Nie chcę ale muszę znów coś wtrącić w temacie Bronisława Marii bo choć uwolnił Polskę od swej prezydętury i jest go zdecydowanie mniej w przestrzeni publicznej, mimo tego nieustannie dręczy swymi „Himalajami intelektu”, prawiąc swe arcybulesne androny czy to piątek, czy to świątek, czy niedziela...
Już nawet jego ukochana Platforma O. oceniła „walory” Bronisława Marii i ustami S.Neumanna stanęła zdecydowanie za tym, że dla wszystkich najlepiej by było żeby ograniczył się tylko do roli bycia już tylko byłym prezydentem...
Wymowne, prawda?
W ogóle Polska w ostatnim 26-leciu nie ma szczęścia do byłych prezydentów. Co jeden to lepszy ananas i większy „orzeł” od poprzednika. A jak otworzy usta to świat zaraz myśli albo że Jaruzelski uratował Polskę przed inwazją radziecką i dlatego nie było kolejnych Czech i Węgier i za to powinien być bohaterem narodowym, a nie ciąganym po sądach byłym prezydentem, albo że nie Niemcy ale właśnie Polska jest winna Holocaustu...
Pięciu ich było. Jeden – trep i pachołek Kremla, drugi – TW, trzeci - oligarcha, niewyparzona gęba i moczymorda, piąty – fałszywy hrabia i prawdziwy burak z której strony nie patrzeć... Łączy ich wspólny mianownik – za swych prezydentur duchem i ciałem oddani byli obcej racji stanu. Tylko ten czwarty... Mówił mało ale mądrze, a Polska i jej racja stanu były dla Niego sprawą nadrzędną do ostatniej chwili życia, a tamci czterej nienawidzą Go nawet po śmierci w Smoleńsku...
Ale dość dygresji. Wracam do tematu bo Bronisław Maria znów dał głos.
Dał głos wstrząśnięty lekturą „Wyborczej” i wstrząśnięty tym, że Polska pozwala sobie utożsamiać islamskich uchodźców z islamskimi terrorystami*.
„Jestem po lekturze wywiadu dziennikarzy słowackich z arcybiskupem Wiednia - zalecam tę lekturę w „Gazecie Wyborczej”. Wstrząsające! To zarzut pod adresem Polski, że nie okazuje solidarności z uchodźcami, mimo że sama oczekiwała solidarności w czasie stanu wojennego…”
Wypowiedź Bronisława Marii wstrząsa normalnego człowieka stawianiem przez niego znaku równości między islamskim tsunami w Europie i polskim stanem wojennym. Komorowski stawia znak równości między polskimi uchodźcami stanu wojennego i tymi islamskimi, zalewającymi dziś Europę. Czy gdy Polacy uchodzili z Polski przed UB, przed represjami to w Europie wybuchały polskie bomby i ginęli ludzie? Czy Polacy, uchodzący wtedy z Polski narzucali w krajach przyjęcia własne porządki?
Komorowski przez 5 lat swej prezydentury obrażał Polaków, obraża również będąc byłym prezydentem, stawiając ich na równi z barbarzyńcami spod znaku półksiężyca, z których jedna część terroryzuje cały kontynent, druga ucieka od obowiązku obrony własnego państwa przed wrogiem i dopiero trzecia część, ta najbardziej znikoma to dzieci, kobiety i starcy, najbardziej potrzebujący pomocy i schronienia. Najczęściej używani za parawan, "spadochron" dla pozostałych... Świat ma być wstrząśnięty zatonięciem lub deportacją barki pełnej niemowląt i kobiet z wód terytorialnych jakiegoś państwa europejskiego, a przez ten czas 10 innych barek, pełnych "byczków" w wieku poborowym cumuje bezpiecznie w innym miejscu, a na dziesięciu takich byczków szmugluje się do Europy kilku przyszłych "bohaterów" jakiegoś kolejnego Paryża, jakiejś kolejnej Brukseli...
