Fakty skrywane pod kwiatami

Przez Katarzyna , 12/07/2018 [08:04]

Pamięć jest ulotna i dlatego, między innymi, zmieniają się nasze poglądy, ale nie zmieniają się fakty, one tylko giną w mroku niepamięci, by wrócić ze zdwojoną siłą.
I tak jest z ludobójstwem na Kresach. O jednych zdarzeniach się pamięta, inne pokrywa milczeniem, a jeszcze inne otrzymują nową interpretację w zależności od tego, kto rządzi, a kto w opozycji. I tak będzie dopóki choć jeden uratowany od śmierci pamięta, jak było naprawdę, a i on może swoje doświadczenie podporządkuje środowisku politycznemu, do którego należy.

Mam nieodparte wrażenie, że spin doktorzy skrupulatnie przeglądają daty historyczne i kombinują jakby je wykorzystać do kampanii wyborczej. A ponieważ następuje trzyletni wysyp wyborów, to kwiaciarnie mogą spodziewać się sporego utargu na kwiatach i wieńcach.
Maszerować pod pomniki będziemy od rocznicy do rocznicy, a politycy będą wygłaszać przemówienia; ostre, wyciskające łzy lub łagodne zawierające mniej rażące słownictwo, np. zamiast ludobójstwa, czystka etniczna.
Już sobie wyobrażam, jakie burze mózgów przeszły przez kancelarie; Sejmu, Senatu, Prezydenta, Premiera i biura partyjne przed rocznicą 11 lipca rzezi wołyńskiej, krwawej niedzieli, która jest tylko symboliczną datą trwającego od września 1939 r. polowania na Polaków na Kresach, o czym pisze w portalu Polonia Chrystiana 24.pl Tomasz Kolanek Ludobójstwo na Kresach to nie tylko Rzeź Wołyńska!

Ta burza mózgów w instytucjach państwowych, oczywiście, dotyczyła nas, nie polityki. To dla nas Prezydent Rzeczypospolitej modlił się w Łucku, złożył wieniec w ruinach spalonego kościoła i złożył kwiaty na polu, gdzie kiedyś była wioska.
Prawdziwa polityka została ustalona w zaciszu gabinetów Petra Poroszenki i Andrzeja Dudy.
Czy wglądało to tak? Ty pojedziesz na Ukrainę a ja do Polski. Ty będziesz mówić do Polaków to, co chcą usłyszeć, a ja to, co chcą usłyszeć moi.
Oczywiście trywializuję ustalenia dyplomacji, ale czy to ma jakiś znaczenie dla faktów? Co tak naprawdę ustalono? Dlaczego Poroszenko chce się spotkać z Andrzejem Dudą podczas szczytu NATO? O czym będą rozmawiać? Tego Polacy się nie dowiedzą, przynajmniej nie teraz.
A ja za każdym razem, gdy oglądam takie teatrum przypominam sobie rok 2006 i uroczystości „pojednania” w Pawłokomie.
Prasa, zwłaszcza lewicowa, szeroko rozpisywała się o tym, że Prezydent Lech Kaczyński przeprosił Ukraińców za popełnione przez Polaków zbrodnie, przebaczył nam Juszczenko i nikt się nie martwił w tym momencie o prawdę historyczną. Obaj wznieśli wieczorem toasty na cześć pojednania polsko – ukraińskiego.
A w lipcu odbywał się festiwal Kultury Ukraińskiej w Sopocie, właśnie w rocznicę rzezi wołyńskiej i Misiu Kamiński, ówczesny rzecznik prasowy Lecha Kaczyńskiego, w soroczce wywijał na scenie przytupasy.
Oburzenie Polaków było tak wielkie, że prezydent Lech Kaczyński zdał sobie sprawę, iż nie można „jednać” się ponad głowami żyjących ofiar i w samolocie przyznał, że zbrodnie OUN UPA to ludobójstwo.
Warto jednak przypomnieć słowa z przemówienia Prezydenta w Pawłokomie, które do dziś skutkują fałszowaniem historii i próbą zrównania zbrodni ukraińskich rzeźników z akcją „Wisła”.
Wiele jest jeszcze tragicznych miejsc, wiele mogił, często bezimiennych, po obu stronach granicy. Sprawiedliwe i godne jest, aby na każdym z tych bezimiennych, dotąd nieupamiętnionych grobów, bliscy ofiar – od kilkudziesięciu lat pozbawieni możliwości oddania im szacunku – mogli postawić krzyż i odmówić modlitwę. Musimy mówić o bolesnej, trudnej przeszłości otwarcie, krok za krokiem, wypracowując jedną, sprawiedliwą ocenę wszystkich ówczesnych, wojennych tragedii – i tych polskich, i tych ukraińskich. Wszystkie tragiczne wydarzenia w Pawłokomie, na Chełmszczyźnie, na Wołyniu, we Wschodniej Galicji, towarzyszące akcji „Wisła”, powinny znaleźć rzetelne wyjaśnienie w dialogu polityków, historyków i zwyczajnych ludzi. Mocne i trwałe pojednanie można zbudować bowiem tylko w oparciu o prawdę. Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy sprawić, by nie determinowała przyszłości.
Jak trwałe to było pojednanie dziś widać. Prezydent Andrzej Duda prosi o pozwolenie na ekshumowanie i godne pochowanie zamordowanych Polaków. A Poroszenko w tym samym czasie na polskiej ziemi przebywa z ukraińskim wojskiem w otoczeniu duchownych i Ukraińców w Sahryniu. Prezydent Andrzej Duda składa kwiaty w polu, Poroszenko w Polsce pod pomnikiem ofiar ukraińskich.
Coś ktoś z tego rozumie?
Komu powinno zależeć na dobrych stosunkach z Polską; Ukrainie czy nam?
Długo tak polityka wyłuskiwania Ukrainy z łap Moskwy będzie kosztem honoru Polski? Może dość, skoro nie widać efektów?

