Małe jest piękne.

Przez jjr , 15/09/2016 [00:43]

W komentarzu do relacji ze spotkania z Grzegorzem Jankowskim pozwoliłem sobie dość sceptycznie odnieść się do jego postulatu - aby rząd zaangażował się w realizację wielkich inwestycji. Postulowałem aby władza przyłożyła się do polepszania warunków tworzenia małego biznesu. Pozwolę sobie podać przykład przewagi „stada mrówek” nad „słoniem”. Odwołuję się do czasów minionych, kiedy to wartość produkcji sztandarowej inwestycji socjalizmu Huty Katowice wynosiła 4 mld złotych. W tych czasach w każdym powiecie była tak zwana rzemieślnicza spółdzielnia zaopatrzenia i zbytu zrzeszająca prywatne firmy, które dziś określamy mianem garażowe. Otóż dwie największe z tych spółdzielni jedna w Katowicach, a druga w Owocku. Każda z nich też robiła wówczas obrót równy 4 mld złotych. Potem były cztery spółdzielnie w tym jedna w Mińsku Mazowieckim , do której należałem robiące obrót po 2 mld zł. Jako ciekawostkę podam, że do tej ostatniej należał wówczas ówczesny minister Wilczek. Reszta robiła mniejsze obroty, ale powiatów było w tym czasie około 300, ziarnko do ziarnka... Dodam jeszcze, że w tych czasach w prywatnych firmach pracownicy zarabiali lepiej niż w państwowych. O pracy na czarno też nie było słychać. Jednym zdaniem małe jest piękne. Na końcu komentarza do relacji ze spotkania z redaktorem Grzegorzem Jankowskim obiecałem się odnieść do dwóch prawd : 1. Jedną z przyczyn nie tylko naszych kłopotów finansowych są dotacje unijne. („Nie wierzcie Niemcom przynoszącym dary”). 2. Druga prawda -wysoki socjal na zachodzie to nie litość, ani obawa przed buntem społeczeństwa, ale wyrachowanie rządzących. Uzasadnienie tych prawd w następnym felietonie, proszę wybaczyć tą „chwilę” zwłoki.