Komitet Obrony przed Demokracją

Przez Małgorzata Todd , 17/12/2016 [17:05]
Szanowni Państwo!     W PRL-u nie zawsze i nie wszystko było na kartki. Banany „rzucano” przed świętami, ale trzeba je było wystać w kolejce. Nie było oczywiście pewności czy dla wszystkich starczy, była raczej pewność, że ostatni odejdą z kwitkiem. Pewna pani z końca kolejki zaproponowała, żeby ekspedientka sprzedawała wszystkim tylko po jednym kilogramie. Kiedy sama znalazła się przed ladą zażądała 2 kg.    Taka sama zmiana reguł podczas gry przytrafiła się obecnej opozycji totalnej, żeby nie powiedzieć totalitarnej. Póki się im zdawało, że będzie rządzić wiecznie, to demokracja była dobra, ale kiedy zadziałała tak jak demokracja działać powinna, trzeba było nagle zmienić reguły gry w trybie pilnym. Kłopot w tym, że nie wypada przyznać się do złamania zasad. Pozostało tylko jedno: zamiana znaczeń. Odtąd demokratycznie wybrana władza to dyktatura. Stąd już jedne konieczny krok do obrony demokracji, która nie wiadomo na czym polega. Czyli wniosek z tego taki: faktycznie KOD powstał w obronie przegranych KODomitów i ich pociotków, ale głównie do obrony przed demokracją.    No, może jeszcze w obronie „ludzi honoru”, którzy wprowadzili stan wojenny 35 lat temu. Pozdrawiam i do następnej soboty Małgorzata Todd

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt. Aleppo w Warszawie Występują: Helga i Wańka. Helga – Czy ci nasi trochę nie przeginają?Wańka – Którzy nasi?Helga – W Parlamencie Europejskim. Każdy głupi widzi przecież, że Warszawa to nie Aleppo.           Wańka – Nie doceniasz ludzkiej głupoty. Jeśli sam poseł, z samego Strasburga mówi, że zagrożenie w Warszawie jest większe niż w Aleppo, to wie co mówi.Helga – A jak mówi kodomitka?Wańka – To też na pewno ma rację.Helga – Skąd przyszła jej do głowy taka bzdura? Przecież za zabite dziecko nikt 500 zł nie dostanie.Wańka – Powiem ci, jak to się robi.Helga – Co? Zabija dziecko?  Wańka – Nie, pierze mózgi.Helga – W zaprzyjaźnionej telewizji?Wańka – To najlepsze miejsce. Najpierw opowiada się jakąś makabreskę prawdziwą, albo wymyśloną, a zaraz po niej utyskiwanie na niepotrzebne wyrzucanie po 500 zł na dzieciHelga – Skojarzenie jest oczywiste!Wańka – I o to właśnie chodzi!   KURTYNA