Jan Pietrzak w klubie Ronina o filmie "Jan bez sceny"

Przez Blogpress , 20/09/2018 [17:30]
"Przykrych spraw w znaczeniu czysto personalnym przeżyłem bardzo wiele, rozczarowań ludźmi do których miałem zaufanie. Dotyczy to niektórych moich kolegów, których tu widzieliście, serdecznych kolegów, z którymi spędzaliśmy życie w podróżach, w garderobach, rozumieliśmy się". - mówił twórca kabaretu pod Egidą Jan Pietrzak w klubie Ronina po zamkniętym pokazie filmu, którego był bohaterem. IMG_7962m Kabaret pod Egidą działa już od ponad pół wieku. Wciąż jednak szuka stałego miejsca w Warszawie. W filmie Cypriana Ziąbskiego Jan Pietrzak opowiada o historii tego kabaretu, warszawskich miejscach z nim związanych i ludziach, którzy przez te lata go tworzyli lub z nim współpracowali. A byli to bardzo znani aktorzy, piosenkarze, satyrycy - osoby, które już nie żyją, jak Jonasz Kofta, Jacek Kaczmarski, Przemysław Gintrowski, Wojciech Siemion lub ci, którzy obecnie są po różnych stronach sporu politycznego: Wojciech Pszoniak, Janusz Gajos, Krystyna Janda, Piotr Fronczewski, Emilian Kamiński i Rafał Ziemkiewicz. Warto przypomnieć, że teksty dla kabaretu pisali m.in. Agnieszka Osiecka, Daniel Passent, Maciej Rybiński. Wśród miejsc, w których kabaret występował znalazły się: klub Hybrydy, lokale na Nowym Świecie, na Chmielnej, na Konopnickiej, hotel MDM, Ośrodek Kultury Ochota, restauracje Dekanta i Mozaika hotel Victoria czy Katolickie Centrum Kultury Dobre Miejsce, W latach 90. XX w., gdy kabaret w stolicy nie mógł występować przeniósł się do Krakowa i Bytomia. Nie zabrakło w filmie migawek z legendarnych występów kabaretu pod Egidą. Narratorem jest autor scenariusza Ryszard Makowski. JP3 W klubie Ronina po pokazie filmu Jan Pietrzak odpowiadał na pytania i dzielił się swoimi refleksjami. Nawiązując do osób pojawiających się w filmie podkreślił:
"Przykrych spraw w znaczeniu czysto personalnym przeżyłem bardzo wiele, rozczarowań ludźmi do których miałem zaufanie. Dotyczy to niektórych moich kolegów, których tu widzieliście, serdecznych kolegów, z którymi spędzaliśmy życie w podróżach, w garderobach, rozumieliśmy się. Teraz znajdują się zupełnie z innej strony naszej bajki. Niektórzy zachowują się cicho, a niektórzy nikczemnie po prostu, i to jest strasznie przykre. (..) Zostawiłem to [w filmie] tak jak było. Nie jest istotą mojego zawodu cenzurowanie albo upiększanie mojego losu".
Wspominał także występy zagraniczne dla Polonii oraz niedzielny koncert w Centrum Historii Zajezdnia, powstałym w wyremontowanej zajezdni tramwajowej, w której 26 sierpnia 1980 roku doszło do strajku zapoczątkowującego wrocławską „Solidarność”. Gość klubu Ronina przyznał:
"Publiczność tak emocjonalnie na mnie działa, jak się wzruszają, że mnie to samego dotyka, tracę cynizm zawodowy. To może błąd formalny, ale wzruszenia są niezwykłe. Ponieważ z tą moją historią, z tą moją pieśnią [Żeby Polska była Polską] wielu ludzi miało związek w różnych okresach życia, to wszystko im się przypomina, na mnie to oddziaływuje".
Jana Pietrzaka można teraz zobaczyć w różnych miejscach w Polsce, w ramach ogólnopolskich koncertów Niepodległość 100+ organizowanych przez Towarzystwo Patriotyczne dla uczczenia setnej rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Relacja: Margotte i Bernard Film "Jan bez sceny" można obejrzeć na VOD TVP: https://vod.tvp.pl/video/jan-bez-sceny,jan-bez-sc… IMG_7971m Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums…