Karol-Młot i Izabela z Ferdynandem wiedzieli jak walczyć

Przez Janusz40 , 18/08/2017 [19:39]
„Europo, wstań z kolan i walcz, inaczej będziesz codziennie opłakiwać swoje dzieci” - to słowa Beaty Szydło premiera Polski. Nic bardziej słusznego. Problemem jest, co faktycznie oznaczałoby owe wstanie z kolan i jak powinna przebiegać walka. Wg prominentnych przedstawicieli zachodnio europejskich rządów – społeczeństwa tych państw powinny się do zamachów terrorystycznych przyzwyczaić. To najgorsza ze wszystkich strategia. Czcze słowa kanclerza Merkel, że nie poddamy się i wygramy – nic nie wnoszą. Nie damy się, ale do kilkudziesięciu zamachów w ostatnich latach doszło i ich intensywność się wzmaga. Szefowie państw i rządów składają sobie nawzajem kondolencje, wyrazy współczucia i solidarności, dziękują swoim służbom za „ofiarne” działania wobec tych zamachowców. A owe ofiarne działania sprowadzają się do coraz większym ograniczeniom w stosunku do własnych porządnych obywatelom – zamyka się ich w domach, w lokalach, zabrania się swobodnego poruszania po niektórych ulicach, czy terenach itd. itd. Wypracowana przez wieki cywilizacja białego człowieka okazuje się atrakcyjna dla Isłamistów (przeważnie kolorowych), ale atrakcyjna tylko z tego powodu, że zapewnia porządek, zapewnia godziwe warunki zycia, zapewnia medyczna opiekę itd. Dlatego ciągną do tej Europy jednocześnie ciągną za sobą swoją „kulturę”, swoją religijna i polityczna doktrynę. Doktryna ta sprowadza się do walki z „innowiercami”, a właściwie walki z białymi. Przy okazji niszczą zdobycze tej cywilizacji, z której chcą korzystać. Np. niszczą całkiem „bezinteresownie” drobną miejską infrastrukturę, napastują ludzi, palą samochody, fekują gdzie się tylko da, demonstracyjnie zanieczyszczają wszystkie miejsca, w których się znajdują i najgorsze – urządzaja tym znienawidzonym białasom co chwilę krwawą łaźnię. Sprzeczność sama w sobie. Można sobie wyobrazić, że zorganizowane państwa europejskie zostają w wyniku tego najazdu wyznawców proroka przejęte przez nich i będą mieli władzę i będą mieli dostatek. Nie wiem, czy tak to sobie wyobrażają; jeżeli tak, to nic z tego im nie wyjdzie – cywiliz,acja białego człowieka i ich dobrostan można utrzymać tylko i wyłącznie poprzez respektowanie praw i obyczajów temun sprzyjających. Dżichad panujący w Europie doprowadziłby natychmiast do cywilizacyjnej i gospodarczej zapaści. Nie wiem, czym kierują się terroryści, często nawet licząc się z utratą życia. To chyba tez reakcja na zadawnione kompleksy. Arabowie, niegdyś (we wczesnym Średniowieczu) cywilizacyjnie wyżej stojący od europejskich państw kształtujących się po upadku zachodniego cesarstwa rzymskiego, później zostali przegonieni i ostatecznie sprowadzeni do poziomu państw kolonialnych w stosunku do Europy . To troche tak, jak Ukraińcy w stosunku do Polaków – reakcją na ich zadawnione kompleksy była np. rzeź Polaków – mieszkańców Wołynia... Europa Zachodnia nie ma w tej chwili prawnych możliwości usunięcia ze swojego terytorium Islamistów, przede wszystkim - nie chce tego. Nie chce, ponieważ w dużym stopniu – te kilkadziesiąt już milionów Muzułmanów pracuje w zawodach, który nie są chętnie wybierane przez Europejczyków – pełnią oni pewnego rodzaju służbę u bogatych panów. Ci panowie sami musieliby pracować przy oczyszczaniu miast, przy budowie dróg, domów itp... to