Obejrzałem z dużym zainteresowaniem spotkanie z Panią Barbarą Stanisławczyk poświęcone jej nowej książce. W przeciwieństwie do prowadzącego spotkanie Pana Wolskiego ja omawianą książkę „kto się boi prawdy” przeczytałem prawie całą, pomijając tylko kilka fragmentów, które znałem z innych źródeł. Jest to niewątpliwie jedna z najważniejszych publikacji w ostatnich latach. Jak wielu, tego nie wiem, ale może to być nawet kilka dziesięcioleci.
Cóż takiego ważnego jest w tej książce?
Pani Stanisławczyk poszukiwała przyczyn obecnych podziałów politycznych starając się je zanalizować. Im bardziej analizowała, tym bardziej cofała się w czasie. Nie wykluczam, że Pani Stanisławczyk chciała, przynajmniej początkowo, znaleźć sposób na ponowne zjednoczenie Polaków, podzielonych po Zamachu Smoleńskim poprzez zrozumienie przyczyn tak różnego stosunku do rzeczywistości w obu głównych grupach. Nie wykluczam, że miała nadzieję, iż obecne podziały są wynikiem jakiegoś nieporozumienia z przeszłości, które jak zostanie wyjaśnione, to rozpocznie się proces jednoczenia narodu.
Jednak, zauważyła, że przyczyny naszych podziałów mają charakter religijny, że korzeniami sięgają do Reformacji. Im bardziej się cofała, tym ogólniejsze były jej spostrzeżenia.
Właśnie przyjęta metodologia jest tą nowa wartością w naszym dyskursie politycznym. Nie wiem, czy to ma dla Pani Stanisławczyk jakieś znaczenie, ale myślę, że tym wpisała się na stałe w historię myśli społecznej.
Nie ma przy tym znaczenia, że w wielu szczegółach nie sposób się z nią zgodzić.
Po pierwsze powiedziała ona w tracie swego wystąpienia iż nie ma istotnej różnicy między PiS`em i Antypisem. Ta różnica jest jednak zupełnie fundamentalna. O ile Antypis widzi politykę jako oddziaływanie elit na społeczeństwo o tyle środowisko tworzące PiS widzi politykę jako oddziaływanie, mówiąc w skrócie, zwykłych ludzi na sprawy publiczne. Nie chodzi mi przy tym o to, że środowisko PiS`u jest egalitarne, bo nie jest. Jesteśmy całkiem solidnie zhierarchizowani a raczej o to, że u nas definicja człowieka jest na tyle pojemna, że nawet najsłabsi z nas się w niej mieszczą. Jeżeli więc robimy coś dla ludzie, dla dobra publicznego, to robimy to dla prawie wszystkich z nas, a gdy ktoś wykaże nam, że kogoś pomijamy, to uważamy takie pominiecie za nasz błąd i staramy się go naprawić. Staramy się zaś pomijać takie działania, które są korzystne tylko dla niektórych z nas.
W Antypisie jest odwrotnie. Tam konkurują miedzy sobą poszczególne środowiska, a wewnątrz tych środowisk poszczególni ludzie. Celem zaś konkurencji jest obranie konkurenta ze wszystkiego co ma. Oczywiście bezsporne jest, że zarówno nasza postawa jak i postawa Antypisu ma fundament religijny.
Po drugie nie prawdą jest to, że obecne podziały powstały w czasie Reformacji. One powstały dużo wcześniej, mniej więcej 400 lat przez Chrystusem. Można przyjąć, że właśnie o tym mówi Ewangelia św. Jana. „… a swoi go nie przyjęli. Tym jednak, którzy go przyjęli…..”.
Podział, o którym mówię to kwestia różnicy między Platonem a Arystotelesem. Kiedyś mówiło się, że Zachodnie Chrześcijaństwo to Pismo Święte czytane oczyma Arystotelesa. Myślę, że nie była to błędna uwaga. Pamiętajmy, że my Arystotelesa znamy tylko z jednego zbioru jego pism, który przez ok 200 lat był zakopany w przydomowym ogródku. Wydobyto go światło dzienne dopiero po tym jak Rzymianie zdobyli Helladę. Nie ma natomiast żadnej innej wzmianki o jego poglądach w jakiejkolwiek literaturze przez greckiej! To świadczy o zapiekłości w nienawiści Greków do Arystotelesa. Na czym polegała różnica. Otóż Arystoteles sformułował jedno fundamentalne twierdzenie mówiące, że istnieją poziomy ogólności twierdzeń, że najważniejsze są twierdzenia najbardziej ogólne i one weryfikują prawdziwość twierdzeń szczegółowych. To otworzyło drogę logiczną do połączenia wiary w jednego Boga ze wszystkimi systemami tworzonymi przez człowieka i dawała możliwość ich weryfikacji logicznej.
Można było przypisać im prawdę lub fałsz i było to stwierdzenie obiektywne, niezależne od rangi człowieka, który dokonywał stosownej analizy. Obalało to status społeczny platońskiego mędrca i niejako usuwało go ze struktury społecznej. Była to zasada nie do zaakceptowania dla Greków. Oni uważali, że dbając o siebie dbamy o całe społeczeństwo, bo podnosimy w ten sposób jego sprawność. Oczywiste było dla nich, że społeczność samych olimpijczyków jest sprawniejsza od społeczności ludzi słabych. Stąd też każdy kto podnosi swoją osobistą sprawność w jakiejś dziedzinie powinien być przez całe społeczeństwo nagradzany, bo je wzmacnia.
Z myśli Arystotelesa zaś wynikała raczej kwestia oceny skutku działań takiego człowieka dla innych niż jego wspaniałości. Nikt przecież z nas w istotny sposób nie może się mierzyć z całym światem i nawet najsilniejsi z nas są wobec świata równie bezradni co ci najsłabsi. Tak więc zasada nadrzędności pojęć ogólnych deprecjonowała wspaniałość jednostek odbierając im tym samym uzasadnienie dla ich pozycji społecznej i materialnej.
Jak dobrze to pasuje do obecnego sporu o Trybunał Konstytucyjny, w którym Rzepliński wyraźnie mówił, iż proponowane przez PiS zmiany kwestionują jego dorobek i pozycję społeczną, czyli kwestionują podstawy jego roszczenia o pieniądze, zaś KOD jest przynajmniej na pierwszy rzut oka zgromadzeniem ludzi będących „kimś”, który protestują przed poddaniem weryfikacji ich pozycji ze względu na skutki ich działań.
Oczywiście przy tak głębokich podziałach nie ma co walczyć o jedność narodową. Różnice między nami w Polsce są natury cywilizacyjnej. Jedni są bardziej bizantyjscy inni bardziej rzymscy . Ponieważ podział cywilizacyjny jest nadrzędny nad podziałem narodowym, więc taki podział wyklucza jedność narodową. Ja zauważył Koneczny, tylko cywilizacja łacińska tworzy narody, więc ci co do niej nie należą nigdy nie będą mieli żadnej narodowości, w tym polskiej. I tyle.
Nie mniej jednak jeszcze raz podkreślam, książka Pani Stanisławczyk jest wydarzeniem przełomowym, bo otwiera dyskusje o najważniejszych dla nas rzeczach i gromadzi materiał do tej dyskusji. Gratuluje autorce i zachęcam wszystkich do przeczytania tej książki.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 201 widoków