Jakieś zakulisowe machinacje sprawiają, że zamiast walczyć z wrogami, patrioci biorą się za łby. Pan Witold bardzo delikatnie sugeruje, że jakaś siła nieczysta wkręca:
- stronie PiS przekonanie, że Konfederacja jest rosyjską agenturą Putina.
- stronie Konfederacji przekonanie, że PiS jest ordynarną żydokomuną.
Takie są fakty i tak jest od zawsze. Od czasów Adama Jerzego Czartoryskiego, który dwieście lat temu widział w Polsce tylko dwie partie, polską i antypolską. Rzeczywiście, widzimy wyraźnie, że współcześnie w dzisiejszej Polsce nadal są tylko dwie te same partie, choć siła nieczysta, o której wspomina pan Witold jest już zupełnie inna i całkowicie współczesna. Konieczne jest tylko precyzyjne zdefiniowanie kto jest kim w tej układance.
W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie
PARTIA ANTYPOLSKA
No i piszę jak głupi od wielu miesięcy a nawet lat, że partia antypolska jest:
Po pierwsze wrogiem zewnętrznym, koniem trojańskim albo agenturą realizującą antypolską politykę niektórych państw, a także działającego przeciwko Polsce globalnego neokomunizmu.
A po drugie jest antypolskim wrogiem wewnętrznym, pozostającym bezpośrednio albo pośrednio w dość różnorodnych relacjach z wrogiem zewnętrznym, ale zasilanych bardzo mocnym antypolskim imperatywem kategorycznym własnych pasożytniczych interesów. Są to od wielu lat mocno ukorzenione następujące grupy interesów:
- komunistyczne oligarchie ancien régime,
- nowa magdalenkowa kleptokracja, powstała jako owoc dogadania się komunistycznej opozycji z komunistami przy okrągłym stole.
- kompradorskie elity europejskiego kolonializmu pierwszej połowy XXI wieku.
Posługuję się lapidarnym skrótem, ale wyróżniłem trzy ugrupowania interesów antypolskiego wroga wewnętrznego. Mniej więcej trzy pasożytnicze środowiska, które kiedyś nazwałem plasmodium falciparum, czyli zarodziec malarii, która zachłannie siorbie naszą polską krew, a los Polski i Polaków trzymie w rzyci.
Napisałem w niemożliwym do wytrzymania skrócie czym jest partia antypolska. Widać jasno, że jest to twór z jednej strony bardzo skomplikowany, ale z drugiej strony niezwykle prymitywnie motywowany. Marny udział w wielkiej grabieży, złodziejstwie i bezczelnych przekrętach. Ale już odebrano im ze 400 miliardów złotych i dlatego podnoszą taki wrzask. Każdy bandzior robi awantury, gdy ktoś odbiera mu łup. To jest cały antypis i jego motywacja. Motywacja pasożyta. Ten pasożyt ma jednak bardzo mocnego sponsora - neokomunizm.
To nie jest żaden post-komunizm ani post-komuniści. Te pojęcia wszelkich "post" są tylko dezinformacją, bardzo dobrze wykorzystywaną przez ich propagandę. To jest nowoczesny, w pełni sił, współczesny i nadal bardzo niebezpieczny neokomunizm, który jest bezpośrednią, ciągłą kontynuacją najgroźniejszej i najbezwzględniejszej komunistycznej formacji.
Komunizm, który właśnie rusza z posad bryłę świata.
Patrz współczesne definicje neo-komunizmu [link] oraz statecide i genocide.
PATRIOTYCZNA PARTIA POLSKI
Piszę po opisie ugrupowań totalitarnej opozycji, z którego wynika, że partia antypisu to bardzo skomplikowane i wredne zwierzę, wielogłowa i wieloskładnikowa hydra. Ona jest naszym przeciwnikiem, który ma pieniądze i poważne narzędzia antypolskiej wojny hybrydowej. Powiedzmy sobie wprost, jeśli ktoś ukradł 400 miliardów złotych, to zapewne sporo mu jeszcze zostało i ma bardzo mocny interes, by złodziejstwo kontynuować. I zapewniam - oni resztki tych pieniędzy wykorzystują, aby robić nam wszelkie możliwe dywersje i draństwa.
Musimy także wiedzieć, że nasz ruch dobrej zmiany także nie jest monolitem, także ma porąbaną historię, która z cała pewnością wykorzystywana jest w strategii naszego przeciwnika tak, by nas dzielić - divide et impera.
Dla mnie jest oczywiste, że wredny antypolski dywersant polityczny przyłoży swój bandycki łom wszędzie tam, gdzie zauważy szczelinę i tam będzie atakował, a jeśli szczeliny nie znajdzie, to ją stworzy. W wielkim skrócie mówiąc - są dwie takie szczeliny, obie zbudowane na fałszu i prowokacji, pisałem o tym ze sto razy. Obie są wykorzystywane przez dywersanta, by podzielić polską prawicę zgodnie ze strategią divide et impera!
