Pucz grudniowy, czyli uznanie naszego zwycięstwa wyborczego.

Przez uparty , 15/01/2017 [08:29]
Kilka dni temu usłyszałem jakiegoś platformersa jak mówił z telewizora mniej więcej coś takiego: „To nie prawda, że kwestionujemy wynik wyborów. PiS ma większość i może sobie uchwalać co chce, my tylko nie damy sobie zamknąć ust”. To jest wielka zmiana, bo jeszcze na jesieni mówili iż to nie prawda, że jak ktoś ma większość w Sejmie to może uchwalać co chce. Jeszcze na jesieni kwestionowali fakt przegrania wyborów a teraz już wynik wyborów uznali. Myślę, że traktowali powstanie pisowskiej większości sejmowej jak jakiś chwilowy eksces natury, który po krótkim czasie sam zniknie, że nie ma sensu dostosowywać się do nowej sytuacji, bo nic się nie zmieniło a to co widać to tylko miraż zmiany. Uważali, że nasza formacja jest za słaba do utrzymania władzy, że z łatwością tę naszą słabość wykażą. Okazało się, że wcale nie jesteśmy od nich słabsi, że nie jesteśmy od nich głupsi, że to raczej oni są przy nas wręcz śmieszni, zupełnie nie poważni. Wczoraj na pierwszej stronie Dziennika Gazety Prawnej widziałem zdjęcie Petru z zamieszczonym pod nim pytaniem, czy to uczestnik konkursu na błazna roku. Wcześniej słyszałem, że w telewizji stwierdzenie Pani Ogórek, ze przecież jest oczywiste, że Petru to słup, teraz zaczyna się mówić, że pozostali przywódcy opozycji to też słupy. Wydaje się po prostu nieprawdopodobne, by tak nie poważni ludzie rzeczywiście kiedykolwiek sprawowali władzę w naszym kraju. Myślę, że w tych podejrzeniach, iż przywódcy opozycji to słupy jest sporo racji. Można więc podejrzewać, że ten pogląd zacznie być poglądem powszechnym a gdy to się stanie wszyscy ci ludzie staną się „politykami niewybieralnymi”. Czyli, wygraliśmy „bitwę walną”. Oczywiście, nie ma jeszcze widocznych tego efektów, bo wojska jeszcze stoją na polu bitwy, jeszcze terytorium wroga nie zostało zajęte. Co więcej nie wiadomo kiedy zdołamy to zrobić, bo zajęcie wrogiego terytorium to trudna sprawa i nie zawsze możliwa. Tak było po Bitwie pod Grunwaldem. Znamienne jest, że zaraz po bitwie przylatuje do warszawy Pani Merkel chcąc zapewne powstrzymać zajmowanie przez nas terytorium okupowanego do tej pory przez jej protegowanych. Ciekawe czym będzie straszyć i ile będzie chciała zapłacić a najważniejsze, co na to Prezes. Ponieważ zapowiedziała chęć rozmowy o Trybunale Konstytucyjnym, to bardzo dobrze, że Ziobro zakwestionował wybór tych trzech jej posłusznych sędziów , bo jest ewentualnie z czego ustąpić, a zawsze łatwiej ustępuje się z tego, czego się nie ma. Oj, było ciekawie ale robi się jeszcze bardziej ekscytująco. Bardzo ważną rzeczą jest list dziękczynny Aleksandra Szumańskiego do Prezesa Kaczyńskiego. Do tej pory to środowisko raczej starało się pouczać PiS, co powinien robić a teraz uznało chyba autorytet Prezesa. To ważne, bo likwiduje jedną z istotnych szczelin w naszej formacji a teraz każda para rąk będzie potrzebna. Tak więc właśnie zakończyły się wybory parlamentarne AD 2015. I dobrze.