Triumf Gazety Wyborczej - ciota na barykadzie? Nie!

Przez uparty , 03/08/2015 [07:19]
Cieszymy się z tego, że wpływy społeczne środowisk umownie traktowanych jak związanych z Gazetą Wyborczą spadają. Jednocześnie jednak te środowiska odnoszą wielkie sukcesy instytucjonalne. Mamy na przykład przepchnięty w Sejmie genderyzm, tzw. konwencję przemocową, Rzecznika Praw Obywatelskich, który zna tylko jeden, lewacki, ich rodzaj. Po takich sukcesach trudno się dziwić, że środowiska te nabrały wiatru w żagle i teraz wchodzą na niedostępne dla nich uprzednio rewiry. Zaczynają współorganizować uroczystości patriotyczne. Oczywiście tylko po to by wpływać na ich charakter, na treści jakie one niosą. W tym roku po raz pierwszy nie poszedłem 1 sierpnia na śpiewanie piosenek, bo współorganizatorem była Gazeta Wyborcza a hasłem koncertu była „tolerancja”. Tak więc nie dość, że to środowisko zmieniło nam ustrój prawny to jeszcze odebrało nam jedną z fajnych uroczystości. Przecież tolerancja w rozumieniu Gazety Wyborczej nie była w żaden sposób hasłem Powstańców. Oni nie uznawali prawa do słabości charakteru, do podążania za wygodą i beztroską a teraz zaczyna się mówić, że tak właśnie było. Ciota na barykadzie – nie! Na 5 sierpnia umówiono się na marsz pamięci o cywilnych ofiarach Powstania. Czyli oni chcą z ogółu ofiar wyłączyć tych co walczyli, po to tylko by odebrać im status ofiary wojny! Jak walczyli to wiedzieli co robili! Dzielenie ofiar jest absolutnie niedopuszczalne i nie wolno nam w nim uczestniczyć. Myślę, że całe nasze środowisko powinno się tej inicjatywie przeciwstawić i ją zwalczać! W ogóle bardzo ciekawa jest koncepcja zwalczania idei powstania przez przytaczanie ofiar i strat jakie ono wywołało. Bo w sumie prowadzi ono do uznania, do akceptacji przemocy jako formy życia społecznego. Mówią więc nam, że bunt przeciwko władzy, choćby nie prawomocnej ale faktycznej jest uzasadnieniem dla represji, że je tłumaczy. Jeśli bowiem to Powstańcy ponoszą winę za ofiary Powstania, to winy tej nie ponosi okupant sprawujący władzę! Tak jakby to powstańcy rozstrzeliwali mieszkańców Warszawy, tak jakby to powstańcy blokowali dostawy żywności i w ten sposób wywoływali głód. Tak jakby dopiero w trakcie Powstania Niemcy wpadli na pomysł wyburzenia Warszawy a nie wyburzali dokładnie zgodnie z wcześniejszymi planami! Że była do tych planów wprowadzona jedynie drobna korekta, gdyż zrezygnowano z wyburzenia części Żoliborza, bo wkraczające po Powstaniu na Żoliborz wojska niemieckie były przez naszych socjalistów witane kwiatami wyrzucanymi z okien! Oni za kawałek chleba nie tylko godzili się na to by być podludźmi, bo tak Polaków traktowali Niemcy ale jeszcze się z tego cieszyli! Tak więc represje nie są spowodowane nikczemnością ludzi chcących sprawować niechcianą władzę a walką o prawa człowieka, o prawa obywatelskie! Ponieważ znaczna część środowiska GW to właśnie środowisko w latach 50-tych zwane „Żoliborzem”, więc nie dziwmy się ich poglądom. Jedynie gwoli sprawiedliwości powiem, że z domu w którym mieszkał Kuroń żadne kwiaty na Niemców się nie sypały a jego ojciec miał opinię porządnego człowieka. W domyśle środowisko związane z Gazetą Wyborczą mówi nam, że chęć sprawowania władzy usprawiedliwia każdy czyn! Oni chcą byśmy zaczęli się krok po kroku godzić na omnipotencję władzy, każdej władzy. Oni chcą byśmy zaakceptowali utratę jakichkolwiek praw a walkę o nie traktowali jako przyczynę represji i do tego popularyzacji tego przekonania chcą użyć uroczystości upamiętniających Powstanie! Nie wolno się nam na to godzić! Czyli, … larum!