Ja sam uważam, że trzeba doprowadzić do ich infamii, pisałem gdzieś, że tym różnimy się od komunistów w totalitarnej opozycji, że nie ma w nas ani nienawiści, ani pogardy, że z naszej strony nie ma żadnego fizycznego zagrożenia dla nich. Jesteśmy po prostu naprawdę praworządni. My chcemy tylko ludzi przekonać do tego jaka jest prawda i tylko prawda może doprowadzić do skutecznej infamii. Chodzi o to aby nikt im ręki nie chciał podać. Kara infamii była kiedyś stosowana zgodnie z prawem Pierwszej Rzeczypospolitej. Mam wrażenie, że infamia, którą prognozuję będzie kompromitacją globalną, całkiem nieformalną, ale w zupełności wystarczającą do tego, by nikt na świecie ręki im nie chciał podać i do żadnego salonu nie miał ochoty wpuścić, ani nawet porozmawiać nie zamierzał. Po prostu hańba. I to jest najtrudniejsze:
"Ci, którzy nie chcą niepodległości Polski, nie zasługują chyba na miano patriotów? No bo patriotów czego? Patriotów Unii Europejskiej, patriotów niemieckich? Warto by się nad tym zastanowić, bo to zaczyna być drażniące, że jest duży odsetek w kręgach elit (…), który życzy Polsce jak najgorzej. (…) Ci, którzy działają w myśl strategii „im gorzej, tym lepiej”, nie zasługują jednak na podawanie polskich rąk."
Rzeczywiste przekonanie ludzi do tego, co oni robią, wyłuskanie jądra ich zamiaru i pokazanie prawdziwych skutków ich roboty. Konieczne jest konkretne pokazanie tego, do czego oni zmierzają,
choć bezsporne udowodnienie ich złej woli jest naprawdę trudne. Niestety, potrzebne jest tu postępowanie indukcyjne, konieczna jest systematyczna praca, by fakt po fakcie pokazywać, że ich celem, ich prawdziwym zamiarem jest zniszczenie Polski. Oni to mówią o nas. To jest stary bolszewicki trick, przypominający gówniarską sztuczkę z piaskownicy - "to nie my, to wy". Nie wolno wdawać się w takie przepychanki. Są tylko dwa narzędzia prawdy - fakty i śmiech. Po prostu, poczucie humoru fantastycznie ułatwia zrozumienie istoty rzeczy. A najtrudniejsze jest właśnie zrozumienie tego, że oni rzeczywiście chcą doprowadzić Polskę do ruiny. Robią wszystko, aby było gorzej. To jest jądro ich złej woli. Dla przykładu podam jeden konkret: Pisałem gdzieś, że oni tuż przed utratą władzy, w 2015 roku podpisali międzynarodową umowę pomiędzy Polską a Niemcami, która wyłącza graniczną rzekę Odrę z europejskiego systemu szlaków transportu wodnego. Szlus. Pytanie po co? Dlaczego? Dlaczego z mocy prawa międzynarodowego ustanowionego przez rząd "PO-Land" po Odrze mogą żeglować tylko turyści? I krok drugi - Minister Gróbarczyk z PiS musiał poświęcić prawie dwa lata, aby odkręcić ten antypolski koszmar, by można było zabrać się za odkorkowanie zatrzaśniętej drogi wodnej pomiędzy Czechami a Szczecinem. Zastanówmy się jaka mogła być intencja "PO-landu" aby tę drogę zamknąć? Na początek widać, to jest fakt, a jego skutki są paskudne, ale czy zła wola jest oczywista? Może to tylko niedopatrzenie? Jeśli pomyślimy o demontowaniu szczecińskiego portu i jego technicznym blokowaniu od strony morza, jeśli spojrzymy na rozwalenie stoczni w Szczecinie i zniszczeniu polskiej żeglugi morskiej, to dopiero wtedy przypuszczenie o działaniu w złej wierze jest uprawdopodobnione. Przecież oni być może wcale nie chcieli niszczyć polskiej gospodarki morskiej? Może oni wcale nie mieli złych zamiarów, może tylko chcieli to wszystko rozkraść, albo sprzedać, tak aby przy tym zarobić? A może to jest tylko zaniechanie, wynikające z głupoty albo lenistwa myśli? Dlatego sprawa wymaga systematycznej pracy! To musi być żmudna praca, której celem jest udokumentowanie nie tego co oni robią, ale czego oni chcą. O tym rozstrzygają skutki ich działania. Konieczne jest uprawdopodobnienie hipotezy o ich działaniu w złej wierze.
CO ZAWINIŁA RZEKA ODRA, BY JĄ TAK PASKUDNIE ROZDEPTAĆ?
Źródło: ŚREDNIOTERMINOWA PROGNOZA DLA POLSKI - 1 i ½ Czy to jest przypadek?Niemcy blokują inwestycje na Odrze? Minister Marek Gróbarczyk chce renegocjacji umowy.