Najpierw sprawa Kurskiego. Otóż o ile dobrze pamiętam, gdy Kurski był powoływany na szefa TVP było wyraźnie powiedziane, że będzie on prezesem do czasu uchwalenia nowej ustawy medialnej, do czerwca 2016 roku.
Prace legislacyjne i organizacyjne trochę się przeciągnęły i Kurski był prezesem jeszcze przez lipiec. Aczkolwiek doszło do zwłoki ale jednak przyrzeczenie zostało wypełnione. Tak więc PiS jest prawdziwy i konsekwentny a nie chwiejny. To tylko dobrze.
To przyrzeczenie publiczne PiS`u o tymczasowości prezesury Kurskiego jest niezależne od oceny jego działań na stanowisku Prezesa TVP. Jest zobowiązaniem publicznym PiS`u i ten chcąc budować wiarygodność systemu politycznego w Polsce musi się własnemu zobowiązaniu podporządkować.
Nie może być tak, że rozwiązanie doraźne przyjęte na ściśle określony czas potrzebny do wypracowania ogólnej zasady utrwala się w systemie politycznym, tylko dla tego, że w tym wypadku Kurski jest w sumie fajny. Jeżeli uznajemy nadrzędność zasad, to Kurski powinien być odwołany i powinien być rozpisany nowy konkurs. Oczywiście nikt Kurskiego nie wyklucza z konkursu, ale nie ma też powodu by wykluczać porównanie Kurskiego z innymi kandydatami, co było nie możliwe wcześniej.
Jeżeli byśmy odstąpili od ogłoszonych zobowiązań, bo stan tymczasowy jest zadowalający, to w tym momencie zmieniamy każdemu szefowi cel jego działania.
Bo jego trwanie na stanowisku przestaje być zależne od tego co robi a staje się zależne od stanu emocjonalnego innych. Tak więc odpowiedni stan emocjonalny osób w otoczeniu każdego szefa staje się jego najważniejszym zadaniem a wcale to nie musi być dobre funkcjonowanie instytucji mu podległej. W dobry stan emocjonalny o wiele łatwiej jest wprowadzić ludzi gdy, po pierwsze daje się im prezenty, a po drugie nie informuje o przykrych aspektach działania danej instytucji. Jeśli jednak dochodzi do konfrontacji w której inni będą mogli się wypowiedzieć o niezaspokojonych potrzebach danej instytucji to tylko lepiej, bo zawsze będzie to utrudnienie dla „kolesiostwa”, czy „nasizmu”.
Tak więc wszystkim krytykom decyzji Rady Mediów Narodowych proponuje zastanowienie się, czy aby ba pewno chcą by władza państwowa była poważna, czy może wolą by taką udawała.
Drugą niesłychanie ważnym wydarzeniem, które miało ostatnio miejsce było coś z pozoru błahego, ale tylko z pozoru.
Otóż od kilku lat pierwszego sierpnia Muzeum Powstania Warszawskiego organizuje wspólne śpiewanie piosenek powstańczych. Uczestniczę w tym śpiewaniu chyba od samego początku i jeszcze w zeszłym roku było nas wyraźnie mało. Na Placu Piłsudskiego, w zeszłym roku było luźno, wydawało się, że pod sceną jest tylko garstka ludzi, mimo że tą „garstkę” na pewno trzeba było liczyć w tysiącach, ale w stosunku do wielkości placu wydawało się, że ludzi nie jest bardzo dużo.
W tym roku uczestników koncertu było kilkukrotnie więcej.
Zadałem sobie pytanie, dlaczego. Przecież przez ostatni rok nie było żadnej przełomowej dyskusji o Powstaniu, nie było też żadnej akcji propagandowej zachęcającej ludzi do uczestnictwa. Tak więc nie nastąpiło żadne „rozszerzenie bazy społecznej” . To nie czynniki zewnętrzne były powodem, dla którego tylu więcej ludzi chciało przyjść na Plac a raczej coś zmieniło się w ich świadomości, jakby ci co już dawniej byli przekonani o konieczności publicznego wyrażenia swego szacunku dla powstańców ośmielili się ujawnić swe poglądy. Nasza formacja wyraźnie aktywizuje się społecznie a frekwencja na tym koncercie jest nie tylko namacalnym ale i policzalnym tego objawem.
Sprawia wrażenie, że ludzie przestają być porażeni własną śmiałością wyborczą. To tak jakby jeszcze w zeszłym roku nie byli pewni siebie, nie chcieli publicznie przyznawać się do swoich poglądów, bo nie wiedzieli, czy zwycięstwo A.Dudy w wyborach prezydenckich to jest fuks na torze, czy zmiana tendencji. Z resztą jeszcze po wyborach parlamentarnych nie byli pewni trwałości zmiany kierunku rozwoju społeczeństwa i państwa. To wyraźnie się czuło. Praktycznie w żadnej instytucji wygrana wyborcza PiS nie ośmieliła nikogo do aktywniejszego działania w celu poprawy jej funkcjonowania w oparciu o nową władzę, do występowania przeciwko obrońcom starego porządku.
Wygląda na to, że teraz ten stan może powoli się zmieniać.
Ciekawie też wygląda porównanie dynamiki naszej formacji z KOD`em. U nich ekspresja publiczna ich poglądów słabnie a u nas się wzmacnia. Wydaje się też, że w wyrazie ilościowym też wygląda to ciekawie. Myślę, że ilość ludzi , która spontanicznie przyszła śpiewać piosenki powstańcze był podobna, lub nawet większa niż na najliczniejszej demonstracji KOD`u. Jest to ważne, bo demonstracje polityczne są najczęściej organizowane i ludzie przychodzą na nie bardziej z obowiązku niż spontanicznie. To śpiewanie nie było elementem walki politycznej a raczej otwarciem się ludzi i pokazaniem ich poglądów.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia opatrzenia opatrzenia niewątpliwie prawdziwą inskrypcją grobu Bieruta. Sprawcę złapano i jak zwykle przez ostanie kilkadziesiąt lat wsadzono do więzienia i tu niespodzianka. Minister Sprawiedliwości nakazał wypuścić tego dżentelmena. Okazało się, że nie jest to groźny bandyta a zwykły człowiek, który dał wyraz swoim przekonaniom. Nie oceniam faktu mazania po grobach, bo ma do tego bardzo ambiwalentny stosunek i nie chce mi się ważyć racji, ale sygnał ze strony władz państwowych jest wyraźny i pozytywny.
Czy to ośmieli innych do szukania jakichś form ekspresji swoich poglądów, tego nie wiem, ale sądząc po ilości uczestników wspomnianego koncertu mam nadzieję, że tak.
Tak więc „dobra zmiana” coraz bliżej.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 208 widoków
Cały ten wywód o Kurskim jest nielogiczny, dlatego, że przecież
@ Tubylczy
@UPARTY
Niestety, na Czbańskiego nic nie poradzę