Powstanie Warszawskie

Przez Slavus , 29/07/2015 [20:17]
Suche fakty są takie: 1 sierpnia Dowództwo Armii Krajowej zatwierdziło wybuch powstania w stolicy Polski bez konsultacji z rządem i dowództwem sił zbrojnych RP w Londynie. Dowódca Polskich Sił Zbrojnych gen. broni Kazimierz Sosnkowski zabronił AK powstania w stolicy. Wysłał emisariusza, gen. Leopolda Okulickiego. Pan generał Okulicki w Warszawie powiedział, że jest zgoda Wodza Naczelnego...W ramach akcji Burza wyprowadzono w czerwcu i lipcu z Warszawy uzbrojenie... W ciągu miesiąca powstańcy opanowali większość 2-milionowego miasta. W ramach Akcji Burza, pododdziały AK, Narodowych Sił Zbrojnych i Batalionów Chłopskich nie zdołały się przebić do stolicy na odsiecz powstańcom. Sztab sił zbrojnych Wielkiej Brytanii uzależnił pomoc powstańcom od współdziałania AK z Armia Czerwoną. Radio Moskwa nadało komunikat wzywający mieszkańców stolicy Polski do walki! Na dzień 15 sierpnia 1944 r. według planu operacyjnego marszałków Związku Radzieckiego K. Rokossowskiego i G. Żukowa wyznaczono operację zajęcia Warszawy. Lotnictwo bombowe USA prosiło stronę radziecką o udostępnienie lotniska pod Połtawą. Wojsko niemieckie wykonywało ruchy odwrotowe. Wermacht się okopywał, tworząc pierścień obrony wokół stolicy Polski, a brygady SS wkroczyły do Warszawy. Wtedy rozkaz Stalina (znany już w archiwach) zabronił lotnictwu radzieckiemu lotów nad Warszawę i lądowania samolotów alianckich w Połtawie (wtedy jeszcze nie zniszczonej przez Luftwaffe). Dowództwo niemieckie zorientowało się, że z przyczyn politycznych ZSRR atakować Warszawy nie będzie. Rozpoczęła się rzeź AK i przede wszystkim cywilnej ludności miasta. Oddziały SS, głównie rekrutowane z kryminalistów, jeńców sowieckich i fanatyków nacjonalistycznych z innych krajów, okrutnie tłumiły powstanie. Nawet krzyki obrończe jeńców niemieckich w szpitalach powstańczych nie powstrzymywały siepaczy SS od mordowania rannych i personelu. Tłumienie powstania odbywało się przy dzikich zachwytach SS-manów rosyjskich i czerwonoarmistach po drugiej stronie Wisły... Zbrodnie były tak niewyobrażalne, że z inicjatywy dowództwa niemieckiego, Hitler zgodził się nadać powstańcom status jeńców wojennych i zagwarantował ludności cywilnej ewakuację z miasta. Kazał jednak zrównać Warszawę z ziemią, po wyprowadzeniu ludności. Oblicza się, że zginęło ponad 50 tys. powstańców ( w tym harcerze i intelektualna elita młodzieży polskiej) oraz wymordowano lub zmarło z wycięczenia i chorób ponad 150 tys. dzieci, kobiet i starców. Miasto zostało zniszczone w ponad 70% zabudowy. Część zbrodniczych formacji SS dopadły w 1945 r. na Pomorzu Środkowym oddziały Ludowego Wojska Polskiego, mszcząc się w dwójnasób, także niestety na ludności cywilnej... Warte podkreślenia jest, że w szeregach AK w Warszawie walczyli ewangelicy niemieccy i dezerterzy z Wermachtu. Za protest przeciwko mordom w Warszawie, zapłacił stanowiskiem i degradacją m.in. słynny generał wojsk pancernych III Rzeszy - Heintz Guderian. Wielu powstańców, po przebyciu obozów jenieckich, nie przeżyło przesłuchań NKWD i MBP. Powstanie było nieuchronne, straszne straty polskie, cynizm sowiecki, można było inaczej? Redaktor Piotr Zychowicz uważa, że można było to powstrzymać, wątpię. S. Szadkowski vel Pomorski