Bez Moskwy nie da rady.

Przez Janko Walski , 02/06/2015 [13:24]

Czasem pojawia się opór. Nie wielkich tego świata tylko zwykłych ludzi. Putin byłby tylko złym snem, gdyby jego wyniesienie miało zależeć od zwykłych ludzi nieoszukiwanych przez media - napisałem w swoim ostatnim artykule p. t.

"Majdan zmiótł Komorowskiego!"

A życie odkrywa dalej scenariusze z szatańskim poczuciem humoru: "jeśli coś złego może się wydarzyć to wydarzy się".

Trzeba to głośno mówić: Merkel i inni przywódcy zachodni ponoszą współodpowiedzialność za te wszystkie niewyobrażalne zbrodnie Putina aż do ludobójstwa, cała ta zdegenerowana klasa graczy stojących na czele państw. Po doświadczeniu Hitlera i Stalina miało już tego nie być. Tymczasem znów z jednej strony "Wielcy Gracze", a z drugiej Lud, który wcześniej czy później będzie musiał za kunktatorstwo, brak rozumu i kręgosłupa swoich wybrańców zapłacić tak jak zawsze najstraszliwą cenę, bo inaczej niż globalnym konfliktem skończyć się to nie może gdy od 15 lat każde ustępstwo jest umocnieniem, z kórego wychodzi następny jeszcze mocniejszy cios  (zob. skrót historii podboju).


Przyjmowanie i budowanie jakichkolwiek relacji z Putinem przez przywódców świata to nie tylko skrajna głupota, to naplucie w twarz rodzinom setek tysięcy ofiar tego psychopaty z KGB/FSB i całym narodom podbijanym lub już podbitym.