
to realny, prawdziwy łup totalnej opozycji.
Cały długi pociąg pieniędzy. To jest właściwa odpowiedź na pytanie o co walczy totalna opozycja. O pieniądze. O ordynarną kasiorę. Wszelką władzę i politykę mają w starych gaciach. Jeśli im chodzi o władzę, to interesują ich rządy nad konkretnymi pieniędzmi. Aby przytulić choć reklamówkę. Tylko 93 deko, to już sto tysięcy [link]. Nie cały kilogram. Na początek - Witold Gadowski w najnowszym numerze "Gazety Polskiej" prezentuje hipotezę o realnej opozycji w Polsce! [link]:
"Gdyby poważnie zastanowić się nad tym, jakie są najsilniejsze ośrodki opozycji w dzisiejszej Polsce i jakie mają inspiracje, to dojdziemy do zaskakujących ustaleń. Okaże się bowiem, że Platforma Obywatelska i „Nowoczesna” to wcale nie najważniejsze środowiska, nadające dziś względny impet antyrządowym działaniom.Pomijając jawne agentury niemieckie i rosyjskie, bardzo łatwo można zauważyć, że opozycyjne partie pełnią coraz bardziej dekoracyjną rolę, a prawdziwe zadania realnej walki z rządem Prawa i Sprawiedliwości powierza się albo prominentnym sędziom, albo osobom pokroju Ludmiły Kozłowskiej i Bartosza Kramka. Zachodzi oczywiście pytanie: kto opozycji rozdziela role, ale tu wiele wyjaśniłaby pewnie cykliczna obecność generała Marka Dukaczewskiego pod Sejmem. (...)Rodowód tej grupy wywodzi się wprost ze spotkań w Magdalence, gdzie generał Czesław Kiszczak dogadywał się z przedstawicielami tzw. konstruktywnej opozycji. Kilka miesięcy po tych „dżentelmeńskich paktach” środowiska pezetpeerowców, tradycyjnie związanych z frakcją „puławian”, oraz rewizjonistów spod znaku Geremka, Kuronia i Michnika, wykreowanych na liderów solidarnościowej opozycji, rozpoczęły tworzenie myśli politycznej, która miała absolutnie zdominować nową Polskę".Mam inną hipotezę o wrogim przejęciu państwa przez przestępczą mafię ZŁODZIEI, KŁAMCÓW i OSZUSTÓW, którzy cały swój interes mają w wielkiej grabieży. Proszę zauważyć, jak znamienne jest powstanie Komitetu Obrony Demokracji (KOD) - nieomal zaraz po wyborach parlamentarnych, drugiego grudnia 2015 roku, można przypuszczać, że w odpowiedzi na hasło pani Beaty Szydło "WYSTARCZY NIE KRAŚĆ".Absolutnie przeciwnym hasłem totalitarnej opozycji jest ich żelazna doktryna: "WYSTARCZY KRAŚĆ". Ich europejska wartość, zwana wolnością, polega na wolności grabieży. Ich praworządność polega na bezkarności ich złodziejstwa. To oni, już w pierwszych chwilach tak zwanej transformacji lat dziewięćdziesiątych, niby w żartach opowiadali o tym, że PIERWSZY MILION TRZEBA UKRAŚĆ - [link], [link], [link], [BM24], [link], [Wolna Polska], [SSS], [link], [link], [link]. We wrześniu 2007 roku napisałem w jakimś tam podsumowaniu coś takiego:
Niewątpliwą, brakującą częścią jest „Historia Gospodarcza III Rzeczpospolitej”, poświęcona ujawnieniu prawdy o ustrojowych manipulacjach zrealizowanych po 1989 roku, opisująca mechanizmy pasożytowania na polskiej gospodarce, wsparte agresją na racjonalne myślenie polskich elit ekonomicznych, atakiem na myślenie ekonomiczne Polaków, zbiorową trepanacją czaszek, w skali społecznej. Populizm, defetyzm ekonomiczny, postawy roszczeniowe, lęk przed prywatyzacją, komercjalizacją, lustracją, globalizacją, energetyką jądrową, psucie prawa, demontaż etosu i sukcesu oraz wszelkich innych kategorii ekonomicznych, ideologizacja, etatyzacja i upolitycznienie gospodarki są w tym wrednym dziele tylko objawami i zarazem precyzyjnie sponsorowanymi narzędziami, zasłoną dymną.W tych wszystkich zdarzeniach widać jasny zarys właściwej i bardzo prostej diagnozy tej niby bardzo skomplikowanej rzeczywistości. Tak. Toczy się bardzo skomplikowana gra, zażarta wojna na wielu frontach, stosowane są agresywne środki wrednej napaści. A diagnoza jest prosta jak budowa cepa. Tym wszystkim s... synom chodzi o pieniądze. O wszystkim decyduje konkretny interes ekonomiczny. Ukraść Polakom 250 miliardów złotych to przecież bardzo wartościowy łup. 250 miliardów złotych w banknotach stuzłotowych to 2325 ton pieniędzy. Dwa tysiące trzysta dwadzieścia pięć ton pieniędzy. Oni stają do gorączkowej walki w obronie tych ukradzionych ponad dwóch tysięcy ton stuzłotowych banknotów. W rzeczywistości jest jeszcze gorzej. Totalitarna opozycja wcale nie walczy o te już ukradzione pieniądze. Oni biją się tylko o to, by można było bezkarnie kraść dalej. Aby było, jak było.
Są paliwem i smarem w mechanizmie działania pasożytniczego układu, zainteresowanego destrukcją polskiej racji stanu [link].