Dlaczego tylko elektrownie emitują CO2 po wykupieniu "pozwoleń", a inni emitenci nie???

Przez Janusz40 , 28/12/2018 [21:00]
Pewien grecki królik (Zbusk czy jakoś tam) by dostać się na dwór przebogatego króla Junkrosa i Timmermosa obiecał posyłać im co roku 10 dziewic (na pożarcie?). By to ukryć przed swoim narodem uzyskał kilkuletnią zwłokę w wykonaniu tego haraczu. Upragnione beneficja dostał, teraz nastąpił czas zapłaty (w dziewicach). Przydałby sie Tezeusz, który zabiłby nie tylko Minotaura, lecz jeszcze tych trzech. Także jest kłopot z Ariadną (musi być jakoś związana ze wspomnianym bogatymi królami). A może jednak nie posyłać tych dziewic; Junkors chwieje się na nogach, Timmermons zaraz pęknie a ten zdrajca własnego narodu i tak nigdzie nie ma i nie będzie miał niczego dopowiedzenia... Albo inaczej... We wszelkich mediach burzliwa dyskusja na temat "spodziewanej" podwyżki cen energii elektrycznej. Prezentowane są różnorakie pomysły. Nikt nie podnosi faktu, że pozwolenia na emisję CO2 muszą kupować tylko wielkie zakłady przemysłowe (polskie elektrownie węglowe), które w bilansie stanowią drugorzędne źródło emisji tego gazu. Znacznie więcej (i bardziej zatrutego CO2) emituje transport, hodowla itd, a te źródła emisji CO2 nie muszą kupować żadnych "pozwoleń..". Sprawa jest oczywista; Pakiet ENERGETYCZNO-klimatyczny (nie mylić z klimatycznym) ma uderzyć w Polskę. Rząd boi się otworzyć kolejny front walki z Komisją UE i woli płacić (tylko to my wszyscy zapłacimy - według tego, co rząd mówi - 9 mld.) W latach następnych nie będzie już tych obiecywanych 5 mld (z funduszu owych "pozwoleń...") i będziemy gospodarczo niszczeni. Droższy prąd niż w państwach sąsiednich, to odpływ inwestorów krajowych i przede wszystkim zagranicznych, gospodarczy nie regres, tylko katastrofa, to zubożenie Polski na pokolenia. Jestem za zawieszeniem tego pakietu i zażądaniem renegocjacji. Realizacja pakietu E-K, to straty większe niż wszelkie korzyści wynikające z członkostwa w UE... O skrajnie niesprawiedliwym dla Polski pakiecie ENERGETYCZNO-klimatycznym (nie mylić z "klimatycznym") napisałem kilkadziesiąt artykułów (od przynajmniej 7 lat) - także na tym portalu. Poza życzliwym akompaniamentem komentatorów nie doczekałem się żadnej reakcji ze strony czynników rządzących...