Stawianie w jednym szeregu funkcjonariuszy UB z kadrą Wojska Polskiego służącą w latach 1945 -1989 jest dla tej drugiej nadzwyczaj krzywdzące
Tak w kwestii formalnej - nigdy nie było "Ludowego Wojska Polskiego", zawsze było "Wojsko Polskie". Oczywiście przyznanie jakiemuś podmiotowi przymiotnika "ludowe" nie jest deprecjonowaniem go. Ale akurat w tej sytuacji, na skutek skojarzenia, od razu jest przyporządkowaniem do Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i w tym sensie jest krzywdzące. Jest krzywdzące dla kadry WP, która służyła w wojsku w czasach PRL. W skład tej kadry wchodzili zawodowi wojskowi z czasów przedwojennych i wojennych. Także młodzi ludzie urodzeni w czasie II WW i po niej. Między innymi z powodu kultywowania rodzinnych (rycerskich) tradycji, także w poszukiwaniu życiowego awansu, który był dostępny dla właśnie komuchów i bogatych. Synalkowie dobrze ustawionych rodziców w PRL do wojska nie szli, nie tylko szukać tam życiowych szans, nie szli także z "obowiązkowego" wówczas poboru. Służba wojskowa w PRL była ciężka. Dość powiedzieć, że pułk wracający z poligonu (po trzymiesięcznych, później jednomiesięcznych ćwiczeniach) był zubożony (średnio licząc) o jednego członka kadry. Wyjaśnię: na skutek śmierci z przyczyn zdrowotnych i przepracowania oraz na skutek wypadków związanych z dynamiką ćwiczeń z bojowym strzelającym i wybuchającym sprzętem.
Dobrze się miały w czasach PRL inne grupy zawodowe: Partyjny aktyw, wyższa administracja, cały pion prawniczy, także kadra inżynieryjno-techniczna w przemysłowych zakładach.
Przypisywanie kadrze wojskowej, że było ostoją komuny w Polsce i przypisywanie jej udziału w tym sowieckim reżimie jest dużym nadużyciem...
Zdaję sobie sprawę, że w tamtych czasach następowała intensywna indoktrynacja partyjna, że awans był często uzależniony od "politycznej" sylwetki. Zdaję sobie sprawę, że wśród kadry był duży procent elementu mało wykształconego (słynne powiedzenie "nie matura..."). Tak było; tych ludzi łatwiej było indoktrynować, ale w miarę lat kadra Wojska Polskiego w swojej masie wcale nie była skomunizowana. Raczej służbę wojskową w tamtych latach należy ocenić jako nawet poświęcenie. Jaruzelski nawet odebrał jej prawo noszenia broni osobistej, chciał ją sprowadzić do jeszcze jednej zbrojnej formacji gwarantującej komunistyczna władzę. Mimo wszystko, to się mu nie udało; nie odważył się na drugą próbę walki z narodem; dobrze ocenił brak szans, na wojsko na pewno nie mógł liczyć...
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 271 widoków