*
Anachroniczny poseł Czesław Mroczek nie miał pojęcia, że dzień 10 lutego jest zadziwiającym zbiegiem dat. 10 lutego 1920 roku w Pucku generał Józef Haller dokonał symbolicznych zaślubin Polski z Bałtykiem. Poseł Czesław Mroczek nie miał pojęcia o tym, że setna rocznica przywrócenia Polsce morza została haniebnie znieważona osobiście przez Małgorzatę Kidawę-Błońską i towarzyszących jej politycznych durni.
Ani poseł Mroczek wczoraj, ani poseł Kropiwnicki do dzisiaj o tym nie wiedzą, albo udają, że nie wiedzą. To zapewne ich nie obchodzi. Nie zdają sobie sprawy, że są ogarnięci anachronicznym mrokiem niewiedzy. Nikt im nigdy nie przypomniał, że w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku rozpoczęła się masowa wywózka Polaków na nieludzką sowiecką ziemię, że 80 lat temu rozpoczęła się deportacja Polaków na Sybir.
Deportacja na masową skalę była następstwem zaanektowania przez Sowietów wschodnich województw Rzeczpospolitej, usankcjonowanego tajnym protokołem dołączonym do Paktu Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku. Po 17 września tego roku, kiedy Armia Czerwona przekroczyła granice Polski, na zagarniętych przez nią terenach rozpoczął się terror na niespotykaną dotychczas skalę [IPN].
Oni, prawdopodobnie tak, jak posłanka Barbara Nowacka nie wiedzą, że akurat 10 lutego 2020 roku był dniem upamiętniającym 118 miesięcznicę smoleńskiej polsko-sowieckiej zbrodni dokonanej 10 kwietnia 2010 roku [link]. Ot, taki zbieg okoliczności. Zaledwie parę dni po upływie rocznicy pożegnania Jana Olszewskiego R.I.P, który odszedł od nas 7 lutego 2019 roku.
Anachroniczny mrok ogarnął wyobraźnię ludzi uczestniczących w zimnym planowaniu obelżywiej ustawki.
Poseł Czesław Mroczek nie zdawał sobie sprawy z tego, że coś poszło nie tak. Wynika to z jego występu w TVP Info następnego dnia. Twórcy tej ustawki spodziewali się, że Andrzej Duda, podle zaatakowany chamskimi wrzaskami straci głowę i zachowa się nerwowo. I dlatego następnego dnia opisywał czerwonego ze złości Prezydenta, który coś krzyczał do słuchaczy. Widać, że jeszcze się nie dowiedział, że Andrzej Duda, jak przystało na Prezydenta, dał sobie radę i stanął na wysokosci zadania.
Barbara Nowacka w Sejmie dała pokaz agresji, wspierając warszawskich napastników na państwowe uroczystosci w Pucku. Ot, obywatele ludowej demokracji mają prawo korzystania z wolności słowa.
Poseł Robert Kropiwnicki w porannym "Jedziemy" 12 lutego kręcił i kluczył zarówno we wsparciu puckiego chamstwa, jak i oszczerczej kampanii wszczętej w obronie tajnego agenta Tomka prześladowanego przez złych ludzi rządowych służb. Zły minister Mariusz Kamiński przeciwko dobremu Prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Czerwony cukiereczek.
Poseł Marcin Kierwiński w Parlamencie Europejskim prezentował raport o 60 prześladowanych w Polsce sędziach. Komunistyczne zbrodnie Pol Pota, Mobutu Sese Seko, Bolesława Bieruta albo antykomunistyczne morderstwa generała Francisco Franco i Adolfa Hitlera, to najprawdopodobniej puch marny wobec pisowskich zbrodni ujawnianych przez Marcina Kierwińskiego.
Przewodniczący PO Borys Budka twardo atakował, twierdząc, że to politycy PiS kiedyś zakłócali kampanię prezydenta Bronisława Komorowskiego. "Trzeba dojść do korzeni, trzeba zobaczyć, że pięć lat temu przemysł pogardy wyprodukował ten obóz władzy. To przemysł pogardy atakował Bronisława Komorowskiego, to Joachim Brudziński wołał o komunistach". Jak dzieci w piaskownicy...
Przemysł pogardy i polityka wstydu. Jeszcze jedno tragiczne kłamstwo komunistycznych oprawców.
Mam dojmujące wrażenie absurdalnej, zbrodniczej i głupiej zniewagi płynącej z bolszewickiej mentalności, kapiącej z głów totalitarnej antypolskiej opozycji. Ich zakute łby nie cofną się przed żadnym świństwem. Małgorzata Kidawa-Błońska zachwycona chamskim wrzaskiem dziczy, znieważającej obchody setnej rocznicy przywrócenia Polsce dostępu do morza. Oni nie uszanują niczego co polskie, niczego co drogie polskiemu sercu. I wciąż przypominają, że oni mają prawo do chamstwa, ponieważ "przemysł pogardy"... Jaki będzie Borys Budka?
Jest już odpowiedź. Mamy przed sobą kampanię obelg i zdziczałego chamstwa.
Zwykłe ordynarne chamstwo prymitywnych durni.