< W istocie cała polska inteligencja jest przeciwna systemowi komunistycznemu i właściwie nie ma szans na jej reedukację. Pozostaje więc jej zlikwidowanie. Ponieważ jednak nie można zrobić błędu, jaki uczyniono w Rosji po rewolucji w 1917, eksterminując inteligencję i w ten sposób opóźniając rozwój gospodarczy kraju, należy wytworzyć taki system nacisków i terroru, aby przedstawiciele inteligencji nie ważyli się być czynni politycznie.To przesłanie do dzisiaj jest aktywne, jako nieomal polityczne modus operandi współczesnego salonu ludzi uważających siebie za arystokrację intelektualną, której w sposób oczywisty przysługuje rząd dusz razem z immunitetem specjalnej kasty. Tyle, że tacy ludzie jak schetynoidalne timmermansoidy, powiedzmy przykładowo Tomasz Lis, Marcin Kierwiński, Sławomir Neumann do pięt nie dorastają do poziomu cytowanych wyżej komunistycznych autorytetów. Pozostaje im tylko prymitywna agresja i nienawiść politycznego, antypisowskiego nazizmu. Tak, tak. Propaganda współczesnej partii antypolskiej jest homeomorficzna z propagandą nazistowskich Niemiec z lat 1932 - 1945. Mówiąc o partii antypolskiej zapewne mam na myśli to samo, o czym pisał Adam Czartoryski w XIX wieku:
Julia Bristigerowa zajmowała się w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego "prowokacjami, agenturą w tym i innych środowiskach (środowisko literacko-artystyczne i inteligenckie), inspirowała tamże rozłamy,..."
- W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie - Adam Jerzy Czartoryski
- Odwrócenie oceny "targetu" informacji i poważny awans jakości wysyłanych komunikatów. Od dziesięcioleci wszystkie pereiry kierujące systemami relacji publicznych, wszelkie środowiska ojców pijarów (PR) działają w przekonaniu o debilizmie publiczności. Mam w pamięci Tomasza Lisa instruującego profesorów jakiegoś uniwersytetu, że publiczność telewizyjna jest "głupsza niż myślicie".
Mam w uszach kierowników redakcji nakazujących by informacje wysyłane do odbiorców były jeszcze bardziej prymitywne, bo widzowie albo słuchacze "nic nie zrozumieją". Szczyt głupoty i świadectwo pogardy do publiczności.
Jeżeli chcemy przekazywać prawdę o rzeczywistości, to nie możemy być prymitywni, nieskomplikowani i niekompetentni. Tak musi być, ponieważ rzeczywistość nie jest ani prymitywna ani nieskomplikowana.
Komunistyczni propagandyści mogą sobie pozwolić na pogardę, ponieważ oni rzeczywiście pogardzają "masami pracującymi", a ich celem wcale nie jest przekazywanie informacji. Kłamstwo jest łatwe.
A prawda jest trudna i dlatego musimy szanować publiczność i nie obniżać poprzeczki wymagań, ale uporczywie ją podnosić. Konieczne jest odwrócenie trendu. Bez złudzeń, panie i panowie redaktorzy - wasza publiczność czuje waszą pogardę i rozumie waszą niekompetencję. - Nie wolno podejmować walki w przestrzeni wskazanej przez przeciwnika i na jego warunkach. Szczególnie gdy przeciwnik występuje w sporej przewadze liczebnej. A propaganda jest właśnie dezinformacyjną przestrzenią przeciwnika.
Mamy inny cel. Nie dezinformacja - a informacja. Naszym celem jest nawiązanie intelektualnego kontaktu z naszą publicznością, która powinna odczuć i zrozumieć, że jest szanowana. A szacunek można zdobyć jedynie jakością pracy.
I teraz uwaga - jakość pracy rządu zjednoczonej prawicy z licznymi wyjątkami jest znakomita. Dowodów i faktów jest mnóstwo. Dzisiaj na przykład wciąż mnie rajcuje informacja o podniesieniu wartości spółek skarbu państwa o 70 miliardów złotych. Albo informacja o powstrzymaniu wzrostu ceny prądu - to jest po prostu niesamowicie dobra wiadomość. Wystarczy uświadomić sobie, że nawet w cenie pietruszki i marchewki, w cenie pampersów, paliw i samolotów jest spory kawałek ceny energii elektrycznej.
To są prawdziwe sukcesy, które mogą być prawdzie spektakularnymi sukcesami. Sukcesy są wielkie, ale nikt o nich nie wie. Pokażcie mi palcem choć jednego dziennikarza zjednoczonej prawicy, który rozumie istotę tego sukcesu, choć jednego człowieka we wszelkich przekaziorach, który rozumie ten kawałek rzeczywistości. Jak może dziennikarz, który nie ma pojęcia o wyobrażeniu czegokolwiek ma skutecznie przekazywać informacje o tym, o czym pojęcia zupełnie nie ma?
Nie posiada wiedzy o swojej niewiedzy. - Nieustanne podnoszenie wymagań jakości i kompetencji w relacjach publicznych, w pracy dziennikarskiej oraz najwyższa dbałość o merytoryczną jakość informacji.
Ten który przekazuje nędzną informację zasługuje na nędzną opinię.
Przykład - otwieram portal https://wpolityce.pl i co widzę - same michałki - seria strzępów komentarzy do komentarzy. Sprawa cen prądu zamknięta w haśle: "Rząd dba o interesy Polaków". Boże zlituj się. Szczera prawda. A co, ma nie dbać?
Jakość, jakość i jeszcze raz jakość przez wielkie zaostrzenie wymagań. Ćpaniem wierszówek nie wygramy walki nawet o jednego rogalika. - Następne postulaty w dowolnej ilości i rozmiarach są dostępne na życzenie. Da capo ad finem.
*) Teza o zniszczeniu jako ich celu działania nie jest stwierdzeniem ale jest hipotezą, która jednak może być weryfikowana - na przykład metodą indukcji. Jeśli potrafimy podać jeden, a później drugi i jeszcze jeden przykład podjęcia złej decyzji i następnie możemy podać jeszcze kilka faktów, których skutki są niewątpliwie szkodliwe dla polskiego interesu narodowego albo są wymierzone przeciwko polskiej racji stanu - to jak myślę jesteśmy na dobrej drodze do wykazania, że ich celem jest zniszczenie, o którym piszę wyżej. Zaznaczam, że nie mam na myśli afer i przekrętów, ale mówię o faktach strategicznych działań politycznych, które prowadzą do realnych skutków przynoszących konkretne szkody. Mam przekonanie, że takie postępowanie dowodowe może skutecznie udowodnić działanie w złej wierze, a którego celem jest zniszczenie aktywów oraz statusu politycznego naszej Ojczyzny.
Im bardziej pętla zaciska się, im prawda bliższa, tym bardziej agresywna i nienawistna jest propaganda komunistycznego kłamstwa. Weźmy taki przykład. Dlaczego tak wielu z nich tak bardzo czuje wielki "STRACH PRZED SMOLEŃSKIEM" [link]?