Koniec świata?

Przez Małgorzata Todd , 23/09/2017 [20:08]
23 września 2017 r. | Nr 38/2017 (327)Koniec świata?           Szanowni Państwo!     Nie wykluczone, że to jest ostatni numer INTERNETOWEGO KABARETU, bo według pewnej przepowiedni, dokładnie dzisiaj tj. 23 września 2017 r. ma nastąpić koniec świata. Moim zdaniem taki ekstrawagancki futuryzm jest trochę przedwczesny. Nie zapominajmy przecież, że to właśnie jutro odbywają się wybory do niemieckiego parlamentu. Niemcy będą wybierali między złym, a dobrym policjantem, innej alternatywny nie mają, ale czy trzeba im czegoś więcej? Od myślenia jest przecież wódz, kim by on (ona) nie był. Wywołali dwie wojny światowe, a teraz przygotowują trzecią. Ciekawe na ile sami są tego świadomi?    Koniec świata uwolniłby też naszego prezydenta od naprawiania wymiaru sprawiedliwości, bo tak się składa, że termin prezentacji jego ustaw, który sam ustalił, upływa akurat nazajutrz, po wyborach do Reichstagu.    Myślę jednak, że na razie nic dramatycznego się nie wydarzy. Nie taki bowiem jest zapewne plan zniszczenia świata, tego naszego świata, cywilizacji zachodniej. Jeszcze Europa nie jest dostatecznie nasycona obcymi. Stąd ta agresja Unii Europejskiej (czytaj: Niemiec) przeciw krajom odmawiającym przyjęcia nachodźców. Kadafi ostrzegał, co się stanie po otwarciu puszki Pandory z muzułmanami. A może dlatego właśnie musiał zginąć?    Nasz rząd usiłuje przemawiać do rozsądku unijnym dygnitarzom, ale bez rezultatu. Dlaczego? Czyżby byli aż tak głupi, że nie widzą co się dzieje? Wątpię. Raczej dzieje się to, co zostało zaplanowane i żaden rozsądek, ani jego brak nie mają tu nic do rzeczy!  Pozdrawiam i do następnej soboty Małgorzata Todd Archiwalne edycje biuletynuAudio: Facebook | YouTube | MediaFire Małgorzata ToddWOJNA WRONOdcinek 27.    Marzena weszła do tej nieszczęsnej kawiarni, w której spotkała sobowtóra i od czego zaczęły się jej kłopoty. A pomyśleć, że wszystko tak dobrze się zapowiadało. Może zbyt dobrze? Idylle przecież nie istnieją. Rozejrzała się. Była, jak zwykle, jedyną klientką.    – Miło panią znowu widzieć – przywitała ją kelnerka.    – Miło? A kiedy ostatnio mnie pani widziała?    – No, jak to? Wczoraj.    – A jak byłam ubrana?    – To jakiś quiz?    – Proszę sobie przypomnieć jak byłam ubrana.    – Dokładnie nie pamiętam, ale miała pani piękną nową torbę i perłową kolię na szyi.    – A tatuaż? Miałam na szyi wytatuowaną różę?    – Rzeczywiście. O! Jak się pani pozbyła tego tatuażu?    – Lepiej niech mi pani powie gdzie taki tatuaż można zrobić.    – Tu niedaleko, na Chmielnej jest taki zakład na pięterku. Łatwo trafić. Ale...    Marzena nie słuchała tego co jeszcze kelnerka miała jej do powiedzenia. To był jakiś trop. Może jeszcze nie wszystko jest stracone.

  

CDNPoprzednie odcinki można znaleźć na 
www.mtodd.pl / SOBOTNIK