*
Sąd Najwyższy na posiedzeniu w składzie siedmiu sędziów zlikwidował Niepodległość Polski sto lat po jej odzyskaniu. Sto lat polskiej suwerenności to dość dla siedmu kauzyperdów, którzy bezczelnie naciągając art. 755 kpc zawiesili działanie polskiej ustawy. Ten przepis do tej pory był stosowany w sporach o miedzę. Nikt nigdy nie próbował traktować stanowionego w Polsce prawa na równi ze starymi grabiami w sąsiedzkiej kłótni. Siedmiu kauzyperdów potraktowało polską ustawę jak czapkę gruszek, którą rzeczywiście można "zabezpieczyć" w procesie cywilnym. A cóż dla siedmiu polskich kauzyperdów znaczy polskie prawo? Tyle co i czapka gruszek! Ich ZDRADA POLSKIEGO PRAWA polega na tym, że nikt nigdy nie nadał żadnemu polskiemu sądowi, nawet Najwyższemu, uprawnienia do zawieszania stosowania polskiego prawa, nawet w formie zawieszenia tylko kilku artykułów w ustawie. Zawieszenie stosowania niektórych ustaw może nastąpić wyłącznie na podstawie art. 228 Konstytucji, w warunkach stanu wyjątkowego, stanu wojennego albo stanu klęski żywiołowej z tym, że takich uprawnień nie ma żaden sąd. Sąd Najwyższy nie ma prawa do zawieszania stosowania polskich ustaw. Na tym polega ich pierwsza zdrada, zdrada polskiego prawa.Do jasnej cholery, w Polsce nikt, zupełnie nikt nie ma najmniejszego prawa wstrzymywać, zawieszać żadnej ustawy, ani tym bardziej "zabezpieczać". Jedynie, co można zrobić z ustawą, to badać zgodność ustawy z Konstytucją, przy czym do momentu rozstrzygnięcia obowiązuje domniemanie zgodności każdej ustawy z Konstytucją. Ale nie sąd. Nie Najwyższy. To jest robota Trybunału Konstytucyjnego. Chyba, że siedmiu kauzyperdów wspomina czasy Wojciecha Jaruzelskiego i ogłasza stan wojenny.W Polsce Sądem Najwyższym jest Sąd Najwyższy, nad którym nie ma już żadnego innego sądu wyższej instancji. Z drugiej strony traktat o Unii Europejskiej nie przewiduje takiej formy ograniczenia polskiej suwerenności, która polegałaby na poddanie polskiego Sądu Najwyższego jurysdykcji jakiegokolwiek innego sądu, nie należącego do polskiego systemu prawnego. Nad Sądem Najwyższym nie ma żadnego sądu jeszcze wyższego, który pełniłby rolę instancji odwoławczej nad polskim Sądem Najwyższym. Polski Sąd Najwyższy cwanym wybiegiem, wprowadza władzę innego niż polski sądu, ponad polskim prawem. To jest druga, wręcz zbrodnicza zdrada, ZDRADA NIEPODLEGŁOŚCI naszej Ojczyzny, zdrada budząca fatalne skojarzenia. Już mieliśmy taki czas, między 1 września 1939 a majem 1945 i później, kiedy na polskim terytorium mieliśmy obcą władzę sądowniczą ponad polskim prawem. Na przykład Standgericht w nocy z 26 na 27 grudnia 1939 w Wawrze. [link] Jest jeszcze ZDRADA KONSTYTUCJI, ponieważ w konstytucji nie ma ani jednego przepisu, który by w tak drastyczny sposób zezwalał na łamanie zasady trójpodziału władzy. Sejm ma niezawisłą władzę stanowienia prawa, a sądy mają niezawisła władzę stosowania prawa. Na tym polega zasada trójpodziału władzy. Do jasnej cholery SEJM STANOWI a SĄD STOSUJE PRAWO! A tutaj mamy kretyńską sytuację, w której siedmiu kauzyperdów uzurpuje sobie prawo do obu funkcji. Bezprawne wykorzystanie art. 755 kpc w celu zawieszenia niezawisłości i suwerenności polskiej władzy ustawodawczej, polegające na zawieszeniu stosowania obowiązującego w Polsce prawa jest nie tylko zdradą konstytucji, ale i suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej. Siedmiu sędziów Sądu najwyższego, zawieszając stosowanie polskiej ustawy, a następnie oddając treść tej ustawy jurysdykcji sądu, który zgodnie z treścią Konstytucji, nie jest organem polskiego systemu prawnego dokonali zdrady głównej przeciwko polskiej Niepodległości. TO JEST ZDRADA POLSKIEJ NIEPODLEGŁOŚCI. Sto lat po odzyskaniu polskiej Niepodległości siedmiu kiauzyperdów, zachowuje się jak siedmiu jurgieltników, którzy zdradzają tę właśnie Niepodległość, jak łacno widać, z niskich pobudek. Ilu w Polsce mamy Judaszy? Ośmiu!