Stracona szansa

Przez tango , 18/05/2015 [15:06]
Wczorajsza debata prezydencka kosztowała mnie sporo nerwów i wbrew temu co dzisiaj od rana można przeczytać i usłyszeć w mediach niepodległościowych uważam że debata w wykonaniu Pana A. Dudy była porażką. Dlaczego to zaraz postaram się wyjaśnić. Andrzej Duda ma jeden cel i tym celem jest zmiana na stanowisku Prezydenta RP która umożliwi początek trudnej drogi jakim jest naprawa Rzeczypospolitej. Aby było to możliwe konieczne jest wygranie trwającej obecnie batalii w której środowisko Komorowskiego zrobi wszystko co możliwe ( w tym mieści się każde łajdactwo, brudna manipulacja, bezczelne kłamstwo i itp.) aby tego b. ważnego przyczułka władzy nie stracić. To co napisano powyżej nie jest żadną wiedzą "tajemną" i sztab wyborczy Pana Dudy powinien mieć pełną tego świadomość. Należałoby wobec tego przygotować kandydata na taką ewentualność i nauczyć go technik radzenia sobie w takiej sytuacji. Podczas wczorajszej debaty niczego takiego nie widziałem a wręcz przeciwnie Pan Andrzej wyrażnie stracil impet i nie umiał sobie radzić z bezczelno - aroganckimi atakami Bula. Brak celnych ripost i postawa karconego uczniaka nie budziła zaufania do Dudy jako przyszłego prezydenta który musi sobie doskonale radzić w takich sytuacjach gdzie trzeba się wykazać dużą dozą pewności siebie. Debata w przypadku kandydata obozu niepodległościowego miała na celu przede wszystkim pozyskanie tych wyborców ktorzy do tej pory nie zdacydowali się na kogo głosować lub czy głosować w ogóle. To ten potencjalny elektorat może zdecydować kto zostanie Prezydentem RP i do nich musi być skierowany przekaz pretendenta. Dużą grupą wśród nich jest młdzież która oczekuje jakiegoś autorytetu i osoby z charyzmą. Nie twierdzę że takiej chryzmy nie może mieć Duda ale z całą pewnością nie było jej widać w niedzielnej debacie i moim zdanie nie była to wina samego Dudy ale jego sztabu który nie przygotował go należycie. Odniosłem wrażenie że sztab potraktował debatę jako kolejny przystanek w kampani a nie jako wydarzenie pierwszej wagi. Komorowski który miał doskonałe rozeznanie w tresci pytań zadawanych przez dzięnnikarzy, sprawiał wrażenie że zna także treść pytań zadawanych przez Dudę a także wie w którym momencie bezczelnie przerywać mu odpowiedzi a tym samym pozbawić jego wypowiedzi pewności siebie i ostrości przekazu. W niektórych momentach sprawiało to wrażenie jakby to sztab Komorowskiego kreował brak pewności siebie Dudy i jego potulną postawę. To nie może budzić pozytywnych reakcji w śród ludzi i przysparzać zwolenników. Brakowało mi także pewnej swobody w zachowaniu się Pana Andrzeja i jego widoczne na początku spięcie się. Reasumując- debata telewizyjna to nie jeszcze jedno z wielu wystapień publicznych kandydata i trzeba tu dużej staranności i profesjonalizmu w pracy nad jej przygotowaniem i przykro mi to powiedzieć ale nie zaobserwowałem tego w tym co widziałem wczoraj. Pan Duda jest inteligentnym młodym człowiekiem i nie trzeba tutaj tytanicznej pracy aby go dobrze przygotować do tego typu wystąpień rządzących się specyficznymi prawami. W przeciwieństwie do kontrkandydata który jednak jak widzieliśmy był lepiej przygotowany pomimo ogólnie znanych trudności z tym związanych. Czasu jest niewiele a stawka bardzo wysoka więc zachęcam osoby odpowiedzialne za pracę sztabu do nie popadania w samozadowolenie które widać w oficjalnych wystąpieniach, lecz do zabrania się do poważnej pracy bo łatwo nie jest i nie będzie - szczgólnie w TVN.
Tubylczy

mówiąc ogólnie, Andrzej Duda jest zbyt uczciwy do polityki, ewidentnie nie spodziewał się, że Komorowski będzie non stop kłamał w żywe oczy (kłamstwa dotyczące górnictwa i emigracji szczególnie okropne) boję się jak Duda wypadnie w starciu z Pochanke i Olejnik (po co ta debata w ogóle) równocześnie mam jednak nadzieję, że ludzie mają już dość tej buty i aroganctwa władzy, a słabość Dudy jest jego atutem, bo wszyscy mogą niejako zobaczyć w nim samych siebie pogardzanych i niszczonych przez państwo pod rządami PO tylko Duda!