"CWANOŚĆ"

Przez michael , 30/01/2019 [09:22]
Ludzie mówią, że nie istnieje taki rzeczownik, że jego użycie jest błędem. Nie, "cwaność" nie jest błędem, jest neologizmem, całkowicie nowym słowem, wymyślonym specjalnie dla takich przypadków. "Cwaność" to nie jest to samo co spryt, albo nawet cwaniactwo cwanego człowieka.
To jest wyższe piętro działania w złej wierze, celem cwaności jest zrealizowanie właściwej dla komunizmu dezinformacji wykorzystującej "nowe kłamstwa w miejsce starych". 

Nie będę wdawał się w wyszukane gadanie. Ważne jest by pojawiło się takie nowe słowo, które określa prawdziwy fakt istnienia zjawiska i by cwaność nie była mylona ani ze sprytem, ani cwaniactwem. Chodzi także o to, by każdy zrozumiał, że użycie słowa cwaność mogło być traktowane jako niesłuszne, a nawet krzywdzące posądzenie dla zwykłego cwaniactwa.Cwaność to strategiczne uruchomienie komunistycznej dezinformacji.
Domyślny avatar

Jednym z pierwszych sukcesów, owych środowisk posługujących się cwanością, było wprowadzenie podziału sceny politycznej na lewicę i prawicę. Nazwy te sugerują, że jak rządzi lewica, to kraj skręca trochę w lewo, a kiedy po jakimś czasie do władzy dojdzie prawica, to kraj zacznie skręcać w prawo. W sumie więc, tak trochę wężykiem, ale jednak zawsze do przodu. Nic bardziej mylnego. To ugrupowania konserwatywne (czyli pragmatyczne) dają krajowi postęp. Ideologiczne oszołomy cofają zaś kraj w otchłań haosu. Jak z tego wynika ugrupowania w centrum zajmują się wyłącznie budowaniem okopów. Komu uda się wprowadzić nowe nazwy dla sceny politycznej ten wygra z lewicą raz na zawsze.
Domyślny avatar

PKB - produkt krajowy brutto. Jaki produkt? Tzw produkt finansowy to żaden produkt. To tylko przesunięcie środków finansowych w inne miejsce. Nic więcej. Na normalnym produkcie każdy zarabia. Ten co wydobywa surowce do jego wytworzenia, ten, co te surowce przetworzy na gotowy produkt i ten kto go później sprzeda. Nikt tu nie traci. W tzw produktach finansowych, aby ktoś zarobił inny musi stracić. Gdzie tu więc jakikolwiek wzrost dobrobytu?