Co czujecie?

Przez Małgorzata Todd , 08/08/2015 [09:48]
Szanowni Państwo!   To najczęściej zadawane przez reporterów wszelakiej maści pytanie osobom, które nic nie mają do powiedzenia. A odpowiedzenie na nie jest najprostszym sposobem, żeby zostać gwiazdą telewizyjną. Ostatnio przekonali się o tym sołtysi idioci, którzy zadłużyli swoje gminy na sumy, których praprawnuki mieszkańców będą jeszcze spłacały. Co czują mieszkańcy tych gmin? Bezsilność, czy może przeciwnie – dumę, że ich sołtysa pokazano w telewizji? Jeśli tak, to ma on zapewnioną następną kadencję niezależnie od tego, czy okręgi wyborcze będą jedno czy wielomandatowe.    Uściślijmy jednak to pytanie. Co czujecie, gdy ktoś się wygłupia? Rechot na wielotysięcznej widowni, pożal się Boże, kabaretów sugeruje rozbawienie. Ale jaka była reakcja, gdy wygłupiał się prezydent i nadal wygłupia się premier? Kłamliwa koparka, zanim została premierzycą skończyła medycynę i leczyła ludzi. Przygłupawy rząd, to przy tej koalicji raczej standard, ale zdobycie dyplomu lekarza, dość jednak prestiżowego, przez osobę tak nierozgarniętą jest z lekka niesamowite.    Bywa i tak, że od samych pytań włos się na głowie jeży. W poprzednim felietonie wspomniałam o muzułmańskim zabójcy żony. Oto komentarz: Czy tenże serbski muzułmanin na siłę zaciągnął biedną Polkę do ślubu. W/g jakiego obrządku był ten ślub? Co przewiniła? Każdy powód jest dobry by „przywalić”! Najwyraźniej ten czytelnik uważa, że ślub według muzułmańskiego obrządku byłby wystarczającym powodem zabicia nieposłusznej żony.Co czuję czytając takie komentarze? Szok i przerażenie! Oto co potrafi wredna propaganda tak zwanej tolerancji zrobić z ludźmi!  Pozdrawiam i do następnej soboty Małgorzata Todd

Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt. Hodowla niewolników Występują: Fritz i Wańka.  Wańka –  Jarzysz o co tak naprawdę chodzi w tym in vitro?      Fritz – No przecież to jasne. Wańka – Żeby pedały mogły sobie kupować dzieci? Fritz – Nie tylko o to. Te dzieci będą chore od samego urodzenia. Wańka – W takim razie, na dawców też się nie będą nadawały. Fritz – Ale do leczenia jak najbardziej. Zamiast „polskich obozów koncentracyjnych” powstaną polskie laboratoria, w których będzie można poeksperymentować, jak za dawnych, dobrych czasów. Wańka –  Ej, coś mi się zdaje, że nie ogarniasz sprawy kompleksowo. Fritz – A ty ogarniasz? Wańka –  My, wychowankowie Lenina mamy to we krwi. „Zboczeńcy wszystkich krajów łączcie się”! Fritz – Co ma piernik do wiatraka? Wańka –  Jak to co? Nie widzisz związku? Zaczynamy od in vitro. Te dzieciaki z wadami wrodzonymi władzy nie zagrożą, podobnie jak dzieci wychowywane przez pedałów.       Fritz – Mówi się przez rodziców jednopłciowych. Wańka –  Nazywaj sobie ich jak chcesz. Liczy się efekt.        Fritz – No właśnie, tych z normalnych rodzin stale będzie więcej. Wańka –  Co znaczy z normalnych? Dbamy przecież, żeby alkohol był dostępny 24 godziny na dobę wszędzie gdzie to tylko możliwe. Gdyby istniały takie placówki nierentowne, to warto by je nawet dofinansować. Fritz – Resztę zrobią dopalacze.Wańka –  Trzeba też docenić wychowanie seksualne poczynając od kołyski i żadne wykształciuchy nam w tym nie przeszkodzą. Fritz – Ci wykształceni, z dużych miast już powyjeżdżali. Ale co z tymi  patologicznymi rodzinami? Wańka –  Jeśli masz na myśli dzieciaki z patologicznych rodzin, to oczywiście należy je zostawić tam gdzie są. Fritz – Przejęzyczyłem się miałem oczywiście na myśli rodziny niepatologiczne. Wańka – A, to jest akurat najprostsze. Zaczynamy od anonimowego zgłoszenia, że dzieci są zaniedbane. Następnie rolą kuratora jest znalezienie jakiegoś pretekstu. Tu wystarczy byle co, że dziecko ma kota, albo matka katar. Fritz – Rozumiem, że sądy są poinstruowane co mają robić. Wańka –  Jasne. Zabierają dzieciaki i umieszczają w domach dziecka jak najdalej od miejsca zamieszkania. Wkurzonym rodzicom, którym odebrano dzieci puszczają nerwy i sąd ma niezbity dowód na „agresję w rodzinie”.KURTYNA