Teza, że sprawca był prymitywnym bandytą jest mało prawdopodobna

Przez michael , 20/01/2019 [21:15]
Sprawca działał jak znakomicie wyszkolony zabójca. Aby napastnik umiał tak zaatakować i aby w czasie ataku tak działał, potrzebne jest długotrwałe wyszkolenie. A tak wyszkolony żołnierz nie może być człowiekiem przypadkowym, ani tym bardziej prymitywnym, natomiast powinien być włożony w odpowiednio przygotowaną historię, czyli być dobrze legendowanym. W takiej napaści wszystko jest ważne i wymaga naprawdę bardzo żmudnego treningu, każdy ruch, a nawet kolejność tych ruchów powinna być wielokrotnie ćwiczona i wyćwiczona. Zabójca działał dokładnie w ten sposób. Wiem to co napisałem wyżej z zasłyszanej rozmowy fachowców.
Dlatego teraz, nie mając dostępu do żadnych bezpośrednich źródeł informacji, zastanawiam się nad dwiema hipotezami o inicjatorach zamachu:
  1. Pierwsza, którą uważam za bardziej prawdopodobną, to hipoteza zaproponowana przez Antoniego Macierewicza [link], który podziela pogląd o profesjonalnie przygotowanym zamachu i wskazuje jako prawdopodobnych organizatorów kryminalne środowisko gdańskiej mafii czyli przestępcze środowisko "układu gdańskiego". Ta hipoteza może być uzupełniona dość szczegółowym i nieźle znanym publicznie opisem relacji i porachunków w układzie gdańskim. To jest kontekst kryminalny hipotetycznego zamachu.
  2. Druga jest prostą odpowiedzią na pytanie "Qui prodest?" Widać wyraźnie jak ostatnio zachowuje się środowisko polityczne totalitarnej opozycji, zwane "PO-land". Pójdę dalej. Sposób w jaki ci ludzie reagują na odejście Pawła Adamowicza wskazuje, że ten fakt realizuje ich polityczny interes. Gdy my wzywamy do pokoju, gdy prosimy chociaż o zawieszenie broni, oni odpowiadają wezwaniem do wojny. Zachowują się tak, jak prowokatorzy, którzy wykorzystują skutki swojej własnej prowokacji. To jest kontekst polityczny hipotetycznego zamachu, przy czym, jako zainteresowani wpisaniem się na listę beneficjentów "qui prodest", dobrowolnie pojawiają się już setki celebrytów z elit politycznych Polski i zagranicy. Po prostu "PO-Land" bez granic.
Jaka jest prawda - pokaże historia.