Tymczasem my łapiemy polityków za słówka, oburzamy się, gdy prawią komunały, które znamy na pamięć. Naiwny jest jednak ten, kto patrzy, słucha i oczekuje twardych ocen, szczegółów, potępienia i zdecydowanych żądań zamiast próśb.
Zapomniał naiwny o polskich Ukraińcach? To dla nich ta delikatna mowa polityków i pojednawcze wypowiedzi niektórych dziennikarzy, relatywizowanie wydarzeń. Na pewno nikt z ich głosów nie zrezygnuje, a już na pewno nie PSL czy PO.

Zbyt dobrze pamiętam awanturę Mirona Sycza, posła PO, który zmusił wojewodę olsztyńskiego, z nadania PSL, do wycofania swego poparcia dla sympozjum w 65 rocznicę Rzezi na Wołyniu, abym mogła uwierzyć, że już zawsze będziemy wspominać i czcić ofiary banderowskich rezunów, a Prezydent Ukrainy przeprosi Polaków nie tylko za zbrodnie swoich rodaków, ale i za fałszowanie historii.

Kampania wyborcza kampanią, ale historia uczy też, że dla żadnych celów politycznych czy doraźnych, wyborczych, nie uda się jej zakłamać. Można przemilczać niewygodne fakty, urządzać uroczystości, ale nie da się wmówić Polakom, że była to wojna domowa, a tego przecież oczekuje strona ukraińska .Każdy polityk poniesie w tym zderzeniu klęskę.

Na koniec zapytam Ukraińców, którzy wierzą, iż była to wojna domowa, bo Polacy byli źli wobec nich i tak samo mordowali, a żołnierze OUN i UPA chcieli wolnej Ukrainy i o nią walczyli.
Czy zgodzą się, przy całym szacunku do nieporównywalnej skali ofiar, by Wielki Głód potraktować jako uzasadnioną względami politycznymi domową wojnę Stalina z Ukraińcami, by umocnić Związek Sowiecki?
Czy nie jest to pytanie retoryczne?
Zapraszam do słuchania