Nie, nie! Słuchajcie męża stanu i krynicy mądrości Komorowskiego Bronisława Marię - "Nie łączmy problemu uchodźców z problemem terroryzmu - to nie fair! " !!!
...Przy okazji powyższej wypowiedzi Bronisława Marii nie sposób nie powrócić do jego dwóch innych wypowiedzi – z 1 marca. Pierwszej 1 marca 2015 r., w Pałacu Prezydenckim, w której złożył hołd ofiarom Żołnierzy Wyklętych**:
„- Pamiętamy i mamy w zasadzie jasny plan działania, związanego z potrzebą odbudowy, w narodowym wymiarze, pamięci o ofiarach czasów stalinowskich, o ofiarach, które były ofiarami właśnie tych Żołnierzy Wyklętych”
I tegorocznej wypowiedzi, tym razem w tvn24. Krytykując wejście IPN-owskich prokuratorów do domu gen.Kiszczaka i przejęcie będących w jego posiadaniu ubeckich teczek Bronisław Maria zapałał świętym oburzeniem***:
„Poszukiwanie nieprawnie poszukiwanych dokumentów musi uwzględniać fakt, że nie grzebie się w pamiątkach rodzinnych…”
Brawo, Bronisławie Komorowski!
Oczywiście - dla starego, zasłużonego PRL-owi ubeka nie ma świętszej „pamiątki rodzinnej” od np. zdjęcia lub protokołu przesłuchania jakiegoś maltretowanego Żołnierza Wyklętego albo księdza, nauczycielki, piętnujących komunizm i radziecki zabór Polski... Niejeden PRL-owski prokurator przeglądając dziś swe „pamiątki rodzinne”, z łezką rozrzewnienia przypomina sobie swą sławę mołojecką przerzucając pożółkłe kartki wykradzionych z archiwum UB kopii lub oryginałów wyroków śmierci, które wydawał na polskich patriotów...
Bo tylko takie "pamiątki" mogą ukrywać w swych domach subiekci, związani w przeszłości z bezpieką, a zatem należący ściśle do "kontyngentu delikwentów" Instytutu Pamięci Narodowej RP!
.....
„Z dumą myślę i mówię, że byłem rewolucjonistą pierwszej godziny - aresztowany byłem pierwszy raz w grudniu 1971 roku. Pierwszy raz pałką dostałem w 1968 roku! Wiem, jak trudna była to walka!”
Niech specjaliści zastanawiają się czy to „męczeństwo” Bronisława Komorowskiego w stanie wojennym i przed, „internowanie” i słynna głodówka - zeżarł przed nią zawartość świątecznej paczki innego więźnia, „głodował” całą noc, a następnego dnia rano PRL-owskie zbiry wypuściły biedaka na wolność bez śniadania - czy gen „hrabiowski” wywarł takie tragiczne piętno na jego psychice i intelekcie. Ale warto spytać obecnych "mecenasów" B.Komorowskiego - tych publicznie znanych jak np.media mainstreamowe i tych, którzy z zacienionych foteli, zza politycznej kurtyny i spod stołów z polityczną ruletką pociągają za sznurki tego pajaca - z tytułu czego Bronisław Maria ma jeszcze mandat na umęczanie Polski i Polaków swymi „bronkami” i jaką mają gwarancję, że tak jak wczoraj urzędujący, a dziś były prezydent RP, Komorowski kompromituje Polskę, to czy im się opłaca ryzyko jeśli jutro ten "orzeł" i "mąż stanu" - wzór kultury, dyplomacji, retoryki ii. jednym słowem nie wrzuci ich do budoruskiego szamba?
Bo Polacy to jednak wyjątkowo cierpliwy, wyrozumiały i tolerancyjny naród, nawet w przypadkach gdy najbardziej potrzebny jest psychiatra i pokój bez klamek ale nie wszystkie "bronki" Bronisławu Marii zapomną lub wybaczą, a wtedy ten tytan przymiotów wszelkich może stać się zupełnie nieobliczalny...
* - http://wpolityce.pl/polityka/286599-a-mogl-byc-da…