Kryzys izraelski 2 i nie tylko

Przez Leming 77 , 13/02/2018 [01:47]
Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny pokazał, że nie wolno go lekceważyć i nie doceniać jako polityka i potencjalnego męża stanu. Podpisał ale odesłał do Trybunału Konstytucyjnego czyli podbił stawkę w licytacji ale jej nie zamknął. Spełnił oczekiwania milionów Polaków nakręconych medialną agitką z jednej i nagonką z drugiej strony. Nie wiem na ile zdaje sobie sprawę ale wykonał ruch na „szach” i ma wielkie szanse na mata jeśli uda się dogadać z Izraelem i USA odnośnie ustępstw z ich strony. Kasy zapłacić nie możemy bo nas to wykończy i powinniśmy to jasno postawić w rozmowach o mieniu żydowskim. Ale z ustawy możemy zrezygnować w zamian za ustępstwa opisane przeze mnie w poprzednim tekście. Możliwość mata, która pojawiła się po posunięciu PAD zaistniała na polskiej i europejskiej szachownicy. Wyobraźmy sobie sytuację, w której Pani Julia Przyłębska „Człowiek wolności” i jej ekipa uwalają nowelę ustawy o IPN przynajmniej w najbardziej newralgicznych punktach. Co się wtedy dzieje? Prawo i Sprawiedliwość powinno uderzyć w lament, że przecież chciało dobrze i ta ustawa jest potrzebna i że muszą uszanować niezawisłość niezależnych sądów. Widzę oczami wyobraźni konferencję oficjeli PiS w której argumentują, że z wyrokami się nie dyskutuje. Co następuje potem? Wyobraźmy sobie dzień Grzegorza Schetyny, w którym musi de facto uznać prawowitość TK szychy z UE, którzy widzą, że niezależność naszych sądów ma się w najlepsze. Dodatkowo wybrnięcie z pewnej niezręczności wynikłej z ataku Izraela na polskie władze. Szach mat, o którym można chociaż pomarzyć. Przy okazji z zupełnie innej beczki. Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy rząd i służby są naprawdę gotowe do ostrej pierwszoligowej gry? Czy mamy przygotowane scenariusze, w których przestajemy być stroną bierną konfliktów dotykających nas ze wszelkich kierunków? Czy mamy plany ofensywnych działań i to nie na płaszczyźnie militarnej ale mediów i służb specjalnych etc. na zewnątrz. Nie ukierunkowanych na naszą wewnętrzną wojenkę ale na naszych prawdziwych wrogów zewnętrznych? Prowokacje, kłamstwa, długofalowe akcje operacyjne, ciągle i nieustannie jesteśmy im poddawani, czy mamy jakiś pomysł na kontrakcję? Dla przykładu: grupa operacyjna ląduje w sztorm na pokładzie rosyjskiego statku na Bałtyku w okolicy Świnoujścia; obezwładnia załogę podaje im nadmiar alkoholu i kieruje statek na płytko położoną nitkę Nord Stream (statek musiałby mieć zanurzenie większe niż 12m); następnego dnia media podają, że pijany kapitan i załoga rosyjskiego statku rozszczelnili gazociąg. Ot takie Science Fiction. Zacznijmy wreszcie grać na poziomie bo na razie tylko gadamy. Kolejna rzecz: Porażająca jest słabość naszego państwa, jego aparatu. Cackamy się ze wszystkimi jak z jajkiem. Ruszyły aresztowania w sprawie Ciechu i bardzo dobrze. Pojawia się pytanie dlaczego nie uderzamy w prawdziwych sprawców wszystkich nieszczęść, które spadały na nas przez ostatnie lata. Dlaczego prawdziwi macherzy, te drobne cwaniaczki z PO mogą nadal bezkarnie pluć na Polskę. Czemu jesteśmy tak strasznie słabi?