Co gorsze, mowa nienawiści czy mowa głupot?

Przez yarrok , 31/07/2015 [00:55]

Wzruszona śmiercią małoletniego homoseksualisty, posranka Twojego Ruchu - Nowicka (zwana Madamme Skrobanka) zaapelowała o przyspieszenie prac nad wprowadzeniem w życie ustawy o „mowie nienawiści“.

Cóż to takiego „mowa nienawiści“,  jeszcze dokładnie nie wiadomo, ale z pewnością chodzi o ochronę pederastów, na których nie będzie wolno nic złego powiedzieć, bo to ich dotyka.

Mową nienawiści będzie zatem prawdopodobnie to, co nie podoba się pedałom i wszelkiej śmieciarni dewianckiej.

Jak wspomniałem impulsem do działania posranki, była niedawna samobójcza śmierć młodego pederasty, nie akceptowanego przez otoczenie i rówieśników.

Rzecz jasna Nowicka odpowiedzialnością za samobójstwo obarcza wszystkich z wyjątkiem samego, chorego na pederastię młodzieńca. 

Nie może być tak, że cały świat kręci się wokoło „pączuszka“ o homoseksualnych preferencjach. Życie jest życiem i każdy ma prawo do własnego zdania i własnych ocen, nawet jeśli nie są one przychylne dla innych.

Skoro też wszyscy w społeczności są normalni (postępujący i mający preferencje zgodne z ustaloną normą) a jeden osobnik od normy odstaje, to coś złego dzieje się z nim a nie z ową resztą.

Nie jest w stanie tego zrozumieć Panna Skrobankowa – Nowicka, która uważa, że skoro do śmierci młodzieńca (jej zdaniem) przyczyniła się nietolerancyjna społeczność szkolna, to powinno się ją ukarać i wprowadzić restrykcyjne przepisy zakazujące robić przykrość pederastom poprzez nazywanie rzeczy po imieniu, jak i samych pedałów również po imieniu.

Jej zdaniem, potoczne „hejtowanie“ pederastów może doprowadzić do samobójstw, więc trzeba tego zabronić i za to karać.

W swym zapale, biedna sierota po komunie nie wpadła na pomysł, aby również karać na ten przykład niewierne żony, niewiernych mężów, narzeczonych, konkubentów z konkubinami też niewiernych, bo ich zachowanie wielokrotnie doprowadza do samobójczej śmierci zdradzonych współpartnerów.

Ba, można też karać pracodawców za zwalnianie z pracy niechcianych pracowników. Życie zanotowało wiele przypadków samobójczych wśród „wylanych z roboty“.

Są jeszcze niedobre dzieci, doprowadzające rodziców do samobójstw, przez ich niespełnione, pokładane w latoroślach nadzieje.

Ponadto kataklizmy – jak powodzie, pożary, trzęsienia ziemi, które powodują „targnięcie sie na linę“  poszkodowanych oraz choroby również prowadzące do samobójstw.

W tych ostatnich dwóch przypadkach można by karać przyrodę bądź w ostateczności kościół (tylko dla wierzących).

Wreszcie, - czy głupoty i bezdenne pierdoły plecione w znacznej kumulacji przez posrankę Wandę Nowicką nie mogą doprowadzić słuchających do próby samobójczej?

Ja na ten przykład, po jej wystąpieniach sejmowych za każdym razem wiążę linę...