Wczoraj wieczorem napadnięto Romana Giertycha.
W bestialski sposób sforsowano ogrodzenie w jego posiadłości i przez garaż zbrodniczo dostano się do mieszkania.
Bedąć już w środku, szybko i krwiożerczo - osoba/y skierowała/y się do pokoju jego małoletniej córki.
W tym momencie przebiegły szybki niczym Jesse James - mecenas G. I nakrył napastnika/ów.
Stojąc oko w oko z mecenasem i przyszłym senatorem, sadystyczne/y typ/y nie wytrzymały ciśnienia i tą samą drogą zbójecko uciekły.
Dziś za pośrednictwem mediów Giertych Roman zapowiedział, że nie daruje napastnikowi/om, że przekroczyli prób pokoju jego małoletniej córki i przeanalizuje wszytskie groźby, którymi go raczono przez lata lata.
(No to teraz bójcie się małolaty z gimnazjum, które kiedyś przez Min. Edukacji krzyczały “Giertych do wora – wór do jeziora”…)
Udostępni też film z monitoringu i wcale nie będzie przestrzegał dóbr osobistych napastnika/ów. Za wskazanie sprawcy/ów wyznaczył nagrodę 10.000 zł.
Jednym słowem Brudny Harry rusza do kacji.
Od wczoraj po Warszawie kraży samochód ciągnący betonowy słup z podobizną Giertycha, zachecajacy do głosowania na niego podczas wyborów do senatu. Pomijając analogie dotyczące “betonu” na betonie, jest to dość drogie przedsięwzięcie.
Tygodniowy koszt takiej promocji wraz z wykonaniem plakatów, drukiem, opłaceniem czasu pracy kierowcy, to około 8-12 tysięcy złotych (w zależności od firmy).
Tym samym, Roman G. postawił na równi swoją obsesyjną chęc dostania się do polityki i medialne deklaracje bezwzględności wobec napastnika/ów zakłócajacych mu mir domowy. Owe 10.000 zł zrównało, wagę tych dwóch wydarzeń.
Jak na polityka tego formatu – kiepsko to medialnie wygląda i ubogo.
No I z Brudnego Harrego wyszedł Skąpy Harry!
P.S.
Może warto też sprawdzić, czy nie mamy tu do czynienia z przedwyborczą promocją własnej osoby – tzw. “akcją na Stefana”.
Tym “nie w temacie” wyjaśniam, że chodzi o sposób promocji przedwyborczej Stefana Niesiołowskiego, który po zabójstwie w 2010 roku działacza PiS Marka Rosiaka (przez byłego członka PO – Cybę) wykrzykiwał w mediach, że jego też chcieli zastrzelic!
Faktycznie nic takiego nie miało miejsca, ale przekaz w Polskę poszedł.
Yarroku,
-> Ewikron
jestem za Akcją promocyjną