_______________________________________________

Ilustracja: http://www.bibula.com/?p=102635

Zapraszam do słuchania
audycja 959 (czwartkowa)
jjr

jjr

7 years 3 months temu

Niżej artykuł z "Seroczyniaka" Gazetki szkolnej uczniów szkoły w Seroczynie z Lutego 1919 roku Czyż by nie mogło być inaczej. Po ustąpieniu Niemców w Polsce wolnej zamiast porządku i ładu, wszczął się wielki bezład i walka polityczna z czego skorzystali wrogowie Polski i rzucili się na nią ze wszystkich stron. Wreszcie zebrał się w Warszawie Sejm ustawodawczy, który ma posłów z każdej pattij i wspólnie radzą o losach Polski. W tym czasie, gdy partje walczyły z sobą wrogowie Polski: Ukraińcy, Bolszewicy, Czesi i Niemcy wpadli do Polski i zagarneli wszystkie ziemie leżące w pobliżu granic, pustosząc kraj należące do Polski. Lecz Polscy żołnierze, którzy mają hasło Bóg i Ojczyzna, nie tylko na ustach, lejąc krew, okrywają się sławą wypędzając wrogów z Polski, tej matki ukochanej i w końcu może zupełnie wrogowie opuszczą naszą ziemię. Polska, która 100 lat z górą nosiła na swych barkach kajdany w końcu może swobodnie odetchnąć, bo kajdany zostały skruszone. Polacy zzrucili to jarzmo narzucone przez wrogów, Bóg zlitował się nad polskim narodem i w końcu możemy swobodnie zaśpiewać pieśń narodu Poskiego: „Jeszcze Polska nie zginęła”.Orzeł Polski, który tak dawno spał snem twardym z kajdanami na skrzydłach, przykuty do nagich skał Tatr, który już tyle razy próbował wzlecieć nad łany Ojczyzny a wyczerpany z sił szamocąc się opadał znużony, dziś rozpostarłszy skrzydła, wzbijając się pod obłoki, przecina skrzydłami powietrze i szybuje nad Polską nad tą matką najukochańszą. Polacy wylawszy tyle krwi na próżno, w wojnach o wolność w końcu ujrzeli wolną i niepodległą Polskę nad którą unosi się orzeł Biały. Lecz jeszcze nieskończone spory, dziś walczą polscy rycerze z Moskalami z Czechami i Niemcami jeszcze dziś leje się krew Polaków,a także i przeciwników. Po cóż to? Czyżby inaczej być nie mogło? Czyż Europa cała, nie mogłaby tworzyć jednego państwa, a nawet i cały świat, wszak wszyscy pochodzimy od jednego ojca Adama, wszyscy z jednej krwi i kości. Hiszpanie, Szwedzi, Japończycy, a nawet dzicy Indyjanie, to bracia zapomniani. Po cóż tyle krwi bratniej, po cóż te walki? Niema dnia, nie ma godziny,a nawet minuty aby na kuli ziemskiej nie toczyła się walka. Gdy ustaje walka na noże zaczyna się na słowa, tak zwana polityczna, lub też i na.....(nie mogę odczytać). Których jest na świecie bardzo dużo. Czyż bez walki ludzie mogliby żyć? Wszak wiemy wszyscy że walka zamiast naród wzmacniać to go osłabia. Czyżby mogło być inaczej? czas wszelkie bogactwa wszystko ginie w walkach. Rosja która była 2 razy większa zginęła przez walkę. Czyż zamiast walki i przelewu krwi niemogliby ludzie wymyślić jakiego aerostatku, którym by mogli dostać się na na którą z planet, których jest tak wiele w przestrzeni, lub innej rzeczy, któreby ulżyły człowiekowi w pracy? Lecz niestety tak być nie może, bo ludzie są chytrzy i zazdrośni, lecz przypuszczam, że za kilka tysięcy lat, cała Europa będzie tworzyć jedno silne, wolne i niepodległe państwo, lecz to nastąpi tylko wtedy, gdy ludzie będą mądrzejsi. Wtedy możliwe, że ujarzmią którą z gwiazd o czem już z dawna mażą, jak na przykład Werne. Więc widzimy jak ludzie są jeszcze mało oświeceni, chytrzy i zazdrośni, a nie chcą być w tak marnem położeniu. Łączmy się uczęszczajmy do szkół, gdyż tylko szkoła może nas złączyć. Wszelkie wady usuwajmy, bitw i wojen zaniechajmy i żyjmy po koleżeńsku, wtedy osiągniemy to czego wyglądamy i o czem marzymy. Unikajmy bracia wojny. Będziemy mieli Wiek spokojny. Aleksander Lech Uczeń V-go oddziału. Jeżeli Chcesz świat budować Ucz się kochać i pracować. Gdy to spełnisz należycie To osłodzisz sobie życie. Pozdrawiam
Katarzyna

"Lecz niestety tak być nie może, bo ludzie są chytrzy i zazdrośni, lecz przypuszczam, że za kilka tysięcy lat, cała Europa będzie tworzyć jedno silne, wolne i niepodległe państwo, lecz to nastąpi tylko wtedy, gdy ludzie będą mądrzejsi".

No masz ci los, a my tu przeszkadzamy UE budować jedno wielkie państwo. ;-))
jjr

W jednym uczeń wyznaje swą miłość koleżance - naczelnej redaktorce, odpowiedź brzmi - Napij się zimnej wody!!! Pozdrawiam P.S. Nawet taki list został opublikowany. Wszystko było pisane ręcznie publikowane w kilku, czy kilkunastu egzemplarzach. Bez żadnej cenzury. W takiej małej miejscowości było 3 szkoły, ta - gminna, dworska i żydowska. Gminna i dworska zostały połączone.