Ślepy i głuchy by coś takiego zauważył, ale konfederaci zostali dogmatycznie zaszczepieni i dają się wodzić za nos. Tak wyglądają te szczeliny:
- Józef Piłsudski przeciw programowi Romana Dmowskiego. Pisałem o tym całkiem niedawno, ale nie chce mi się szukać. Na czym polega oszustwo wkręcane przez kłamliwych prowokatorów?
Obaj panowie mieli wielokrotnie i w różnych okresach różne koncepcje odzyskania Niepodległości, które oczywiście były sto lat temu poważnie dyskutowane. To w przybliżeniu prawda. Ale nie były to koncepcje wrogie. Obaj panowie być może nie lubili się wzajemnie. Być może. Ale się szanowali. I obaj pracowali i działali w jednym celu - dla Niepodległości Polski. Dmowski w Paryżu z Paderewskim. Piłsudski w Polsce. Robili jedną robotę. Dlatego niebieska armia hallerczyków mogła wrócić do Kraju, by z piłsudczykowskimi legionami utworzyć Wojsko Polskie.
A po wtóre, od roku 1918 do dziś upłynęło już sto lat, czasy się zmieniły, zmieniło się wszystko, nawet miejsce Polski na mapie jest gdzie indziej - dlatego dosłowne interpolowanie tamtych konfliktów, dosłowne ciągnięcie ich przez historię jest zwodniczym dziwaczeniem. Zmieniła się Europa, jest inny świat, inna cywilizacja wręcz. Problemy są być może podobne, a niemądre wykorzystywanie tych podobieństw, bez naszej asertywnej polskiej polityki historycznej służy przeciwko naszej polskiej racji stanu.
Puknijcie się panowie i panie w łeb i nie dajcie się zwariować. Prawdziwy patriota jest narodowcem. Polscy narodowcy nie mają nic wspólnego z żadnym faszyzmem. Gadanie o tym, że PiS sprzedał się Trumpowi, a Konfederacja Putinowi jest tylko cwanym chwytem erystycznym czarnej propagandy wroga. Oba ugrupowania są przede wszystkim patriotyczne - i tylko to powinno się liczyć. Reszta jest wrogą prowokacją. Trzeba więc oddzielić od naszego patriotyzmu to, co prowokacją i infiltracją jest i ... do hasioka z tym draństwem. Wtedy pojawi się miejsce i czas nawet na zażartą dyskusję. Mówiąc krótko - Polsce potrzebna jest normalna opozycja.
W żadnym wypadku opozycja nie może być ani totalitarna, ani wroga. - Druga szczelina, w której antypolska mafia trzyma łom i wali raz sierpem raz młotem, to hasło "żydokomuna". To jest kompletny fałsz, drańska prowokacja sklejona przez antypolskich spin-doktorów wyłącznie w celach dywersyjnych. Jest to fałszywe splątanie typowej komunistycznej prowokacji, robione metodą składania stuprocentowego kłamstwa z wielu prawd, półprawd, insynuacji i bezpodstawnych domysłów montowanych w logiczny i spójny obraz, tak aby ludzie w to emocjonalnie uwierzyli. Coś takiego jak kiedyś słynne Protokoły Mędrców Syjonu. Wredna prowokacja rosyjskich służb specjalnych, po hitlerowsku sprzedawana jako strumień politycznego łajna, tylko po to, aby zeszmacić przeciwnika. To jest własnie to - atak emocjonalny, aby wywołać pogardę, nienawiść, w sumie to samo, co stek obelg doskonale sprzężony z geopolityczną strategią komunistycznych wrogów Polski, którzy przez wieki dorabiają Polsce i Polakom antysemicką gębę.
Tyle. Uważam, że pan Witold ma rację. Sto procent. Mamy czterogłową hydrę antypolskich grabieżców totalitarnej neokomunistycznej opozycji podłączonej do jedynego ich politycznego integratora - antypisu. PO, PSL, SLD i Konfederacja. Kompletny idiotyzm. Uważam, że rzeczywiście - niech złodzieje idą do złodziei, a patrioci niech idą razem z patriotami
Niestety, aby to było możliwe, trzeba oddzielić ideologiczną i polityczną dywersję od wspólnego dla nas patriotyzmu. Konfederacja jest partią patriotyczną, która jest gotowa do kolaboracji z najoczywistszym neokomunistycznym wrogiem Polski, z totalitarną opozycją. Absurd!
Ponieważ dowody umyślnych działań totalitarnej opozycji w złej wierze, przeciwko wszystkim interesom polskiej racji stanu, wrogich polskiej kulturze, tradycji i historii oraz przeciwko aspiracjom polskich Obywateli są oczywiste i skoncentrowane w zbiorowej strategii antypisu, to wszelki alians patriotycznej Konfederacji z antypisem przeciwko równie patriotycznym PiS jest po prostu absurdalny.
Takie jest moje zdanie. Próbowałem wiele razy podejmować rozmowę w tej sprawie na różnych łamach i w odpowiedzi słyszę obelgi, a wśród nich słowo żydo-PiS. Jak bym słyszał Alfreda Rosenberga. Na tym polega ten absurd.
* * *