odpada. Są inne drogi – jedna długofalowa polegająca na edukacji i wychowaniu, ale też na szerokim programie dopuszczenia Islamistów do lukratywnych szkół i do lukratywnych zawodów. Potrzeba stworzenia ogromnego systemu wspomagania i promocji nauki i pracy; to kosztuje i może trwać wiele pokoleń oczekiwania na sukces. Tak się dzieje np. z „polskimi”, a jeszcze bardziej ze słowackimi, czy rumuńskimi Cyganami. Są jedna bardziej pozytywne przykłady – np. polscy Mahometanie z północno-wschodnich naszych terenów – całkowicie zasymilowani. np. amerykańscy Murzyni. Zresztą nie tylko amerykańscy i nie tylko murzyni – są sportowcy i naukowcy, aktorzy (głównie aktorki), których nikt nie postrzega jako prymitywnych barbarzyńskich murzynów, tylko jako mężów stanu (Obama) bożyszcze sportowe (Ronaldo), czy inne bożyszcze (Whitney Huston). Europie potrzebna jest jednak szybsza ścieżka; na potęgujący się terroryzm musi być adekwatna reakcja. Uderzyć trzeba w samą ideologię i ludzi ją głoszących – we wszelkiego rodzaju imamów i kapłanów tej barbarzyńskiej religii. Nie można dopuścić do legalności religii głoszącej fizyczne niszczenie wyznawców religii innej. Islam musi wyrzec się przemocy. Pięknoduchostwo naszej cywilizacji może doprowadzić do jej unicestwienia. To zresztą kic nowego w historii; wiele racy wyższe cywilizacje ulegały wojowniczym barbarzyńcom nie mającym nic do stracenia. Obecnie jest jednak różnica polegająca na nieproporcjonalnie dużej przewadze militarnej nad islamską barbarią i są dość łatwe do zastosowania skuteczne metody obrony. Na przeszkodzie stoją wspomniane szlachetne zasady europejskie np. wyrzeczenie się odpowiedzialności zbiorowej. Można sobie wyobrazić powieszenie jednego (lub więcej) imama za każdego zabitego białego. Tu akurat dopatrzyłbym się współodpowiedzialności – wszak głoszą oni w meczetach tę zbrodniczą ideologię. Na przeszkodzie stoi nadmiernie wysublimowany kodeks postępowania karnego i także brak w KK kary śmierci. Może wystarczyłoby dożywocie. Jestem przekonany, że imamowie zagrożeni o swoją wolność zaczęliby gorliwie głosić pokój i zaniechanie terroru...
malecki

Na ile widoczna nieudolność w reagowaniu na zamach 17 sierpnia 2017 w Barcelonie była podyktowana aktualnymi i przeszłymi kontrowersjami centralnego rządu hiszpańskiego i regionalnego katalońskiego Generalitat de Catalunya, który prowadzi grę polityczną o większe kompetencje w pewnych dziedzinach, w tym ochrony antyterrorystycznej. W relacji TVP INFO polscy eksperci krytykowali działania katalońskiej policji głównie Mossos d'Esquadra i barcelońskiej. Katalonia to region geograficzny i kraina historyczna na Półwyspie Iberyjskim, leżący nad Morzem Śródziemnym i graniczący z Francją i Andorą. Składa się z 4 prowincji (Barcelona, Girona (Gerona), Lleida (Lerida) i Tarragona), 41 comarca i 948 municipi. Wspomniany Generalitat de Catalunya to system władzy regionalnej składający się z Parlamentu, Prezydencji, Rządu i Wyższego Trybunału Sprawiedliwości. Kataloński prezydent jest wybierany przez Parlament i mianowany przez króla Hiszpanii. Organami doradczymi Rządu są Konsultacyjna Komisja Prawna, Rada Pracy, Ekonomiczna i Socjalna. Do Generalitat zaliczani są także: Rzecznik Praw Obywatelskich, Zarząd Skarbu Katalonii, Rada Statutowa, Rada Mediów i Agencja Ochrony Danych. Rząd wypełnia swe prerogatywy za pośrednictwem 7 delegacji terytorialnych: Barcelona, Catalunya Central, Lleida, Girona, Tarragona, Terre de l’Ebre, Alt Pirineu i Aran. Rządowi podlega administracja skarbowa, spółki użyteczności publicznej w dziedzinie: mediów audiowizualnych, dróg publicznych i kolejnictwa oraz zmotoryzowana policja lokalna - do policji centralnej należy walka z terroryzmem, nielegalną emigracją i narkotykami (to także jest osią konfliktów władze centrale-władze regionalne). Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2016 r. anulowało uchwały Parlamentu wszczęcia prac nad oderwaniem Katalonii od Hiszpanii. Słabości te wpływają na zdolność do rozwiązywania problemów ścigania terrorystów przybywających tutaj głównie z Maroka. Dzieje obszaru zajmowanego dziś przez Katalonię są złożone i wpływają na nią obecnie. W starożytności, dzisiejsze terytorium Katalonii zamieszkiwali kolejno Celtoiberowie, Grecy i Fenicjanie. W III wieku przed Chr. znalazło się w prowincji Hispania Tarraconiensis - w składzie pięciu prowincji Hispania Romana. W V wieku po Chr. zostało opanowane przez Wizygotów. W VIII wieku, państwo wizygockie zostało podbite przez muzułmanów z Afryki (Berberów) i Bliskiego Wschodu (Arabów) - zwanych Maurami. W 732 r., po zwycięstwie nad nimi króla Franków Karola Młota (716-741) pod Poitiers, zostali wyparci z większej części tego obszaru. Cesarz Ludwik I Pobożny (814-840) odbił Barcelonę z rąk Maurów, włączył ją do królestwa Franków i ustanowił hrabstwo Barcelony. Ziemie w północno-wschodniej części Półwyspu Iberyjskiego zaczęto nazywać Marchią Hiszpańską - obejmowała stały rdzeń hrabstw Barcelony, Gerony i Vic. Barcelona miała w ramach Królestwa Aragonii największy wkład w odzyskanie ziem podbitych przez Maurów (rekonkwistę). Rekonkwista z czasem przekształciła się w krucjaty hiszpańskie inicjowane przez kolejnych papieży z udziałem rycerstwa francuskiego, italskiego i fryzyjskiego. W 1089 r., trzy lata po drugiej inwazji muzułmańskiej Almorawidów na Półwysep Iberyjski, papież Urban II (1088-1099) wezwał arcybiskupa Toledo do głoszenia krucjaty iberyjskiej dla odbudowy m.in. arcybiskupstwa Tarragony. Bunty muzułmańskich państewek-taifas w Hiszpanii i zagrożenie ze strony sekty Almohadów w Maroku w trzeciej dekadzie XII wieku osłabiły „hiszpańskich” Almorawidów. Pozwoliło to chrześcijanom na rozszerzenie stanu ich posiadania. Hrabia Barcelony Ramon Berenguer IV, drogą mariażu z córką króla Aragonii Ramiro II, połączył trwale Katalonię z Aragonią. W 1148 r., wyprawa Ramona Berenguera IV, razem z Genueńczykami i rycerstwem francuskim, odbiła Tortosę i po kolejnym roku Fragę i Lleidę, czyli cały dzisiejszy obszar Katalonii. W 1172 r., Almohadzi stali się ponownym zagrożeniem, gdy zostali panami całej muzułmańskiej Hiszpanii. W celu zagwarantowania stałej obrony przeciw Maurom, królestwa chrześcijańskie powołały zakony rycerskie. W 1177 r., Ferdynand Kastylijski (1158-1214) i Alfons II Aragońsko-Kataloński (1162-1196) spotkali się w Tarazonie i omówili wspólną kampanię. Traktat z 20 marca 1179 r. z Cazoli podzielił Hiszpanię. Kalif al-Mansur z Sewilii (1184-1199) rozgromił armię Alfonsa VIII Kastylijskiego i doprowadził do skłócenia państw chrześcijańskich. Wysiłki papiestwa o zaprowadzenie pokoju między chrześcijańskimi władcami wydały owoce. W maju 1212 r., w Toledo, zebrała się „Armia Pana”: Alfonsa VIII, Piotra II (następnie i