Był taki niebieski Smurf Maruda, co marudził, że się nie uda

Przez michael , 08/07/2018 [13:02]
A sztuka jest całkiem niebanalna tak analizować sukces, aby znaleźć w nim jakieś cuda, by udowodnić, że znowu rację ma Maruda. 
To jest uporczywie uprawiana krecia robota totalnej kompradorskiej opozycji, która nadyma się i płaszczy, chrząka i kwiczy, jak świnia węsząca trufli, nosem ryjąc przy glebie, panicznie szukając sponsora, jak dziwka gotowa dać mu i od przodu i od tyłu, byle zapłacił, byle to panisko było dobre, kijem nie lało. Sowiecka swołocz, antypolska do dna kręgosłupa, chora z nienawiści do własnej ojcowizny.
Słodkie oczęta, niebieski bolek, wredny ubolek.   * * *

Uparty stawia hipotezę [link], że te zdradzieckie postawy są efektem rusyfikacji. To chyba jest najprawdopodobniejsza hipoteza, takie jest i moje przekonanie. Wyliczyłem kiedyś, że ta zrusyfikowana część polskiego społeczeństwa, to około 30% ludności mieszkającej pomiędzy Odrą a Bugiem  [link]. To są ludzie zrusyfikowani przede wszystkim cywilizacyjnie, mówiący po polsku, ale myślący po moskiewsku. To nie jest opozycja, to jest obca nam cywilizacja ludzi z nahajką w garści, kulturowo zrusyfikowanych niewolników, wytresowanych do poskramiania i pilnowania innych niewolników. Feliks Koneczny [link] zdefiniował tę cywilizację jako turańską. Profesor Bogusław Wolniewicz określił ją jako opozycję kompradorską. Czym jest komprador?

W kraju, który jest kolonią, jest dość obszerna grupa tubylców kolaborujących z kolonizatorami eksploatującymi kolonię: 

komprador - człowiek uważany za pomocnika agenta obcych wyzyskiwaczy albo zaborców kraju, patrz także quisling; dawniej chiński urzędnik cudzoziemskiego biura (np. konsulatu), służący jako pośrednik przy załatwianiu spraw lokalnych .
(Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego)

Popatrzcie drodzy państwo, kim jest ten niebieski bolek, wredny ubolek?
Nawet nie agent, a pomocnik agenta, sługus sługusa, puczymorda i Balladyna z Grabcem. Super.

Przypisy:
1. Przyłożyłem kiedyś sporo uwagi, aby sformułować tezę o 30% udziału tych zrusyfikowanych, a teraz nie umiem odnaleźć tego tekstu. Zrobię to oczywiście, ale muszę odnaleźć ścieżkę dojścia [link]. Jest to ważne spostrzeżenie, które bardzo mocno wspiera wyżej przedstawione przeczucie Upartego. Zauważenie cywilizacyjnego charakteru konfliktu pomiędzy "zrusyfikowaną" częścią Polski, a naturalną w polskiej kulturze i tradycji cywilizacją Rzeczypospolitej Obojga Narodów jest w istocie podstawową definicją obrazu polskiej rzeczywistości.

2. Ważne jest przy tym jeszcze jedno spostrzeżenie. Istota polskości nie należy do chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu Europy, ale jest odrębną i samodzielną cywilizacją Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Mamy wspólne chrześcijańskie korzenie, ale jesteśmy inni. Niech sygnałem będzie uwaga "600+ lat praworządnosci w Polsce" pochodząca od hrponimirski:
3. Zasada praworządności jest przestrzegana w Polsce od ponad 600 lat. Mało tego – od ok. tych 600 lat respektowane są u nas inne "okołodemokratyczne" zasady, jak zasada ustroju parlamentarnego, elekcyjności najwyższej władzy (dawniej "tronu"), zasada podziału władzy, czy zasada samorządności. Jak się okazuje polska myśl polityczna wymyśliła Wolność na wieki przed tzw. Oświeceniem. Długa jest też tradycja polskiej tolerancji religijnej, czy poszanowania praw mniejszości etnicznych.
4. Istotą tej diagnozy jest stwierdzenie, że w Europie jest realny konflikt trzech cywilizacji:

