wirusa) Wśród tych pomagających kierowcom są też przemilczeni Polacy image "Jeśli nie czytasz gazet, to nie jesteś poinformowny, ale gdy je czytasz, to jesteś źle poinformowany." (Mark Twain) Ale rotszyldowski, niepełny i zmanipulowany obraz rzeczywistości wklepywany milionom szwedzkich - "miliony gwoździ wbijanych miliony razy w miliony czaszek" - odbiorcom tych rotszyldowskich mediów (a innych, liczących się – przecież praktycznie tu nie ma) jest jednoznaczny… I we wszystkich tych mediach, jak kraj długi i szeroki, dominuje tu, niezależnie od tematu jedna linia redakcyjna i jednakowa dezinformacja… bo te same sprawy są jednakowo nagłaśniane (a często i wyolbrzymiane) i te same sprawy są niezwykle zgodnie przemilczane. Założę się, że we wszystkich innych krajach rotszyldowski przekaz jest podobny i podobnie wbijany ludziom do głowy – tylko u „nadwiślańskich Irokezów” ich media rozpływają się teraz w zachwytach nad polską akcją, wbijając nas w zasłużone poczucie dumy oraz dezinformując nas, co do skali i zakresu potencjalnego dobrego PR-u dla naszego kraju… Bo „po owocach poznacie ich” i nie byliby sobą, gdyby ponownie (jak to robią od wielu, wielu lat) nie zamącili nam przy okazji w głowach… Bo każda półprawda jest w gruncie rzeczy całym kłamstwem… image "Największym fałszem oraz najgroźniejszą iluzją nie jest bezczelne kłamstwo, ale częściowa prawda nim owinięta". Bo przecież tego pozytywnego PR-u z tej akcji (a także z wielu im podobnych) w Europie nie ma i nie będzie, bo wiadomość o naszej akcji po prostu raczej nie dotrze do odbiorców, bo zawsze na świecie ww wszystkich rotszyldowskich przekazach z"zaprzyjaźnionych redakcji" - „jakoś tak” - brakuje rzetelnej i merytorycznej informacji o naszych pozytywnych dokonaniach, natomiast każda nasza przewina i każdy grzech, niezależnie od ich skali, wybijany jest wielkimi literami na pierwszych stronach ich prasy, podkreślany w przekazach radiowych oraz na ekranach komputerów i telewizorów … Bo gdy polscy strażacy przybyli z pomocą Szwedom w roku 2018, to o tej pomocy oraz entuzjastycznej postawie wdzięcznych Szwedów to szeroko informowały głównie media lokalne (o ograniczonym, z natury rzeczy, zasięgu) + społecznościowe, podczas gdy mejnstrimowe media ogólnokrajowe to raczej były w swych relacjach b. wstrzemięźliwe… Ot, grzecznie odfajkowały temat i tyle… I proszę się wreszcie przestać się dziwić - „dlaczegóż to Polska ma tak złą prasę i niesprawiedliwie niezasłużoną opinię na Zachodzie”? Bo tylko Polska nadal jest na rotszyldowskim celowniku … A dlaczego to, koteczku…??? I dlatego niby jaką to opinię mamy mieć, gdy zachodnie media – „jak jeden mąż” - są tak bezwstydnie wobec nas nieobiektywne i kłamliwe…??? Ale czy one mogą być inne, przy takich właścicielach…? A jeśli już mamy szukać naszych przyjaciół wśród dzisiejszych Żydów, to na pewno nie w żydowskim mejnstrimie, a jedynie wśród jednostek krytycznych wobec rotszyldów (bo i takie się tam zdarzają) albo wśród ubogich i równie marginalizowanych przez rotszyldów ortodoksów. Ale ich głosy to, niestety, dziś w świecie raczej się nie liczą… „Bo kto płaci za orkiestrę, ten zamawia muzykę…” image P.S. Pamiętajmy, że rotszyldowie (zawsze i zdecydowanie "z małej litery", jako kategoria społeczna) są dziś globalną nadzwyczajną kastą władającą zasobami naszego świata, która po opanowaniu naszych pragnień i emocji oraz umysłów, pragnie też zawładnąć naszymi duszami... ale nie wszyscy rotszyldowie są Rotszyldami z urodzenia i pochodzenia...