A teraz, gdy emocje już nieco opadły, zapraszam na dalszą część wędrówki po Meksyku.
Dzień rozpoczynamy od wizyty na Placu Trzech Kultur (Plaza de les Tres Culturas). Nazwa pochodzi od tego, że kultura współczesnego Meksyku narodziła się z przemieszania dwóch wcześniejszych kultur – prekolumbijskiej i kolonialnej. Pośrodku Placu znajdują się ruiny Tlatelolco – największego targu w Dolinie Meksyku i ostatniej twierdzy Azteków walczących z Hiszpanami. Tablica z napisem ”Nie była to klęska ani zwycięstwo, ale bolesne narodziny mieszanej rasy, która stanowi o dzisiejszym Meksyku”. Obok znajduje się kościół Iglesia de Santiago, zbudowany w 1524 roku (przebudowany w XVII wieku) oraz siedziba Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na Placu znajduje się również pomnik poświęcony ofiarom masakry setek ludzi, którzy zginęli 2-go października 1968 roku podczas demonstracji przeciwko polityce społecznej i edukacyjnej rządu.
Ruiny Tlatelolco
Polscy turyści, będąc w Meksyku, prawie zawsze się na niego natkną. Zachwycają się jego połyskiem, głęboką czernią, a jednocześnie często boją się wziąć go do domu, gdyż myślą, że sprowadzi na nich nieszczęście.
Obsydian powstaje w wyniku bardzo szybkiego stygnięcia lawy, a swoją strukturą przypomina szkło. Najpopularniejszy jest ten kruczoczarny, ale są też inne odmiany obsydianu: brązowy, ciemnozielony (w słońcu przybiera złotawy odcień), tęczowy, szary (srebrzysty), pomarańczowy i śnieżny (czarny w białe plamy przypominające płatki śniegu).
Arturo demonstruje nam wyrabianie nici i igieł z agawy
Zaczynamy od Piramidy Pierzastego Węża (Quetzalcoatl)
kapeli meksykańskiej