  • Jest chrześcijańska cywilizacja Zachodu, do szpiku kości związana z feudalnym absolutyzmem. Aktualnie jest to cała Europa Zachodnia oraz niektóre niemieckie landy, ale bez  dawnego DDR, czyli współczesnych Prus. Można postawić taką tezę, że Europa nie ma zielonego pojęcia ani o demokracji ani o praworządności. Oni wszyscy głęboko tkwią w tradycji i kulturze starych monarchii absolutnych. Dletego tak łatwo łykają sowiecki totalitaryzm.
  • Jest chrześcijańska cywilizacja Rzeczypospolitej Obojga Narodów, której naturą jest praworządna demokracja. To my.
  • Jest cywilizacja turańska współczesnych Niemiec Wschodnich ze stolicą w Berlinie i jej wschodnioeuropejski wariant czyli chrześcijańska cywilizacja prawosławnego zamordyzmu, także do cna turańska. To jest aktualna Rosja [link].
5. Jest jeszcze kanał propagandowy nagminnie eksploatowany przez nieomal globalny antypolonizm i antypisizm. Znamienny jest tu tekst Mariana Piłki [link], który z zimnym draństwem przypisuje PIS-owi wszystkie totalitarne cechy cywilizacji turańskiej. Pan Piłka jest tu identyczny z panem Guy Verhofstadtem, który z równie zimną krwią mówi o 60 tysiącach nazistów maszerujących 11.11.2017 w Warszawie. To jest Schetyna, Timmermans, Verhofstadt, cała platforma dużych i małych piłek komunistycznego totalitaryzmu, którzy dokładnie tak samo, jak niegdyś Józef Stalin albo Murawiow Wieszatiel chorowali z nienawiści na samą myśl o starej polskiej demokracji. 
6. No i znalazłem ten tekst: "13 grudnia 2017 ŚWIĘTO TOTALNEJ OPOZYCJI" [link]. To jest tekst o zrusyfikowanej części ludu homo sovieticus w Polsce, około 30% mieszkańców naszego kraju.   * * *

CO ROBIĆ, JAK SOBIE PORADZIĆ Z TYM ZJAWISKIEM,
ODZIEDZICZONYM PO LATACH NIEWOLI?

Nie marudzić! Polityka historyczna, jak każda polityka musi być konsekwentna, a konsekwentne prowadzenie polityki trwa latami. Niemcy swoją politykę historyczną prowadzili i prowadzą nadal przez ponad pięćdziesiąt lat. Pół wieku niezmiennej dyplomatycznej presji potrzebowali, by przerzucić odpowiedzialność za niemieckie zbrodnie na nas. Ile czasu będziemy potrzebowali by to paskudne obciążenie wróciło tam, skąd przyszło?

Każda polityka wymaga pełnej determinacji, konsekwencji i ciągłości, wtedy nawet rodzimi zdrajcy i antypolscy delatorzy kiedyś się skichają.

A tu jeden z drugim dziennikarz, jak niebieski smurf już marudzi i płacze. Potrzebne było ponad sto lat konsekwentnej i cierpliwej polityki "ku pokrzepieniu serc", żmudnej pracy Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Henryka Sienkiewicza, Władysława Reymonta, a nawet mojej prababci, dzień po dniu wspierającej codzienny trud polityki prowadzącej do niepodległości, by wreszcie doprowadzić naszą polskość do sukcesu.
Mateusz Morawiecki zrobił dopiero pierwszy krok, zainicjował narodziny polskiej polityki historycznej.
I co?
I już te drętwe tupy w Sejmie oskarżają naszych polityków o upolitycznianie polityki?
Ile jeszcze trwa mać to lamentowanie?
Co one są chore na głowę, te totalne?
Trzeba Jankiela doczekać, aby tym cymbałom zagrał?