Profesor Leszek Balcerowicz, autor niezbyt udanych reform gospodarczych w III RP został zaproszony i powołany na ministra stanu w Rządzie Ukraińskim, jako przedstawiciel Prezydenta Republiki Ukrainy Petro Poroszenko. Z jednej strony cieszę się, a z drugiej strony – obawiam się.
Przypomnę, że autor reform w rządzie Tadeusza Mazowieckiego i rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, a potem wicepremier w rządzie AWS-UW i Prezes Narodowego Banku Polskiego ma brzydkie sprawki w swoim CV. Udając twardego liberała ekonomicznego, dodrukował pusty pieniądz w wyborach prezydenckich w 1990 roku, aby pomóc T. Mazowieckiemu w elekcji (nic to nie dało, a gospodarce zaszkodziło). Żona pana Balcerowicza ma niewyjaśnione do dziś sprawy przepływów pieniędzy – darowizn na swoją Fundację. Ostatnia afera w Panamie też dotyczy nazwiska Leszka Balcerowicza.
Z panem profesorem rozmawiałem trzy razy, zawsze jako dziennikarz. Leszek Balcerowicz określił siebie jako „ średniodystansowiec”. Pytałem m.in o reformę samorządową 1998 roku, o zniszczenie obywateli ze środowisk po kołchozach na Pomorzu, pytałem o jego wizję miejsca Polski w nowym układzie międzynarodowym, Balcerowicz odpowiedział bezpłciowo (domyśliłem się, że wg niego trzeba słuchać się Berlina i finansjery z Klubu Londyńskiego).
Ukraina ma konflikt zbrojny z Rosją, naszym obok Niemiec największym i starym wrogiem. Uważam, że póki nie jesteśmy gotowi na wojnę z Federacją Rosyjską, to wspomagajmy żołnierzy ukraińskich, zanim Moskale zajmą się Polską. Nadto uważam, że polityczne i materialne wsparcie Ukrainy może odbudować zaufanie miedzy Polską (społeczeństwami) Polski, Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, Słowacji i Rumunii – czyli Rzeczpospolita Wielu Narodów. Bratankowie mają inne interesy, ale Budapeszt z pewnością Polsce nie zaszkodzi. Bułgaria i Słowenia przyglądają się na działania władz w Warszawie... W przeciwnym wypadku pozostaniemy półkolonią Niemiec z udziałem w półkolonii Rosji.
W 2020 roku Federacja Rosyjska będzie miała w gotowości nowe dwie Armie Pancerne na rubieżach Polski ( tysiąc czołgów, 80 tys. ludzi) , a w 2021 roku porządną obronę przeciwlotniczą ( dla zabezpieczenia przed polskim lotnictwem swoich elektrowni jądrowych).
Wracając do meritum, życzę powodzenia na Ukrainie Leszkowi Balcerowiczowi, być może ma doświadczenie na eksperymencie polskim. Nie atakujmy go, nie nabijajmy się z niego. A tak w ogóle to sądzę, że kierownikiem polskiej polityki zagranicznej powinien być prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, bo pan minister Waszczykowski jest mało dyplomatyczny i zbyt nerwowy.
Proszę o komentarze.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 247 widoków
@