Bezstresowo

Przez Małgorzata Todd , 03/06/2017 [07:22]
3 czerwca 2017 r. | Nr 22/2017 (311)Bezstresowo              Szanowni Państwo!Czy zastanawialiście się, skąd opozycja totalna, a zwłaszcza Nowoczesna, czerpie kadry? Taka ilość „inteligentnych inaczej” na metr kwadratowy nie może być dziełem przypadku. Mam pewną hipotezę, którą się zaraz podzielę, ale najpierw zastanówmy się, po co komu tylu pajaców kompromitujących się każdego dnia? Ten fakt najłatwiej wytłumaczyć potrzebą odwracania uwagi obywateli od spraw dla nich istotnych.   A zatem ta potrzeba musiała zostać zaspokojona nowoczesną kadrą, która żadnej śmieszności się nie boi. Skąd wzięły się te nieuki z dyplomami? To akurat proste – z uczelni na odpowiednim poziomie. Ale jak udało się wyhodować „nowego człowieka” pozbawionego wstydu? Myślę, że jest to pokolenie wychowane bezstresowo, na takiej oto zasadzie: Jesteś cudowny i co byś nie zrobił, czy powiedział – nic tej cudowności nie jest w stanie zachwiać. Oczywiście, jednostki inteligentne już w dzieciństwie spostrzegają fałsz, ale bezmyślnych głupków jest więcej i to z nich formują się opozycyjne młodzieżówki.   Dla ułatwienia im życia dorzucono jeszcze poprawność polityczną, która z powodzeniem zastąpiła trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość, wrażliwość i dobre maniery.  Pozdrawiam i do następnej soboty Małgorzata Todd Oto przykład bezstresowego wychowu dziennikarki GW.

Małgorzata ToddWOJNA WRONOdcinek 11.   – Czy po tym wszystkim co ci opowiedziałam nadal zamierzasz się ze mną ożenić? –Marzena nareszcie ochłonęła po wrażeniach wczorajszego popołudnia. Z rumieńcami na twarzy i w powiewnej sukience wyglądała zdaniem Michała ślicznie. Nic dziwnego, że wszyscy mu jej zazdroszczą.   – Myślę, że teraz mam nawet podwójny powód.   – A to dlaczego?   – Jeśli masz siostrę bliźniaczkę i gdybyś mnie porzuciła, to miałbym się kim pocieszyć.   – Ach, ty nicponiu!   – Widzę, że humor ci wraca – powiedział – Najważniejsze, że nic ci nie zginęło. Zaparzyć herbaty?   Siedzieli w tym samym gabinecie, w którym wczoraj Michał rozmawiał z Jakubem. Wczorajszy dzień do udanych nie należał. Sprawy biznesowe nie szły najlepiej, a rozmowa z Jakubem trochę go rozczarowała. Bardziej liczył na jego pomoc.   – Poproszę – Marzena podeszła do przeszklonej ściany, za którą rozpościerała się panorama Warszawy. – Zamieszkać, zamieszkać wysoko i zapraszać gołębie z obłoków – zanuciła.   – Skąd znasz taką starą piosenkę.   – Ty najwyraźniej też ją znasz, skoro wiesz, że jest stara.   – Pamiętasz, że w czwartek, czyli jutro idziemy do Urzędu Stanu Cywilnego wybrać termin ślubu?   – Sklerozy jeszcze nie mam, chociaż po tym niespodziewanym zaśnięciu w kawiarni wszystkiego mogę się po sobie spodziewać.  CDNPoprzednie odcinki można znaleźć na 
www.mtodd.pl / SOBOTNIK


jjr

jjr

8 years 5 months temu

Myślę, że jak stracili władzę, to Bóg przypomniał sobie o nich i pokarał ich (totalną opozycje) za wszystko odebraniem rozumu. Przedtem nie chciał nas krzywdzić. Innego wytłumaczenia nie widzę. Przecież taka głupota była do tej pory niewyobrażalna. To nic innego tylko cud.

A propos cudu przypomniał mi się żydowski dowcip: Ksiądz zauważył w kościele modlącego się płaczącego przy tym rzewnie parafianina, czemu płaczesz spytał? Ach ojcze Żyda oszukałem. Przyjrzał mu się, mówisz Synu, że Żyda oszukałeś, nie płacz synu, to nie grzech tylko cud!!!