Czyli najnowszy sondaż CBOS. I niekoniecznie chodzi o to, że tak zwana nowoczesna już leży, choć jeszcze ma 5%. Bardziej niesamowite jest istnienie takich łobuzów jak Frans Timmermans albo Guy Verhofstadt, którzy wierzą w siłę kłamstwa i chamstwa w polityce. Ale szczytem zdebilenia jest przekonanie niektórych sędziów Sądu Najwyższego, że wyrokiem wspierającym LGBT przysłużą się tym brukselskim palantom na tyle, że ci uratują ich posady. Czyżby nowy lewy czerwcowy?

Śmiem stwierdzić, że ich lizusostwo jest śmierdzącym przeciwieństwem niezawisłości, jest antytezą sprawiedliwości i z całą pewnością nie ma nic wspólnego z liberalizmem.
A przy okazji, ta hipokryzja jest świadectwem kompromitujacej głupoty panów zajmujących się takim "orzekaniem". Przecież w tej sprawie wcale nie chodzi o sumienie drukarza, ani o wolność sumienia żadnego rzemieślnika, ani nawet o ich wolność gospodarczą, ale po prostu o ich wolność jako ludzi. Żaden wolny człowiek nie może być skazany na przymus zawarcia żadnej umowy. Nawet kara pozbawienia wolności nie idzie tak daleko. Nawet nadludzie z nadzwyczajnej kasty nie mają prawa tworzenia nowej kasty polskich pariasów, podludzi zwanych rzemieślnikami, którzy nie maja prawa odmówić wykonania rozkazów członków nowej kasty nadludzi zwanych LGBT.
Już widzę w tramwajach oznakowania "NUR FÜR LGBT".
Taka polityka i takie rozumienie równości po waszemu bez wątpienia prowadzi Was tam, gdzie leży nowoczesna, razem z całą Waszą nowoczesnością. 5% i starczy.