O tempora, o mores!

Przez Małgorzata Todd , 25/06/2017 [08:59]
24 czerwca 2017 r. | Nr 25/2017 (314)O tempora, o mores!      
 Szanowni Państwo!    Narzekanie na upadek obyczajów sięga starożytności. W II RP też wspominano dawne dobre czasy, gdy się mawiało: Panie, panie pohamuj się, które trzeba było zweryfikować na: Chamie, chamie opanuj się. Jakże to brzmi niewinnie w obecnych czasach! Teraz to cham decyduje o sposobie wysławiania się – im wulgarniej, tym nowocześniej.    Należy jednak odróżniać upadek obyczajów, od ich zmian. Zdarza się, że to co dawniej nie uchodziło, staje się normą i okazuje się nawet wygodne. Niegdyś zwracanie się do kogoś po imieniu, nawet dodając „pan” czy „pani” było uważane za poufałość. Przyjęło się jednak i okazało formą całkiem wygodną. To taki ukłon konserwatyzmu w stronę nowoczesności.    Na wzajemność nie ma co liczyć, bo postępaki nie wiedzą, co to jest ukłon. Potrafią się tylko obrażać za „gorszy sort”, nie zdając sobie sprawy, że sami się do niego zaliczyli. No, z tą nieznajomością ukłonu, to chyba jednak przesadziłam. Wszyscy przecież pamiętamy, jak postępowa premier Kopacz w towarzystwie kanclerz Merkel kłaniała się płotom.     O braku obyczajów ruskich trolli nawet nie warto wspominać. Po ostatnim moim felietonie larum podniosła ich frakcja debilno-rynsztokowa, co było łatwe do przewidzenia. A tak przy okazji: nie czytuję żadnych tekstów zawierających wulgaryzmy, próżny trud.  Pozdrawiam i do następnej soboty Małgorzata Todd

Małgorzata ToddWOJNA WRONOdcinek 14.    Marzena z Zosią przycupnęły w kawiarence centrum handlowego.    – Gdybym cię nie znała, to bym pomyślała, że zmyślasz – powiedziała Zosia. – Takie rzeczy się przecież nie zdarzają.    – Mnie samej trudno jest uwierzyć w to co się stało. Ta Natasza wygląda jak moje własne odbicie w lustrze.    – A rozmawiałaś o tym z ciocią Kamilą?    – Tak, ale ona nic nie wie. Była co prawda przy moim urodzeniu, nic jednak z tego nie wynika.    – No to daj sobie z tym spokój i nie zapominajmy po co tu przyszłyśmy.    – Chciałabym jeszcze ją spotkać, tę Nataszę, mam na myśli.    – Trzeba pomyśleć jak to zrobić. Na razie chodźmy pooglądać sukienki. Tu mają spory wybór.    – A zaplanowałaś jak ty sama się ubierzesz?    – Tak jak na druhnę... chciałam powiedzieć światka przystało. Stale jednak nie wiem kto będzie moim partnerem.           – Jakub.    – Jaki Jakub?    – Poznałaś go na parapetówce. Przyszedł z Michałem.    – Zupełnie go nie pamiętam.    – Tak jest zawsze. Jakub nie rzuca się w oczy, jest czymś w rodzaju doskonałej przeciętności.    – Albo Michał zbyt przykuwa uwagę. Jest cholernie przystojny.    – Tak uważasz?    – Nie tylko ja. Prawdę mówiąc, to sama bałabym się mieć takiego przystojnego męża. Ale wy bardzo do siebie pasujecie.    – Mam nadzieję – Marzena uśmiechnęła się mimo woli.    – A ja, pewnie będę pasowała do tego Jakuba.    – Co masz na myśli?    – Jak to co? Spójrz w lustro. Mnie w nim prawie nie ma.    – Nie chcesz chyba powiedzieć, że zazdrościsz mi urody?    – Dokładnie to właśnie miałam na myśli, ale i tak jestem, mam nadzieję, twoją najlepszą przyjaciółką.    – Nie powinnaś mieć żadnych wątpliwości.    – Wiesz, ta Natasza też nie daje mi spokoju. Mówiłaś, że ciocia była przy twoich urodzinach. Urodziłaś się w domu czy w szpitalu?    – A jaka to różnica? Nie przypuszczasz chyba, że zostałam podmieniona? – Marzena roześmiała się, ale tak nie do końca wesoło. – Niewykluczone, że ciocia Kamila coś jednak ukrywa. Przesłucham ją ponownie na tę okoliczność, chociaż niechętnie wspomina tamte ponure czasy. CDNPoprzednie odcinki można znaleźć na 
www.mtodd.pl / SOBOTNIK

 

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt. Epokowe odkrycie! Występuje Francuska Feministka Fatima.    Towarzysze i towarzyszki!    Wasza premier wykazała się rażącą nieznajomością historii. Na szczęście oświeceni posłowie PO ukazali światu prawdę o Auschwitz. Był to oczywiście, jak wszyscy postępowi ludzie wiedzą, obóz integracyjny, gdzie nikt nie pytał o religię, kolor skóry, czy oczu. Wszyscy żyli tam w symbiozie. Najwyższa pora, aby przestać oskarżać wspaniały naród niemiecki o wymyślone przez eurofobów zbrodnie i nie kompromitować się przed całą Europą.    Były, jak wszyscy na poziomie Europejczycy wiedzą, tylko polskie obozy koncentracyjne, w których nacjonaliści mordowali żydów, ale Niemcy – kwiat ówczesnej i współczesnej Europy, nie mieli z tym nic wspólnego. Najlepszym dowodem jest przecież sam Władysław Bartoszewski. Kiedy powiedział, że ze względu na zły stan zdrowia wolałby nie uczestniczyć w dalszej integracji w obozie w Auschwitz, nikt go wszak nie zatrzymywał. Mógł wyjść. I wyszedł ten dzielny człowiek, mimo iż śmiertelnie bał się Polaków, którzy w końcu zrobili z niego polskiego bohatera i odznaczyli orderem Orła Białego, na wniosek kapituły tego orderu, w której sam zasiadał.    Powinniście się wstydzić nie tylko za holokaust, ale też za swoją premier, która nie rozróżnia tych spraw i nawołuje do obrony. Ale przed kim? Przed cierpiącymi matkami z dziećmi, które przypłynęły tu za pożyczone pieniądze, żeby was ubogacać!? Co wy byście zrobili bez tej waszej nadzwyczajnej kasty gorszego sortu!?    Precz z dyktaturą kobiet!    Mówiła wasza Francuska Feministka Fatima.

Mówiła wasza Francuska Feministka Fatima.