- Symboliczna teza zawarta w tym zdaniu jest fałszywa, ponieważ ziarno, które dało plon nigdy nie obumiera, przeciwnie, zawsze jest początkiem. Zawsze jest istotnym źródłem ważnego dla przyszłości przekazu...
Obumiera tylko to ziarno, które nie daje plonu.
Ale, dzięki Bogu, pozostało sobą. Pozostaje nam tylko staranne zdefiniowanie treści owego "genetycznego przekazu zawartego w naszym polskim ziarnie, które nie umarło i dało plon". Od bardzo wielu lat, jeszcze w czasach, w których oboje z Marylą blogowaliśmy w Salonie24 próbuję wspierać pogląd o sile Cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów, która przetrwała w całej swojej istocie. Przetrwała w polskiej tradycji, polskiej historii i przede wszystkim w mentalności ludu polskiego. Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, by w publicznej świadomości nastąpiło utrwalenie faktu, że cała potęga i majestat Rzeczypospolitej tkwi nie w lokalnych i globalnych sojuszach, nie w szczególnych rozwiązaniach ustrojowych, choć mają one wielkie znaczenie, ale w polskiej mentalności, w naturze polskiego intelektu, w przyrodzonej Obywatelom Rzeczypospolitej niezawisłości i wolności myśli. Wolność, która daje nam powszechną możliwość samodzielnego rozwiązywania problemów w miejscu ich powstawania. Taka wolność jest naszą polską właściwością i fundamentalną wartością. Przywykłem do proponowania modelu cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów jako "rozległego systemu o rozproszonej inteligencji", w którym nie musi istnieć żaden centralny serwer, a inteligentne podmioty współpracujące w sieci dają sobie samodzielnie radę. Nikt nie jest terminalem w tym systemie o bardzo płaskiej, zadaniowej strukturze. Co ważniejsze, nasi przeciwnicy doskonale zdają sobie sprawę gdzie jest naszą siła i od stuleci najmocniej atakują to, co jest istotą naszej mocy. Siła nas i cała siła w nas. Oni wiedzieli, że potrafimy zorganizować wojsko gotowe do walki, po prostu rozsyłając wici. W czasach Hakaty (Deutscher Ostmarkenverein) głównym sposobem walki z polskością było przeciwstawienie niemieckiego porządku (Ordnung muß sein) chaosowi polskiej "Wirtschaftspolitik". Niemieccy i rosyjscy politycy tamtych i dzisiejszych lat doskonale wiedzieli na czym polega polska siła, której nie można pokonać. Oni już wtedy w swojej propagandzie deprecjonowali i fałszywie pogardzali tym, czego się najbardziej obawiali. Polskiej niesforności. Oni to robili świadomie, o czym świadczą znane historykom niejawne przekazy i raporty wysyłane przez ich agentury do ich central. Oni doskonale wiedzieli, że polska niesforność jest w rzeczywistości zdolnością do samodzielnego rozwiązywania problemów w miejscu ich powstawania. Oni rzeczywiście najbardziej obawiali się polskiej niesforności, ponieważ codziennie doświadczali jej skuteczności. Wóz Drzymały był jak gwóźdź w ich umysłach. Teraz można by to świetnie wykorzystać do pokrzepienia polskich serc, ponieważ właśnie ta niesforność jest w XXI wieku najlepszym i najskuteczniejszym źródłem sukcesu. Taka jest przecież struktura internetu. Przypisy:
- Powyżej cytuję mój komentarz do felietonu UPARTEGO:
"Czym się różnimy od Antypisu i dlaczego Kaczyńskiemu nie podoba się Brexit" [link]. Polecam ten tekst i zwracam uwagę na pytanie:
"...dlaczego Kaczyńskiemu nie podoba się Brexit?"
Jest to bardzo ważne pytanie o strategicznym znaczeniu. - A oto inna część naszego rodowodu. Pierwszego września 1939 roku Niemcy napadli na Polskę, a ich celem było zabicie Polski i wymordowanie Polaków. Dwie zbrodnie. Gdy kiedyś dawno, przyjeżdżałem do Warszawy do Babci, która pokazywała mi dziesiątki kamiennych tablic upamiętniających fakt rozstrzelania w tym miejscu kilkudziesięciu, a często nawet kilkuset Polaków. Na ulicach Warszawy mordowano Polaków. Po prostu ludobójstwo. Od pierwszego września 1939 roku niemieckim celem, a od 17 września także i rosyjskim celem było zniszczenie i Polski i Polaków. [link]
Pamiętam dziesiątki, a może setki takich tablic.
Jestem przekonany, że to Polacy, a nie Żydzi, byli wtedy głównym celem niemieckiego i rosyjskiego ludobójstwa. Celowo nie piszę ani o "hitlerowskich", ani o "sowieckich" zbrodniach, ale o niemieckich i rosyjskich, bo taka jest prawda. Holocaust pojawił się później.
* * *