Sancho VII), arcybiskupów i biskupów Narbony, Bordeaux, Nantes, hrabiów południowej Francji, rycerzy zakonnych, Kastylijczyków i mieszczan. W dniach 13-16 lipca, pod Las Navas de Tolosa, „Armia Pana” pokonała armię kalifa. Jego włócznię i jedwabną chorągiew wysłano do Rzymu, gdzie wisi w bazylice św. Piotra. Jakub I Zwycięzca (1214-1276) przyłączył do Aragonii i hrabstwa Barcelony: w 1229 r. Majorkę, w 1235 r. Królestwo Minorki i w 1238 r. Walencję. Gdy muzułmanie podnieśli bunt, Jakub I zajął Jaen w 1246 r. i w 1248 r. Sewillę. Wtedy Maurowie sprzedali swe majątki i zabierając ruchomości, pieniądze i broń udali się do Granady, a część do Maroka. Rekonkwistę zakończyli Izabela I Kastylijska (1474-1504) i Ferdynand II Aragoński (1479-1516). W wyniku kampanii prowadzonej pod dowództwem tego ostatniego w latach 1482-1492, padła ostatnia siedziba Maurów - Granada. Unia personalna Izabeli I Katolickiej i Ferdynanda II Katolickiego połączyła Koronę Aragonii (i hrabstwo Barcelony) z Królestwem Kastylii-Leon. Odkrycia geograficzne zmniejszyły znaczenie Katalonii i portu w Barcelonie. Mieszkańcy Barcelony wciąż inicjowali nieudane powstania. W pokoju pirenejskim z 1659 r., oddano Francji Katalonię Północną. Po buncie, katalońskie odrębne prawa (fueros) zniesiono w 1715 r. XIX-wieczna Katalonia, wskutek uzyskania przywileju królewskiego handlu z koloniami zbudowała fundamenty industrializacji w zakresie włókiennictwa, budowy okrętów i kolejnictwa. W 1854 r., nastąpiła zabudowa terenów powojskowych i powstała nowa dzielnica Barcelony Eixample. Odtąd stolicę Katalonii tworzą Stare Miasto, Eixample i Wzgórze Montjuic. W 1876 r., dali tutaj o sobie znać anarchiści wywodzący się od Bakunina. W 1909 r., miały miejsce gwałtowne wystąpienia przeciw wojnie w Maroku. Podczas I wojny światowej istniał krótko Generalitat de Catalunya. Dyktatura gen. Primo de Rivery zniosła go. W 1929 r., Wystawa Światowa rozsławiła Barcelonę i przyczyniła się do jej rozwoju. W okresie istnienia II Republiki Hiszpańskiej (1930-1936), Katalonia zyskała status autonomiczny, utracony podczas hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939). Po śmierci gen. Francisco Franco i objęciu władzy przez dynastię Burbonów, Katalonia odzyskała status wspólnoty autonomicznej w 1979 r. Aktualne władze Katalonii i Barcelony są zdominowane przez lewicowych liberałów, którzy wspierają tzw. otwartość - zapraszając imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. W ten sposób przedostali się tutaj i terroryści, którzy zamordowali 14 osób i ranili 130 z 46 krajów świata. Rozwiązanie problemu terrorystów w Katalonii wymagałaby zmiany obecnej ekipy, a na to się nie zanosi, więc problemy będą trwały...

Domyślny avatar

Dziękuję za piękny wykład, tylko nie wspomniał Pan o Alfonsie VII imperatorze, którego drugą żona była Ryksa Śląska córka Władysława Wygnańca, wnuczka Bolesława Krzywoustego. Być może nie odegrał on istotnej roli w historii Katalonii. Alfons VIII, to oczywiście jego wnuk. To tylko tak ze względu na "narodowy szowinizm", a właściwie jako reakcja na rosyjską nachalną politykę historyczną, wg której - Moskwa, to Trzeci Rzym, a Putin z okazji spotkania z prezydentem Francji przypomina, że rosyjska księżniczka była żoną króla francuskiego. Oczywiście to uzurpacja, bo ruska (z rodu Rurykowiczów), to żadna rosyjska... Z poważaniem Janusz Kluba